sobota, 16 kwietnia 2022

Moskwa na dnie

 

Ilustracja muzyczna: Probas & Hardi - Kozaki Idut

Zatopienie rosyjskiego krążownika Moskwa , okrętu flagowego Floty Czarnomorskiej, to klęska, której Rosja nie jest w stanie ukryć. To cios nie tylko w morale wroga, ale także w jego zdolności przeciwlotnicze. Kompromitacja tym większa, że na zatopionym okręcie mogły być głowice nuklearne. I także zły omen dla Rosji...

Sytuacja na froncie niewiele się zaś przez ostatni tydzień zmieniła. Ruscy wciąż próbują się przebić w okolicach Iziumu na południe, by odciąć siły ukraińskie w Donbasie. Czy jednak mają na to wystarczające siły? Według ocen Amerykanów, dysponują oni obecnie 65 batalionowymi grupami taktycznymi na Ukrainie, gdy na początku wojny mieli ich 130 (pytanie czy Amerykanie liczą w nich też Rosgwargię oraz inne tałatajstwo). Zawodowi żołnierze rosyjscy starają się migać od wyjazdu na Ukrainę - wszak oficjalnie nie ma tam wojny i mogą odmówić. Ostatnio sięgnięto więc po głębokie rezerwy, np. jednostki z bazy w Tadżykistanie. Mobilizacja w Doniecku i Ługańsku idzie opornie i ponoć została zrealizowana tylko w 20 proc. Generał Skrzypczak uważa więc, że Rosjanie nie mają już sił potrzebnych do przełamania w Donbasie, a ukraińskie ataki na skrzydła im przeszkadzają w ofensywie. O nadchodzącej wielkiej rosyjskiej ofensywie w Donbasie trąbi się już od tygodni, więc nie ma w niej już żadnego elementu zaskoczenia, a Ukraińcy mieli czas, by zaminować teren i przygotować obronę. Czy jednak Ruscy będą nadal próbowali ją przeprowadzić, by mieć jakiś sukces przed 9 maja czy skupią się tylko na zdobyciu Mariupola? Czy z niej zrezygnują i przejdą do wojny pozycyjnej?

Jest poważne niebezpieczeństwo prowokacji podobnych jak w 1999 r. SBU ostrzega, że rosyjskie służby szykują zamachy terrorystyczne i ostrzały rakietowe "pod fałszywą flagą" w miastach z przygranicznych rosyjskich obwodów. Takie zamachy dałyby Rosji pretekst do przeprowadzenia wielkiej mobilizacji. Czy jednak Rosja dysponuje odpowiednią ilością sprawnego sprzętu, by uzbroić zmobilizowane masy? Doniesienia o sprowadzaniu przez nią pocisków z... Iraku, stawiają jej zdolności pod dużym znakiem zapytania. 

Tymczasem dostawy broni z Zachodu na Ukrainę zaczynają płynąć szerszym strumieniem. Ponoć widziano tam 100 T-72, które nam ostatnio zginęły z magazynów, a przez stację kolejową w Gnieźnie szedł dziwny transport zachodnich haubic. Sprzęt wojenny na Ukrainę mają też dostarczyć... Japońskie Siły Samoobrony. Sekretarz obrony USA Lloyd Austin spotkał się ostatnio z prezesami ośmiu największych amerykańskich koncernów zbrojeniowych i powiedział im, by zapewnili Ukrainie broń na dwa lata wojny z Rosją.  No cóż, nastroje w USA stały się mocno prowojenne. O ile tylko 33 proc. Amerykanów pozytywnie ocenia prezydenta Bidena, to aż 68 proc. uważa, że USA robią "za mało", by pomóc Ukrainie pokonać Rosję.  Trump nazywa natomiast działania Rosji "ludobójstwem". Zauważmy też, że poparcie społeczeństw Europy Zachodniej dla Ukrainy (często wbrew linii ich rządów) to skutek kulturowej władzy Amerykanów nad Europą. 

***

Miałem nie pisać nic o Smoleńsku - wszak od 2010 r. zajmuje się tym tematem i nie chce mi się już dyskutować o tym z libkami oraz dupokonserwatystami - ale jednak muszę się odnieść do kilku zdarzeń z ostatniego tygodnia.

Publikacji raportu podkomisji smoleńskiej nie towarzyszyła oczywiście żadna merytoryczna dyskusja o jego treści. Co najwyżej odwoływano się do raportu Millera będącego ponoć prawdą objawioną niczym Koran. ("Nie ma eksperta lotniczego prócz Anodiny, a Lasek jest jej prorokiem" :) Nie odnoszono się więc do analizy dźwięku mającego być wybuchem na skrzydle, potwierdzenia przez kilka zachodnich laboratoriów znalezienia śladów materiałów wybuchowych na szczątkach, analiz dotyczących śladów powybuchowych na wraków i charakteru obrażeń u ofiar wskazujących na eksplozję. Ja też nie będę w to wchodził, ale to charakterystyczne, że w kontrze wobec raportu podkomisji głównie odgrzewano stare, głupie i już dawno obalone teorie o "pijanym generale". Ciekawe jest też to, że tyle osób jest przekonanych o tym, że Rosjanie w żaden sposób nie mogliby ingerować w treść zapisów dźwiękowych z czarnych skrzynek - choć funkcjonują różne wersje tych zapisów, w których występują m.in. różne odstępy czasowe pomiędzy wypowiadanymi słowami, a Rosjanie sami przyznawali, że rejestratory te znaleźli 10 kwietnia 2010 r. DWUKROTNIE i że dopiero za drugim razem obudowy tych rejestratorów były uszkodzone. No cóż, jesteśmy narodem naiwnym. 

Aż tak wielkiej wiary w dobre intencje Putina nie mają inni. Ukraińscy oficjele wyraźnie sugerują zamach, a Christopher Miller, były sekretarz obrony USA, otwarcie mówi, że "polska delegacja została zabita przez Putina". Mnie takie oświadczenia nie dziwią. Ładne parę lat temu spytałem o sprawę Smoleńska Yuvala Aviva - pierwowzór głównego bohatera filmu "Monachium"- odpowiedział, że "nie ma żadnych wątpliwości", że to był zamach. Nie upieram się, że zdarzenia z 10 kwietnia 2010 r. przebiegały tak jak to opisano w raporcie podkomisji smoleńskiej, ale z jakiegoś powodu Macierewicz dziękował administracji Trumpa za materiały, które pomogły dokładnie zlokalizować miejsce umieszczenia rzekomej bomby. A i sami Ruscy już specjalnie się nie kryją, o czym świadczył choćby nerwowy tweet Dmitrija Rogozina, szefa Roskosmosu i zarazem byłego ambasadora Rosji przy NATO, z "zaproszeniem do Smoleńska". 

Od samego raportu dużo ciekawsze są załączniki do niego. W jednym z nich było nawiązanie do telefonu, który miał wykonać poseł PSL Leszek Deptuła do swojej żony (ona sama o tym zeznała). Telefon ten mógł być wykonany w chwili eksplozji na skrzydle. Intrygująco brzmiał też załącznik poświęcony polsko-rosyjskim negocjacjom wojskowym:




"W tym celu w dniach 22-24 marca 2010 r. delegacja Sił Zbrojnych RP na czele z adm. Tomaszem Matheą, zastępcą Szefa Sztabu Generalnego, odbyła w Moskwie rozmowy z przedstawicielami armii rosyjskiej, którym przewodził Szef Sztabu Generalnego FR generał armii Nikołaj Makarow. Efektem rozmów było porozumienie przewidujące ścisłe związki obu armii w dziedzinie informacyjnej, transformacji sił zbrojnych, szkolenia i działań operacyjnych wszystkich rodzajów sił zbrojnych zwłaszcza w strefie przygranicznej, a przede wszystkim wspólne „prowadzenie operacji wspierania pokoju i operacji reagowania kryzysowego”.

Admirał Mathea po Smoleńsku został dowódcą Marynarki Wojennej, w miejsce admirała Andrzeja Karwety. Podpisanie porozumienia było zaplanowane na maj i wygląda na to, że miało ono poparcie Ministerstwa Obrony. Co sądził o nim jednak Szef Sztabu Generalnego gen. Gągor oraz inni dowódcy? Co sądziło prezydenckie BBN? Nie wiem, ale sprawę tę powinno się drążyć. Jeszcze wiele miesięcy po Smoleńsku rozmowy na temat tego porozumienia prowadził gen. Koziej. ("Shogun ka-yo!"). Wpisywałoby się ono w podobne inicjatywy Niemiec - na 2013 r. a później na 2014 r. planowano wspólne manewry Bundeswehry i Armii Rosyjskiej. Dlaczego jednak do podpisania tego dokumentu nie doszło? Czyżby - tak jak w przypadku kontraktu gazowego z Rosją mającego nas uzależnić od rosyjskiego gazu do 2037 r. - zainterweniowała jakaś siła zewnętrzna?

Przypomnijmy trochę z klimatu tamtych "resetowych" dni. Fragment wywiadu z Małgorzatą Wassermann:

"Początkowo niczego nie podejrzewałam… Zgodziłam się nawet na spalenie ubrań mojego taty w Moskwie, co do dzisiaj sobie wyrzucam jako błąd. Pierwsze podejrzenia, że śledztwo idzie w złym kierunku, nabrałam dwa miesiące po katastrofie. Zadzwonił do mnie dziennikarz z pytaniem, czy Rosjanie robili sekcje zwłok ofiar. Odpowiedziałam, że chyba tak, bo jak można zachować się inaczej po takim wypadku? Wybrałam numer do wojskowej prokuratury, a tam już poinformowano mnie - ot, tak - że nie mają o tym pojęcia! Gdy toczyłam własną walkę o rzetelne śledztwo, usłyszałam publiczną krytykę ze strony posła PO Andrzeja Halickiego, iż - uwaga - „bredzę”, bo rosyjskie dokumenty są autentyczne i nie podlegają wątpliwościom. Nie mogłam w to uwierzyć! W dokumencie z oględzin zwłok w przypadku ojca nic się nie zgadzało. Później okazało się, że to nie tylko naszą rodzinę tak potraktowano. Do protokołów rzekomych sekcji Rosjanie wpisywali np. organy, które zostały 30 lat temu wycięte. Dla rosyjskich służb i medyków nie miało to żadnego znaczenia. Dokument z sekcji zwłok jest oklauzulowany - nikt postronny, nawet pozostałe rodziny ofiar, nie uzyskały do niego dostępu. Tymczasem poseł Halicki miał czelność krytykować mnie, że rzekomo nie wiem, co mówię, bo jestem zrozpaczoną córką i bredzę…"

(koniec cytatu)

Ówcześni polscy wykonawcy "resetu" w relacjach z Rosją mogą się oczywiście bronić, że byli wówczas naiwni i szczerze wierzyli w nawrócenie Putina i jego ludzi na liberalną demokrację. Ale nie powinni już brnąć w obronę rosyjskiej narracji z tamtych dni. Niech już raczej wymyślą coś w stylu: "Od początku podejrzewaliśmy, że mogło dojść do zamachu, ale nie chcieliśmy wojny z Rosją." (Tylko wówczas pojawiłyby się pytania w stylu: "Skoro baliście się wojny z Rosją, to czemu minister Klich redukował liczebnie armię i zawalił jej modernizację sprzętową?")

Ekipę Tu-154M-ska można by jebać za jej politykę wobec Rosji do końca świata i jeden dzień dłużej, ale krytyka nie powinna się ograniczać tylko do niej. Warto się przyjrzeć choćby  działaniom prokuratury podległej wicepremierowi Ziobrze. Nie tylko dlatego, że jako eksperta w sprawie smoleńskiej zatrudniła ona kilka lat temu prorosyjskiego propagandystę. Działania prokuratury sprawiają przy tym wrażenie pozorowania pracy. Jak powiedział Andrzej Melak:


"Dowiedzieliśmy się niewiele. Tyle że śledztwo jest w toku, że instytuty zagraniczne badają sprawę, i właściwie nic więcej. Nie ma zatem żadnych nowych wiadomości. Usłyszeliśmy – kolejny raz – o kłopotach, że Rosjanie nie współpracują z polskimi śledczymi itd., ale nie przekazano nam nic nowego, co uzupełniłoby naszą wiedzę czy zmieniłoby nasze spojrzenie. Śledczy poinformowali także, że nie wykluczają żadnej hipotezy. Jak powiedział śledczy, który przejął śledztwo po zmarłym niedawno zastępcy prokuratora generalnego Marku Pasionku, w związku z 12. rocznicą katastrofy ma zostać wydany jakiś komunikat opisujący stan śledztwa, i tyle."

No cóż, niedawno zmarły (na kilka dni przed smoleńską rocznicą) prokurator Pasionek, mocno angażował się w śledztwo za rządów PO - i stawiano mu z tego powodu absurdalne zarzuty związane z kontaktowaniem się z FBI - a co robił za rządów Ziobry w prokuraturze? Co się stało? 

***

Jeśli czujecie dyskomfort z powodu dziwacznych wypowiedzi papieża Franciszka w kwestii wojny na Ukrainie, to przypomnę, że teologiem Domu Papieskiego i zarazem jednym z głównych doradców pontifexa jest o. Wojciech Giertych OP, ze słynnej rodziny Koniewów. Jego ojciec w kurwiozalnej broszurce o "Piłsudskim" bóldupił z powodu "antyrosyjskości" Wyprawy Kijowskiej, pisał, że 17 września 1939 r. Sowieci weszli na "bezpańskie" polskie Kresy i pochwalił stalinowską prokuraturę za wydanie wyroku śmierci na swojego kolegę z oflagu. 

A tymczasem Konstanty Gebert, syn sowieckiego szpiega Billa Geberta, stał się ofiarą czystki w "Wyborczej". Poległ, bo chciał napisać, zgodnie z rosyjską linią propagandową, że Azow jest "neonazistowski" (o niekompetencji Geberta może świadczyć to, że nazywa Azow "batalionem", gdy już od dawna jest on pułkiem). Na to nie zgodzili się jego kierownicy z "Wyborczej". Więc można powiedzieć, że Gebert dołączył do grona "ofiar Azowa". Olszański vel Jabłonowski, Gerszom Braun, Ozjasz, Michalkower, Panasiuk, Jachacy,  profesor Adam Wielodupski, Ronald Robiący Laseczki, Kurak i Warzecha mogliby połączyć siły i wspólnie zmówić za niego kadisz.





***

Wesołego Alleluja dla moich Czytelników!



31 komentarzy:

  1. "Warto się przyjrzeć choćby działaniom prokuratury podległej wicepremierowi Ziobrze. Nie tylko dlatego, że jako eksperta w sprawie smoleńskiej zatrudniła ona kilka lat temu prorosyjskiego propagandystę."

    Ojej, a co na to Mariusz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoją drogą po 2010 roku Ziobro odłączył się od PiSu i otwarcie głosił, że w Smoleńsku nie było żadnego zamachu. Przestał tak mówić publicznie kiedy porozumiał się z Kaczyńskim i wrócił na listy wyborcze w 2015 roku. Do dziś może torpedować lub utrudniać właściwy bieg śledztwa. Dziwi mnie jednak tolerancja Jarosława Kaczyńskiego na ten stan rzeczy. Jego partia rządzi już ponad 7 lat a dochodzenie wciąż chyba torpedują powstawiane w różnym miejscach kreciki. On sam stracił brata a nie widać, żeby ktoś dostał opierdol za powolne śledztwo...

      Usuń
  2. Co do wojny, to jak pisałem już ostatnio, mamy 2-3 tygodnie przerwy zanim nastąpi kluczowa faza wojna na tzw. Łuku Donieckim.
    Obie strony się do niej przygotowują, lecz choć nie znamy szczegółów, to pewne rzeczy możemy sobie dopowiedzieć.
    Rosja nie ma jak uzupełniać braków sprzętowych, bo w magazynach mają złom, natomiast Ukraina cały czas dostaje nowe dostawy z NATO.
    Jeśli chodzi o uzupełnienia żołnierzy, to Rosja wbrew szumnym zapowiedziom nie zmobilizowała ani Syryjczyków ani Libijczyków.
    Zawodowi żołnierze też ponoć odmawiają udziału, no bo przecież to nie jest wojna wg. Rosji. Słuchając z kolei, propagandy ukraińskiej, to mają więcej chętnych niż broni.
    Różnie niby może się to potoczyć, ale na podstawie powyższych wywodów, Rosja niemal na pewno poniesie klęskę.
    I tu pojawiają się dwie kwestie. Jeśli Ukraina wygra, to Donbas i Ługańsk odzyskają na pewno. Co jednak z Krymem ? Rosja posra się ze złości jeśli straci Krym.
    Drugą kwestią jest ewentualne użycie nuków prze kacapów. Niemal wszyscy eksperci mówią jednoznacznie, że Rosja ich nie użyje i argumentują to dosyć bogato. Może i tak, ale z tyłu głowy mam, że to są ci sami eksperci, którzy twierdzili, że Rosja nie zaatakuje w pełni Ukrainy, a jedynie może coś mieszać przy zbuntowanych republikach.
    Dlatego uważam, że choć sytuacja pozornie jest już jasna, to jeszcze może się zdarzyć coś niemiło zaskakującego.
    Co do zamachu w Smoleńsku, to nawet nie wchodząc w szczegóły śledztwa, gołym okiem było widać, że tusku wraz z peło mataczyli aby uwalić śledztwo. Nauka z filmów i seriali kryminalnych płynie taka, że tak postępuje jedynie winny. Dlatego cierpliwie czekam aż coś wypłynie, bo raczej wypłynie.
    Jedno co można na razie stwierdzić, to fakt, że najbliższe wybory Pis nie ma z kim przegrać.
    Szkoda tylko, że w żabolandii wygra raczej makaron.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Wesołych świąt. Pomimo wszystko.

      Usuń
    2. A jakaż to logika sprawia, że orban/putin w spódnicy jest lepszy dla Polski niż makaron?
      Przecież wtedy będzie już po zawodach, Ukraina zostanie bez wsparcia ue, a takie biedne i małe kraje jak my, Czechy, Słowacja czy Finlandia, dały co miały.

      Usuń
    3. Wygląda, że nie będzie żadnej wielkiej bitwy, rosjanie postawili na powolne zdobywanie terytorium z właściwą obstawą lotnictwa i artylerii, bardzo małymi kęsami.

      Usuń
    4. @Wojtek
      Naprawdę nie wiesz jaka będzie różnica między Le Pen a makaronem ? W takim razie w razie gdyby ona wygrała będziesz miał niespodziankę. Raczej chyba nie wygra, więc się nie dowiesz.
      Ukraina zostałaby wtedy bez wsparcia UE ? A jakie ma obecnie wsparcie od Francji ? Francja to nie UE, to raz, a dwa te wybory nie będą miały żadnego wpływu na Ukrainę i toczącą się tam wojnę.

      Usuń
  3. Jak wspomniałeś Fox o mętnej co najmniej postawie Ziobry wobec śledztwa smoleńskiego, pozwolę sobie w takim razie przypomnieć, że PiS miał w swej radzie programowej takiego prorosyjskiego z...a jak Witold Modzelewski. Nie wiem co on robił tam w towarzystwie takich ludzi jak Paruch, Zybertowicz czy Żurawski vel Grajewski:

    https://niezalezna.pl/51915-wybitni-naukowcy-w-radzie-programowej-pis-imponujace-zaplecze-eksperckie

    Do tego pełnił funkcję doradcy prezydenta Dudy, nawet ''Bezmyśl Antypolska'' użyczająca mu często swych łamów, dworowała sobie z tego:

    http://mysl-polska.pl/2125

    Życzę Gospodarzowi bloga, jak i jego sensownym komentatorom Wszystkiego Dobrego z okazji świąt Wielkiej Nocy. Trolli zaś pozostaje jedynie posłać do piekła, gdzie i tak już tkwią na własne poniekąd życzenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkim życzę jak najlepszych świąt Wielkanocnych.

    Foxowi gratuluję bana od Jachnacego i wkurwiania jakichś libków samym swoim istnieniem:
    https://nitter.net/KonLibAtheist/status/1515415207761301505#m

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki!

      A ten libek to jakiś wyjątkowy piwniczniak :)

      Usuń
  5. Co do filmiku z Gniezna to transport nadjeżdża z kierunku Poznania w kierunku Inowrocławia a dalej Warszawa przez Toruń pozdro

    OdpowiedzUsuń
  6. Aż tak wielkiej wiary w dobre intencje Putina nie mają inni. Ukraińscy oficjele wyraźnie sugerują zamach, a Christopher Miller, były sekretarz obrony USA, otwarcie mówi, że "polska delegacja została zabita przez Putina". Mnie takie oświadczenia nie dziwią.

    Hmm.... https://www.facebook.com/KrakowZPB/posts/5304667192898771


    Christopher C. Miller to były sekretarz obrony-słup, powołany na to stanowisko przez Trumpa 9 listopada 2020 (czyli już po przegranych przez Trumpa wyborach z 3 listopada) tylko w celu przeszkadzania w objęciu tego resortu przez administrację Bidena, który wsławił np. tym, że blokował przez kilka godzin gwardię narodową podczas słynnego ataku na Kapitol :3
    PS. Może Was zaciekawić, gdzie Miller wygłaszał te mądrości? Otóż w Polsce, gdzie został zaproszony przez PiS i obskoczył wszystkie pisowskie media, w radiu Wnet twierdził, że w "zamachu" smoleńskim zginęło 26 osób, taka była jego wiedza.

    Donald Trump przegrał wybory i Miller pełnił urząd tylko do 20 stycznia 2021 roku, dokładnie przez 72 dni.

    https://natemat.pl/407302,kim-jest-christopher-c-miller-byly-p-o-szefa-pentagonu-bohaterem-prawicy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie cytujmy libkowskich gównoportali. To mówią oficjalne amerykańskie źródła wojskowe o postawie Millera i Pentagonu 6 stycznia 2021 r:

      https://www.military.com/daily-news/2021/11/16/pentagon-didnt-delay-aid-besieged-capitol-jan-6-watchdog-says.html

      A tutaj tłumaczenia Millera:

      https://abcnews.go.com/Politics/house-oversight-committee-chair-testify-government-unprepared-capitol/story?id=77639074

      "Former Acting U.S. Secretary of Defense Christopher Miller testified Wednesday that he was concerned in the days before the Jan. 6 insurrection that sending troops to the Capitol would fan fears of a military coup or fuel conspiracies that advisers to the president were advocating martial law.

      He said doing so could cause a repeat of the deadly 1970 Kent State University shooting in which Ohio National Guard troops fired at demonstrators and killed four American civilians."

      Jeśli uważasz Millera za słaby autorytet, ale np. Gene Poteat, szef stowarzyszenia byłych funkcjonariuszy CIA napisał przedmowę do książki "Zbrodnia smoleńska. Anatomia zamachu"

      Usuń
  7. Kretyn dla idiotów nadal narracje sprzedaje o wybuchach w nagraniu. Szalom sprzedawczyku.

    OdpowiedzUsuń
  8. to dla nich charakterystyczne: dysleksja, dysortografia i dysmózgia

    OdpowiedzUsuń
  9. Sok z brzozy pozyskany?
    Nagranie z Okęcia w lepszej jakości odnaleźli? Zburzony hangar odbudowany? Trumny polutowane? Karetki i lekarzy ktokolwiek widział na polanie inscenizacji? Co to za ekipa, kto stwierdzał zgon na miejscu filmowym? Macie doprecyzowany kadr, taśmy odpowiednio pocięte, sqrwysyny? Kiedy nagranie w tvp? Hujbert zdaj relacje, jaki Nato ma scenariusz dla P-Olin-u.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Soku z brzozy nie mamy ale możesz se nalać herbaty z polonem.

      Usuń
    2. Z każdym dniem przekonuje się, że ruskie trollstwo reprezentuje podobnie chujowy poziom jak Flota Czarnomorska

      Usuń
    3. @Fox
      Błędnie zakładasz, że w temacie Smoleńska atakują Cie ruskie trole.
      Rosja nie w tym powodów do obaw. Aby pociągnąć ją do odpowiedzialności, to najpierw musi spektakularnie przegrać wojnę na Ukrainie, a następnie zacząć się rozpadać jako państwo. Nawet wówczas Smoleńsk będzie najmniejszym z jej problemów.
      Te ataki to raczej lokalna bojówka pełowska, która realnie zaczyna srać po nogach. Widać wiedzą lepiej, że jest się czego bać.

      Usuń
    4. Rosja ma powody do obaw, zamach wzmocni PiS i zrobi z niego na wieki opcję antyrosyjską.

      Usuń
    5. @ Mariusz

      Sądząc po narracji możemy mieć do czynienia nie tyle z trollem, co ze zwykłym idiotą wierzącym w kocopały niejakiego Free Your Mind o tym, że prezydenta Kaczyńskiego i polską delegację zabito na lotnisku Okęcie a potem zrzucono wraz ze szczątkami Tupolewa nad Smoleńskiem i że zorganizował to Macierewicz pracujący dla GRU.

      Usuń
    6. @Fox
      Nie kojarzę tego Free Your Mind, ale pamiętam, że taką narrację czyli zabicie całej delegacji na lotnisku Okęcie uparcie podtrzymywał zezzorro. To był min. powód, że ostatecznie przestałem czytać jego bloga, bo uznałem, że jest ruskim/peowskim trolem.
      Dlatego myślę, że nie mamy do czynienia ze zwykłym idiotą, tylko ruszyła akcja odwracania uwagi i siania zamętu, bo komuś puszczają zwieracze.

      Usuń
  10. Na zdrowie surowa brudna dziwko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Swoją drogą to ciekawe Izrael po cichu popiera Putina, a ruskie pojeby tu rzucają się z inwektywami o żydostwo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po prostu inaczej nie potrafią. Taką kalkę wypracowali w czasach cara i ciągną ją dalej

      Usuń
  12. Czary mary ruski pojeb to twój stary. W ten sposób chcesz uprawiać maskirówkę na stronie spedalonego brzuchatego trolla wojennych jaszczembi?

    OdpowiedzUsuń
  13. Pewnie tak, sam dobrze wiesz z kim sypiałeś. Portfel pełen zdjęć byłych ziomali moskali. Wzięło na wspomnienia byłych kochanków. Szkoda, że tak szybko odeszli, nie nacieszyłeś się długo towariszczu w paszczu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz portfel pełen zdjęć kochanków Moskali? Nieźle imprezowaliście towarzyszu. AIDS czasem nie złapaliście?

      Usuń
  14. Billa Gaidsa nie posiadam.
    Ty się z pewnością zaszczepiłeś na wszelki wypadek, wiadomo uchodźcy, pomoc w zbiorowym giewałcie, wojna i takie tam z foxem w ciemnej piwnicy.

    OdpowiedzUsuń