Za oknem padał śnieg. Mrok już spowijał Ziemię. Kaiser Soeze siedział przy biurku w swoim gabinecie w BBN i mamrotał przyglądając się szachownicy (motyw muzyczny Paina z "Naruto"). Rano zobaczył na murach siedziby BBN wielki napis "Kaiser Soeze rozjebie się o brzozę". Czuł nadciągającą burzę i chciał się na nią przygotować :
- Ruchaczy Palikota połączymy z TW "Alkiem", Solidarną Polskę z Gowinem, PJN z PSL, a jeszcze damy tym głupkom jednomantatowe okręgi wyborcze oraz parę innych zmian umacniających naszą pozycję, które oni wezmą za reformy, wprowadzamy podwójną strukturę dowódczą w wojsku, służby koncentrujemy wokół MON... i szach! Nie, dupa nie szach! Cholera, czegoś mi brakuje w tej układance...
Podniósł oczy znad szachownicy. Od jakiś 30 minut stał przed jego biurkiem, w półmroku, wysoki, chudy, łysiejący człowiek z długimi wąsami, ubrany w czarny "gangsterski" garnitur z białym szalem. W ręku ściskał kapelusz, a pod szyją miał wielką muchę.
"Mucha, mucha... Ale nie Joanna... Skądś go kojarzę?" - rozmyślał Kaiser Soeze. W końcu rzucił: - Gebethner?
- Nie, Ozjasz...- odparł petent z lekko zmartwioną miną.
- Jaki Ozjasz? - na twarzy Kaiser Soezy malowało się wyraźne zdziwienie.
- Ozjasz Goldberg. Wielce Szanowna Ekscelencja nie pamięta? Przecież oddałem takie nieocenione usługi dla Syndykatu? - przypomniał chudy intruz. Po chwili założył kapelusz i zaczął tańczyć moonwalk śpiewając "To Ozjasz Goldberg! To Ozjasz Goldberg!" na nutę "Smooth Criminal" Michaela Jacksona. Po chwili dodał: - Może moja wokaliza przypomni Ekscelencji moją osobę.
Ozajasz Goldberg zaintonował "Boże coś Polskę" (motyw muzyczny: Korwin Krul & Saluth o/o/o/ - Ojczyznę Wolną Racz Nam Wrócić Panie)
- Aaaaaa!!! Teraz pamiętam! Ale jesteś już nam niepotrzebny. Na początku lat '90-tych twoja ideologia osłaniała uwłaszczanie się przez nas na majątku, ale już się uwłaszczyliśmy. Nie ma co prywatyzować i tylko po cichu wyprzedajemy ziemię... - wyjaśniał Kaiser Soeze.
- Ale musicie mi coś dać! KNP ma w sondażach 4 proc.! Idziemy po władzę! - protestował Ozjasz.
- A czy ty zdajesz sobie sprawę, kto te sondaże robi? Ich wyniki są brane z dupy. I nie mają znaczenia, bo i tak dosypujemy głosów do urn. Skład obecnego Sejmu ustaliłem siedząc na kiblu...
- No to czemu się nie dostałem? Napisałem przecież, że Macierewicz wysadził Tupolewa! I że Powstanie Styczniowe zrobiły Żydy i masony! Nadal wam robię propagandę, a wy tego nie doceniacie. A mógłbym pojechać do Somalii i zostać piratem - nie dawał za wygraną Ozjasz.
Kaiser Soeze westchnął zrezygnowany. - No dobra, może się załapiesz na endeka. Potrzebujemy teraz endeków, bo BND i Bruksela zaj... nam ciężką kasę na Cyprze i uderzają w nasze interesy tym swoim Trzecim Pakietem Energetycznym. Potrzebujemy więc endeków mówiących jaki jest ten straszny Traktat Lizboński, jakie straszne Żydy w Brukseli i jak dobry krześcijański władca Putin ochroni nas przed tymi strasznymi judeomasonami... - szef Syndykatu zlitował się nad Ozjaszem.
- Dobrze, będę endekiem! Piłsudski socjalista! Dmowski też, ale za Hitlera były niższe podatki! I nie pokazywali w telewizji kaleków! A ja jestem za łagodną pedofilią! I za GMO! Ru-ru-ru-rurkowce! - podniecił się Ozjasz.
- O Borze!!! - wykrzyknął Kaiser Soeze. Odpalił na swoim laptopie teledysk z YouTube'a: "Korwin, co z Ciebie wyrosło?"
Pieliewin rulez:
OdpowiedzUsuńTatarski popatrzył na ekran. Teraz pokazywano mównicę w Dumie.
Stał na niej ponury mówca, który wyglądał, jakby się przed chwilą wynurzył z odmętu rozbestwionej tłuszczy. Nagle Tatarskiemu wydało się, że poseł rzeczywiście jest martwy - jego ciało było całkowicie nieruchome, poruszały się tylko wargi i od czasu do czasu powieki.
-I ten też - odezwał się Morkowin. - Tylko że jego animuje się z grubsza, takich jak on jest zbyt wielu. To postać epizodyczna. Półbobok.
-Co?
-Tak nazywamy trójwymiarowców z Dumy. Dynamiczna wideopłaskorzeźba - ten rodzaj opracowuje się pod jednym kątem. Technologia ta sama, ale roboty dwa razy mniej. Występują tam dwa typy - bobok i półbobok. Widzisz, porusza ustami i oczami? Znaczy, że to półbobok. A tamten, który śpi nad gazetą, to bobok[27]. Taki to w ogóle nadaje się do odstrzału. A właśnie, nasz wydział władzy ustawodawczej niedawno dostał nagrodę. Azadowski oglądał wieczorem wiadomości, a tam posłowie mówili o telewizji: że sprzedajna, kurewska i tak dalej. Azadowski naturalnie się wściekł, chciał zrobić awanturę, nawet podniósł słuchawkę. Już wykręcał numer, kiedy nagle pomyślał: a komuż tu robić awanturę? Nie, to znaczy, że dobrze pracujemy, skoro nas samych to bierze.
-To co, oni wszyscy są - tego?
-Wszyscy bez wyjątku.
-Dobra, dobra, nie wstawiaj kitu - niepewnie rzekł Tatarski. - Przecież tyle ludzi codziennie ich ogląda.
-Gdzie?
-W telewizji… A, no tak… To znaczy, w jaki sposób… Ale przecież są ludzie, którzy się z nimi codziennie spotykają.
-A ty tych ludzi widziałeś?
-Oczywiście.
-A gdzie?
Tatarski zamyślił się.
-W telewizji - powiedział wreszcie.
-No to rozumiesz, do czego zmierzam?
-Zaczynam rozumieć - odrzekł Tatarski.
-Tak w ogóle, to czysto teoretycznie możesz spotkać człowieka, który ci powie, że sam ich widział albo nawet ich zna. Istnieje specjalna służba, Narodna Wola. Ponad stu ludzi, dawni kagiebiści, wszyscy opłacani przez Azadowskiego. Ich praca polega na tym, że chodzą i opowiadają, że dopiero co widzieli naszych przywódców. Jednego przy dwupiętrowej willi, innego z nieletnią kurewką, jeszcze innego w żółtym lamborghini na Szosie Rublowskiej. Ale Narodna Wola działa głównie w piwiarniach i na dworcach, a tam nie bywasz.
-Mówisz prawdę? - zapytał Tatarski.
-Prawdę, prawdę.
-Ale to przecież potworne robienie z ludzi balona.
-Oj - skrzywił się Morkowin. - Tylko bez takich tekstów. Im większego zrobimy balona, tym głośniej pęknie. Zresztą o co ci chodzi? Każdy polityk ze swej natury jest po prostu przekazem telewizyjnym. Ale powiedzmy, że posadzimy przed kamerą żywego człowieka. To i tak przemówienia będzie mu pisać ekipa speachwriterów, marynarki dobierać - grupa stylistów, a podejmować decyzje - Komitet Międzybankowy. A jak nagle szlag go trafi i kopnie w kalendarz - to co, cały ten pic zaczynać od nowa?
-No dobrze - powiedział Tatarski. - Ale jak to można robić na taką skalę?
-Interesuje cię technologia? Mogę ci to przedstawić w ogólnych zarysach.
mmm777
OK. Teraz czas na napisanie czegoś o Kalksteinie ;)
OdpowiedzUsuńJuż odczuwałem pewien niepokój że 4 odcinek a nikt się nie przypierdala że kogoś tu brak.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHAHA zabobon sekciarzy rozbity z ciekawości interesowała mnie sprawa że Korwin to niby jakiś Ozjasz, przeczytałem te "archium" a w rzeczywistości blog jakiegoś ignoranta kłamcy i dyletanta. Pełno tam oczywistych kłamstw które na samym początku rozwiały moje wątpliwości, a tutaj dla tym co nie chce im się szukać przewincie do 10:30 (link do filmu poniżej) fajnie Korwin wyjaśnia owego rzekomego Ozjasza, ale sekciarze są żałosne w wymyślaniu śmiesznych kłamstw...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=SCKFECA7SzU&feature=youtube_gdata