środa, 13 lipca 2011
Afganistan: zemsta ISI za bin Ladena
Po egzekucji Osamy bin Ladena zastanawiałem się jaka będzie odpowiedź pakistańskich służb ISI.
I teraz ją mamy: zastrzelenie Ahmada Wali Karzaia, mafijnego bossa i zarazem brata prezydenta Afganistanu (kariera od pomywacza do barona narkotykowego) to element większej akcji. Wcześniej mieliśmy następujące incydenty:
- atak na hotel Intercontinental podczas międzynarodowej konferencji bezpieczeństwa.
- wysadzenie w powietrze Dauda Duada, szefa policji na obszar północnego Afganistanu, tuż po jego spotkaniu z natowskimi generałami
- zabicie kilku amerykańskich doradców przez funkcjonariusza afgańskich służb bezpieczeństwa podczas wizyty w Kabulu szefa CIA Leona Panetty
- porwanie i egzekucja brytyjskiego żołnierza w kilka godzin po wizycie w tej samej bazie premiera Camerona
Te zamachy to nie efekt działań jakiś tam talibów z afgańskiego zadupia. To po prostu ISI daje do zrozumienia, że może się zemścić...
Ten cały odwrót z Afganistanu to chora idea - islamscy terroryści z całego świata uznają ją takie wycofanie się za swoje zwycięstwo i dowód na słabość Zachodu. To tylko ich zachęci do dalszych ataków - i nie tylko ich: Rosja, Chiny, Korea Płn. poczują się pewniej. W Afganistanie, dużym, górzystym i niedostępnym kraju między 2002 r. a 2007 r. walczyło średnio jakieś 30 tys. żołnierzy - mniej niż Niemców stacjonowało w czasie wojny. Za Petraeusa ich liczba sięgnęła 90 tys., z czego walczy pewnie połowa - bo Niemcy, Francuzi i reszta tego tałatajstwa nie wychodzi z baz. Brytyjczycy mają zakaz strzelania do talibów podkładających bomby przy drogach. Cała ta wojna jest prowadzona przez NATO jednym palcem. I cały czas walczymy z cieciami - talibami - zamiast uderzyć w ich pracodawców z ISI. Ale cóż pracodawcy mają broń jądrową, która należałoby im wcześniej zaiwanić...
Pomysł "afganizacji" konfliktu nie wypali - ci ludzie nie mają instynktu państwowego, a ten cały Karzai podcina gałąź na której siedzi. Wyprasza Amerykanów z kraju - a jak wyjdą to talibowie powieszą go jak Nadżibullaha.
Baj de łej, dzisiaj w Mumbaju doszło do zamachu bombowego. Przeprowadzono go akurat w urodziny jedynego żyjącego zamachowca, który w 2008 r. robił tam masakrę w hotelach. Ostatni zamach zbiegł się akurat z wizytą szefa ISI w Waszyngotnie. Ktoś robi Pakistańczykom psikusa? Indyjskie służby?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"islamscy terroryści z całego świata uznają ją takie wycofanie się za swoje zwycięstwo i dowód na słabość Zachodu." bo zachód jest słaby. porzucił wiarę i się spedalił. jak muzułmanie go podbiją, nie będę płakał.
OdpowiedzUsuń" jak muzułmanie go podbiją"
OdpowiedzUsuńTak, wyślą talibów i podbiją. Na poważnie, po co takie brednie w komentarzach wypisywać? Islam sam się właśnie zamienia w drugi spedalony zachód i nic już tego nie jest w stanie zatrzymać. Kultura zachodnia jest jak rak. Nie da się go już ani wyleczyć ani wyciąć w całości, jest coraz więcej przerzutów.
To nie zachód jest "spedalony" tylko lewacka ideologia wywodząca się z lat 60 XX wieku. Ona wyparła starą kulturę zachodu. Po czym wnioskujesz że, islam zmienia się pod wpływem zachodu. Przerzutów na świecie też jakoś nie widzę.
OdpowiedzUsuńPo czym wnioskuję? Po obserwacji kanałów z arabskich krajów. Coraz więcej kanałów muzycznych (cycki i nagość, coś co do niedawna było jeszcze nie do pomyślenia w kanałach z tego typu krajów), po programach informacyjnych, sportowych (tak, tak). Oni coraz bardziej kochają zachodni styl życia, pieniądze, wolność, sprowadzanie najdroższych samochodów aby się lansować na zachodni styl (wyjdź w weekend wieczorem na ulice Warszawy, Poznania czy Wrocławia i popatrz ilu samców wyjeżdża swoimi wypieszczonymi, stuningowanymi cackami aby się powozić przed płcią przeciwną;).
OdpowiedzUsuńTo się dopiero zaczyna:) Był taki dobry serial HBO 'Generation Kill' o wojnie w Iraku. I tam, jeden z bohaterów (Meksykanin z pochodzenia), opowiada o współczesnej Ameryce. O tym jak się zmienia wrogów: trzeba im postawić McDonaldsa na każdym rogu. I coś w tym jest, to właśnie ta śmieciowata kultura zachodnia. Kasa, błyskotki, gadgety, imprezy... Islam nie walczy z zachodem. Islam teraz walczy sam ze sobą, walczy o swoją tożsamość, zmienia się tak jak zmieniało się chrześcijaństwo. I w tym samym kierunku podąży:) Nadal będą fanatycy ale będzie to mniejszość. Większość wybierze swojego fiuta zamiast koranu:)
Pomijając wszystko inne przyjęta strategia to głupota. Bo albo zostajemy i wygrywamy, albo wycofujemy się teraz. Po co siedzieć tam pare kolejnych lat by ostatecznie dać się pokonać?
OdpowiedzUsuńPery
Co wy piszecie? Jaka klęska zachodu?! Oni nie dadzą się pokonać! No bo przez KOGO? Przez parę tysięcy partyzantów siedzących w jaskiniach i bojących się z nich wyjść, którzy raz na miesiąc zakopią parę min?! Bez sensu! Na tych bandytów by się raczej bardziej przydała policja niż wojsko! A wy gadacie jeszcze o inwazji Talibów na Stany Zjednoczone!
OdpowiedzUsuńLudzie gdzie wy macie mózgi?!
Na jednego poległego żołnierza Koalicji przypada 16 zabitych lub złapanych Talibów!
Stosunek strat to 16:1!
pozdrawiam
PS: Komentarz nie adresowany do taknamoment i tigranes, tylko do dwóch anonimowych co dali sobie wmówić komunistyczną propagandę z TVN.
Tigranes, lewacka ideologia była efektem zaszczepienia nowej polityki ZSRR po śmierci Stalina. Wiecej mowią o tym Jurij Bezmenow czy Anatolij Golicyn. Póki co zbierają świetne plony.
OdpowiedzUsuń