Wróciłem z Islandii, gdzie wraz z grupą europejskich dziennikarzy, przyglądałem się jak ten kraj radzi sobie z kryzysem (całkiem nieźle, dzięki nadzwyczaj łagodnemu podejściu MFW), oraz jak bardzo chce wejść do Unii (do UE nie bardzo, za to chętnie pozbyłby się korony na rzecz euro - po prostu mieszkańcy zbyt mocno są zadłużeni w euro a korona ostro straciła na wartości). Mój UPR-owski kumpel Michał z Janek xyfka Śledź pewnie słuchając euroentuzjastycznych i lewicowych tekstów wypowiadanych przez niektórych moich rozmówców pewnie zjadłby ze złości ostatni numer "Najwyższego Czasu!", a Wielomski połknąłby dildo gdyby wiedział, że zdołałem przekonać kilku zachodnich dziennikarzy, że w Smoleńsku nie doszło do "zwykłego" wypadku (sami poruszali ten temat, więc wyjaśniałem im sprawę) :)
Tak czy inaczej wyjazd był udany. Wiele mitów dotyczących islandzkiego kryzysu finansowego i ożywienia gospodarczego upadło. Jak zwykle również dokonałem ciekawych obserwacji społeczno-politycznych. Np. czy wiedzieliście, że piwo na Islandii było zakazane jeszcze w końcówce lat 80-tych? Wódka była i jest dozwolona, ale władze bardzo długo uznawały, że jeśli piwo zostanie zalegalizowane ludzie będą się masowo upijać takim słabym alkoholem. (Kiedy natomiast wspominałem przy Islandczykach o Prince Polo - każdy z nich się ożywiał. Kiedyś to był jedyny zagraniczny baton dostępny na ich rynku. Tradycyjny zestaw urodzinowy: Prince Polo i Coca Cola. Powstawały nawet o tym piosenki :) Islandia jest typowym przykładem skandynawskiego państwa opiekuńczego, choć przez większość powojennych lat rządziła tam izolacjonistyczna centroprawica. Partia Socjaldemokratyczna była tam bardzo słaba - a siły zyskała dopiero jakieś 10 lat temu po zjednoczeniu się z kilkoma mniejszymi lewicowymi stronnictwami. Tworzący z nią koalicję rządzącą Lewicowi Zieloni są z kolei partią mocno eurosceptyczną. Komuniści za to stanowili tam zawsze mikroskopijną siłę (po 1956 r. praktycznie przestali istnieć) - do tego mocno... nacjonalistyczną. Islandia nie ma też prawie żadnej historii militarnej, ani armii (na wszelki wypadek kraj posiada jednostkę SWAT, która jednak nie oddała ani jednego strzału od ponad 20 lat), a mimo to jest niemal od początku członkiem NATO. (Gdy kraj przystąpił do Paktu, w stolicy doszło do zamieszek zorganizowanych przez... izolacjonistów). Islandia ma pierwszą na świecie premiera-lesbijkę. Rozmawiałem z dziennikarzem, który podał tę informację w "świat". - Nasz news wzbudził sensację na świecie, ale oburzenie w Islandii. Wielu ludzi obruszyło się: "Jak możecie wchodzić z brudnymi butami w cudzą prywatność?!". A przecież ta informacja była znana od lat. Nawet na stronie parlamentu podane było nazwisko kobiety, z którą żyje pani premier - wspomina autor historycznego newsa. :)
Islandczycy robią poza tym wiele rzeczy godnych naśladowania. Jedną z nich jest wykorzystanie energii geotermalnej - czyli najczystsza, najbezpieczniejsza i najbardziej efektywna forma energetyki odnawialnej. Po zwiedzeniu elektrowni geotermalnej na półwyspie Rykeness miałem ochotę kopnąć w jaja gostków, którzy sabotują geotermię o. Tadeuszowi :)
Islandia to przede wszystkim jednak kraj niesamowitej, wulkanicznej przyrody. Istny raj dla geologów :) Możecie sobie tam pochodzić po zboczach kraterów brodząc w pyle jak w śniegu. Polecam szczególnie wyprawę na Wyspy Westman - przepiękne nadmorskie formy skalne, a do tego bardzo izolacjonistyczna społeczność rybacka, o której się żartuje, że chce ogłosić secesję z Islandii.
I ciekawostka: o ile w większości europejskich stolic, w parkach, nad wodą można spotkać kaczki, to w Reykjaviku dzikie gęsi.
Żadnych sensacji? Faszyzmu, pijackich burd, teorii spiskowych, niewyjaśnionych morderstw, islandzkiego śladu Andersa Breivika? NIC? Nudy. Lepiej omijać ich szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńJaki procent populacji stanowi na Islandii Polonia?
OdpowiedzUsuńNo, jak można nie wspomnieć, że to właśnie przez islandzki krater Sneffels profesor Lindenbrock wybrał sie do środka Ziemi?
OdpowiedzUsuńmmm777
@ Anomimowy - z teorii spiskowych wspomnę jedynie Octopus, czyli 12 rodzin, które jakoby rzekomo rządzą Islandią. A z pijackich burd - no, cóż jako popitę do wódki dostałem tam piwo...
OdpowiedzUsuń@ Anonimowy 2
OdpowiedzUsuńPonoć Polaków jest tam 12 tys. i jest to największa mniejszość na wyspie liczącej nieco ponad 300 tys. mieszkańców.
Mała uwaga do tekstu, jest napisane: "Jedną z nich jest wykorzystanie energii geotermalnej - czyli najczystsza, najbezpieczniejsza i najbardziej efektywna forma energetyki odnawialnej."
OdpowiedzUsuńNic podobnego, nie jest to w żadnym wypadku najczystsza forma energii ze źródeł odnawialnych, generalnie jest to jedyne źródło energii odnawialnej przy omawianiu, którego poświęca się więcej czasu zanieczyszczeniom. Skrótowo:
- emisja do atmosfery związków siarki
- zanieczyszczenia wód gruntowych (Polska ma na ten przykład najskromniejsze zasoby wody w przeliczeniu na mieszkańca w Europie)
Jest to najmniej czysty rodzaj pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych, czyli odwrotnie jak napisano w tekście. Swoją drogą jest to też sposób najbardziej nadający się do pozyskiwania prądu na skalę przemysłową, bez wahań i przerw w dostawach.
@ GoldBlog
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za dużą pomyłkę...
"przyglądałem się jak ten kraj radzi sobie z kryzysem (całkiem nieźle, dzięki nadzwyczaj łagodnemu podejściu MFW)"
OdpowiedzUsuńtak, tak dobrobyt dzięki MFW,
dziękujemy ci MFW!
-NOT!
Propaganda.