sobota, 8 września 2012

Polska insurekcja - cz. III: Gdy endecja nie była jeszcze endecją




 Historia endecji jest zmitologizowana w podobnym stopniu jak historia komunizmu w Polsce. I nie chodzi mi tylko o czarną legendę endecji, ale bardziej o tym jak sami endecy zafałszowali historię swojego ruchu. Wystarczy spytać zwykłego, szarego endeka, kto jest twórcą jego nurtu, uzyskamy zazwyczaj odpowiedź: Roman Dmowski. Dużo rzadziej, że Jan Ludwik Popławski - postać zasłużona, ale bardzo zapomniana. Jeszcze rzadziej udzielona nam zostanie prawidłowa odpowiedź: Zygmunt Miłkowski (Tomasz Teodor Jeż) i major Ludwik Michalski. To oni, wraz z innymi powstańcami styczniowymi założyli w 1887 r. Ligę Polską - organizację odwołującą się do programu Towarzystwa Demokratycznego Polskiego i mającą dążyć do odbudowy Rzeczypospolitej metodą insurekcyjną. Miłkowski powołał też wówczas w Szwajcarii Skarb Narodowy mający finansować antyzaborcze spiski w kraju. Liga Polska przekształciła się później w Ligę Narodową, w której pierwszoplanowym działaczem był Popławski a w jego cieniu Dmowski. Gdy zajrzymy do broszurek i prasy ówczesnej LN   zobaczymy, że propagowane tam były idee potępiane przez późniejszą endecję: program insurekcyjny o ostrzu silnie antyrosyjskim (Jan Ludwik Popławski pisał, że chciałby znowu zobaczyć w kajdanach rosyjskiego cara na Zamku Królewskim w Warszawie :) oraz radykalne idee społeczne - może nie socjalistyczne, ale wymierzone w konserwatywne ziemiaństwo, fabrykantów a czasem nawet w tych duchownych, którzy kolaborowali z zaborcą. W ówczesnych koncepcjach geopolitycznych wczesnej endecji nie ma śladu przekonania o tym, że to Niemcy są naszym głównym wrogiem. Co więcej, jeszcze w 1903 r. w redagowanym przez Popławskiego lwowskim "Przeglądzie Wszechpolskim" ukazał się artykuł w którym wskazywano, że Polacy powinni się sprzymierzyć z Rzeszą przeciwko Rosji! LN podejmowała również czynne działania wymierzone w carat: m.in. sabotowanie mobilizacji po wybuchu wojny rosyjsko-japońskiej w 1904 r. Gdy znany lojalista abp Popiel wzywał z ambon do poparcia caratu w wojnie przeciwko naszym japońskim sojusznikom, endecka robotnicza przybudówka "Kiliński" wytłukła temu zaprzańcowi szyby w oknach pałacu. Nie powinno być więc zaskoczeniem, że kolporterem propagandy Ligii Narodowej był wówczas Wacław Biernacki - radykalny piłsudczyk, późniejszy wojewoda poleski.

To były już jednak ostatnie podrygi antyrosyjskości w endecji. Ruch zmieniał się od wewnątrz. Po publikacji zdobytego przez wywiad PPS memoriału ks. Immeretyńskiego (dokumentu w którym z wielką pogardą pisano o polskich ugodowcach), konserwatyści-ugodowcy zaczęli przerzucać swoje poparcie na endecję (prawdopodobnie uznając, że z dwóch wielkich nurtów niepodległościowych jest ona mniej szkodliwa dla ich interesów)  i zasilać ją swoimi pieniędzmi. A jak klient płaci, klient wymaga... Przełomem był wybuch Rewolucji 1905 r. Krajowa endecja wysyłała wówczas sprawozdania do Miłkowskiego na podstawie których przyznawał jej pieniądze na działalność niepodległościową. W sprawozdaniach niezmiennie pisano, że endecja prowadzi czynną walkę przeciwko caratowi i przygotowuje się do wybuchu powstania. Jednocześnie Dmowski dogadywał się z carskimi urzędnikami i wojskowymi dezinformując przy tym listownie Miłkowskiego, że Rewolucję w Królestwie wywołało "100 chorych psychicznie Źydów zbiegłych z Cytadeli" (znał osobiście Piłsudskiego i innych przywódców PPS, było to więc celowe kłamstwo). Sfałszowane sprawozdania endeków były zatwierdzane przez komisję, w skład której wchodził m.in. Zygmunt Balicki. I w ten sposób endecy okradali Miłkowskiego i Skarb Narodowy. Miłkowski zorientował się on tym w 1908 r. i odciął endecję od pieniędzy i publicznie potępił jej filorosyjskość.

Czemu endecja wykonała prorosyjską woltę? Dmowski prawdopodobnie uznał, że może się dogadać z Rosjanami  i pomagając im stłumić rewolucję uzyska realną władzę w Królestwie Polskim. Ludzie z Ochrany byli jednak sprytniejsi od niego i został przez nich oszukany. Jak zauważył później Ferdynand Goetel, endecja w 1905 r. stanęła przeciwko polskim robotnikom po stronie carskich żandarmów, niemieckich fabrykantów i żydowskich kamieniczników. (Oczywiście endecy dzisiaj mówią, że chcieli wówczas bronić własności prywatnej i wolnego rynku.  :) Konsekwencją tego było odłączenie się od ugrupowania jego robotniczej i chłopskiej przybudówki oraz grupy radykalnej młodzieży, która utworzyła organizację "Zarzewie". Zarzewiacy planowali m.in. wysadzić w powietrze rosyjski sobór na Placu Saskim w Warszawie. Z ich kadr powstały Polskie Drużyny Strzeleckie, które połączyły się ze Strzelcami Piłsudskiego 6 VIII 1914 r., w dniu wymarszu Pierwszej Kadrowej z Krakowa do Kielc. Później zarzewiacy masowo zasilali kadry sanacyjnego wywiadu wojskowego.

A co zyskał Dmowski na tej wolcie? Niewiele. Jak sam później przyznał, w Dumie nie zdołał nic uzyskać dla Polski. Współpraca z Rosją zakończyła się fiaskiem. Rosyjskie służby na dodatek Dmowskiego upokorzyły załatwiając mu przegraną w wyborach do Dumy w 1912 r. z... żydowskim kandydatem.  Jego geopolityczne rachuby brały w łeb. W czasie I wojny światowej to dobry keiser Willy chciał odbudowy niepodległej Polski z granicami na Dźwinie i Berezynie, dzielącej Niemcy od rosyjskiego niebezpieczeństwa. Moskwa byłaby dla nas po zwycięstwie mniej życzliwa. Gdy Stanisław Grabski wręczał rosyjskiemu generałowi szablę zdobywcy Lwowa (szkoda , że Austriacy, skłonni do wieszania domniemanych rosyjskich szpiegów, nie załatwili temu arcyszkodnikowi gustownej pętli na szyję), generał powiedział mu, że nie chce we Lwowie żadnych polskich organizacji polityvcznych. "Polacy mogą liczyć na autonomię dopiero za Nowym Targiem. Lwów to stara rosyjska ziemia". Gdy w 1916 r. ogłaszano Akt 5 Listopada, endeckie gazety w głębi Rosji, pisały, że o niepodległość Polski walczą tylko niemieccy agenci. Pod względem politycznym endecja zdołała coś wywalczyć dla Polski dopiero po rewolucji lutowej, gdy Francja i Anglia nie musiały się oglądać już na zidiociały carat. Wówczas Dmowski mógł wreszcie zapisać swoją złotą kartę w służbie Polski skutecznie lobbując u aliantów za naszą sprawą. W chwili decydującej w listopadzie 1918 r. historia przyznała jednak rację Piłsudskiemu: to Komendant obejmował władzę na Polską, a Dmowski siedział wówczas w Paryżu bez ludzi na miejscu, w kraju gotowych i zdolnych do uchwycenia losu w swoje ręce. Z pójściem na kolaborację z Rosją wiązał się bowiem bardzo istotny fakt: równanie do rosyjskich standardów mentalnych i co za tym idzie zidiocenie ruchu. Jak mógł bowiem odnieść sukces polityczny ruch, którego prasa zaczęła opluwać naszych przodków pisząc, że naszą walką o niepodległość w XIX w. kierowały "siły wrogie Polakom", wzywając by "pogromami uczcić rocznicę powstania styczniowego" czy też dusząc nastroje insurekcyjne wmawiać Polakom, że zbawi ich bezczynność? Ten rodzaj zidiocenia sprawił, że historia endecji w II RP przyjęła tragikomiczny obrót (kampania nienawiści i  zabójstwo Narutowicza, reakcja na zamach majowy, operetkowy najazd na Myślenice, idiotyczne książki typu "Dziedzictwo"). Z tego zaklętego kręgu wymknęło się jedynie pokolenie wykształcone w patriotycznych, piłsudczykowskich szkołach II RP - pokolenie, które okryło się chwałą w NSZ, NOW, NZW i Konfederacji Narodu - a także w wojennej, londyńskiej endecji (frakcja Bieleckiego). Niestety to pokolenie już de facto odeszło a endecja przybrała twarz Jędrzeja, Macieja i Roehmana Giertychów, Wierzejskiego, Engelgarda czy takich zjebów jak Larkowski czy Krzysztof Zagozda.


Roman Dmowski twierdził, by nie uczyć się historii ruchów, które poniosły klęski. To wyjaśnia dlaczego niewielu endeków zna historię swojego ruchu.

Ps. Czytelnikom chcących zapoznać się dorobkiem wczesnej, insurekcyjnej i antyrosyjskiej endecji a także z jej ewolucją ideową prowadzącą w ostateczności do upadku polecam książkę Władysława Poboga-Malinowskiego "Narodowa Demokracja 1887-1918". Endeccy "historycy" twierdzą, że to stek kłamstw. Problem w tym, że nie mówią, co konkretnie jest tam a kłamstwem a 90 proc. tekstu w tej książce to cytaty z endeckich dokumentów. :)

10 komentarzy:

  1. Roman Dmowski oszust żydowski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście autor nie odniósł się do tego że działania Piłsudczyków, skazały Polskę na 50 lat okupacji (Nazistowskiej a potem Komunistycznej).

    Chcieli kupować Madagaskar a wojsko na broń nie miało... sanacyjna żenada.
    Teraz trzeba zadać sobie pytanie. Czemu was Piłsudczyków jest dziś tak mało, a Narodowców jest z dnia na dzień coraz więcej?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "wojsko na broń nie miało" - na armię wydawaliśmy wówczas 20 proc. PKB. Na broń dla armii sanacyjna ekipa niemal zawsze znajdowała pieniądze.

      "chcieli kupować Madagaskar" - nikt nie chciał wówczas kupować Madagaskaru. MSZ dogadywał się tylko z Francuzami co do umożliwienia tam emigracji żydowskiej

      "autor nie odniósł się do tego że działania Piłsudczyków, skazały Polskę na 50 lat okupacji" - bo wielokrotnie pisałem już tutaj o tym jak Beck sprzeniewierzył testament Piłsudskiego nie idąc wspólnie z Hitlerem na Sowietów. Nie po co tych tez powtarzać

      "Czemu was Piłsudczyków jest dziś tak mało" - Piłsudczyków nie jest wcale mało. Przecież to w dużej mierze elektorat PiS. To że w odróżnieniu od endeków nie zrzeszamy się w małych kanapowych partyjkach, które robią wrażenie to inna sprawa.

      "a Narodowców jest z dnia na dzień coraz więcej?" - więcej to znaczy ile? Ile zdobywają w wyborach wszystkie endeckie partyjki - nawet po podliczeniu UPR? 2 proc. głosów?

      Usuń
    2. A poza tym drogi Anonimowy: czy coś co umieściłem w tym wpisie nie jest prawdą?

      Usuń
  3. @ Anonimowy 7:24

    Najgorsze jest to, że ten gudłaj Dmowski swoją koszerną kuśką deflorował biuściaste słowiańskie blond dziewice :)))))

    Fan Jerzego Roberta Nowaka

    OdpowiedzUsuń
  4. Odgrzewanie starych konfliktów na linii sanacja-endecja nie ma dzisiaj sensu i jest szkodliwe dla środowiska patriotycznego, któremu leży na sercu dobro Polski. Jak pisał niedawno RAZ, linia frontu przebiega dzisiaj w innym miejscu. Jasnym jest, że endecja zmieniała się na przestrzeni lat, sam Dmowski też się mocno zmienił, inny jest w "Myślach nowoczesnego Polaka", inny w "Kościół, Naród i Państwo". Ale chyba zasług i wielkości nikt mu nie odmówi. Na Górnym Śląsku zasługi Narodowej Demokracji są olbrzymie i jej głównie zawdzięczamy rozbudzenie polskich uczuć w tym regionie. To ona w dużym stopniu ukształtowała poglądy Wojciecha Korfantego. Topór wojenny trzeba zakopać i wspólnie stawić opór PO, palikociarstwu itp. Chociaż to już chyba w pewnym stopniu się stało czego przykładem jest Marsz Niepodległości.

    Sebastian

    OdpowiedzUsuń
  5. Sebastian ma rację, przypomina to trochę spory po drugiej stronie między maoistami i trockistami [ z tym że nie mówimy o ruchach tak księżycowych ale dysponujących szerszym poparciem społecznym, tym gorzej ]. Mam wątpliwości czy postawa endeków podczas rewolucji 1905 r. faktycznie była ''haniebna'', równie dobrze można by zaryzykować tezę, że dzięki nim nie zmieniła się w pre-komunistyczną rewoltę jak w Rosji [ warto prześledzić pod tym względem ewolucję ideową Brzozowskiego początkowo pomstującego na ND ], pamiętajmy, że ówcześni rewolucjoniści nie wszyscy byli tacy szlachetni, mam na myśli terroryzm wymierzony również w cywilów i zwykłą bandyterkę o ogromnym nasileniu, no i skoro z Dmowskiego był taki carski sługus to co robił wtedy w Japonii - myślisz, że jakby był szpionem wpuściliby go i pozwolili swobodnie działać na swoim terenie ? Przypomnę, że to dzięki zaangażowaniu Dmowskiego po stronie Rosji a więc de facto Ententy w I wojnie św. byliśmy po stronie zwycięzców, fakt nie do przecenienia, choć rzecz jasna nie zarzucam Piłsudskiemu, że postawił na niewłaściwego konia, akurat w tym konflikcie zachowaliśmy się nadzwyczaj racjonalnie obstawiając obie strony. Polemizowałbym też z tym, że po odzyskaniu niepodległości Dmowski ''nie miał ludzi w kraju'', z tego co mi wiadomo endecja od początku II RP przez cały okres jej istnienia była potężnym ruchem o największym poparciu spośród wszystkich ówcześnie działających. Wreszcie nieprawdą jest degeneracja ruchu po 1918, jego ''równanie do rosyjskich standardów mentalnych'' [ a cóż to za endecka pogarda wobec ''Azji'' ? ] - jeśli tak to jak wyjaśnić fundamentalną rolę jaką odegrał w odzyskaniu dla nas Wielkopolski i Śląska, zaangażowanie endeków w insurekcyjną walkę która tego dokonała, o czym oczywiście nawet się nie zająknąłeś. No i nie wypominajmy sobie agentów bo i Piłsudski oraz jego kompanjoni nie mieli pod tym względem zupełnie czystej karty, prawda ? [ o ile mi wiadomo gen. Zagórski zapłacił za wiedzę o tym głową...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. "równie dobrze można by zaryzykować tezę, że dzięki nim nie zmieniła się w pre-komunistyczną rewoltę jak w Rosji" - gdyby endecja poparła wówczas rewolucję, to też nie zamieniłaby się ona w komunistyczną rewoltę. Rewolucja miałaby nawet bardziej polski charakter :)

      "skoro z Dmowskiego był taki carski sługus to co robił wtedy w Japonii" - sekwencja czasowa jest ważna - Dmowski był w Japonii zanim się na dobre rozkręciła rewolucja. Poza tym zniechęcał tam Japończyków, by nie ładowali pieniądzy i broni w polski ruch niepodległościowy...

      "to dzięki zaangażowaniu Dmowskiego po stronie Rosji a więc de facto Ententy w I wojnie św. byliśmy po stronie zwycięzców," - nikt tego nie kwestionuje. Faktem jest jednak, ze do obozu zwycięzców dołączyliśmy dopiero po obaleniu caratu. Wcześniej Ententa nas olewała

      "endecja od początku II RP przez cały okres jej istnienia była potężnym ruchem o największym poparciu spośród wszystkich ówcześnie działających." - najpotężniejszym ruchem politycznym, który ani dnia nie rządził samodzielnie. Napisałem o braku odpowiednich ludzi na miejscu. Dlatego, że wcześniej równał do rosyjskich standardów - vide afera z zabójstwem Narutowicza, czy nachalne promowanie Weyganda jako zbawcy Polski.

      " fundamentalną rolę jaką odegrał w odzyskaniu dla nas Wielkopolski i Śląska, zaangażowanie endeków w insurekcyjną walkę która tego dokonała, o czym oczywiście nawet się nie zająknąłeś." - napisałem akurat o dobrej postawi KNP po 1917 r. i pochwaliłem endecję z lat drugiej wojny. Co do Śląska - rola Korfantego jest zmitologizowana. Gostek miejscami wręcz sabotował III Powstanie Śląskie (co było skutkiem bardziej głupoty niż złej woli) rozkręcane przez miejscową POW i Oddział II SG. Wielkopolska - niezaprzeczalne zwycięstwo miejscowych sił endeckich, które wymazują jednak udział w nim oficerów przysłanych z Warszawy (Dowódca wojsk powstańczych - mjr Taczak).

      Usuń
  6. Dodam tylko, że z "Zarzewia" wywodzili się główni twórcy polskiego skautingu-harcerstwa, a to stworzyło zarówno zwiad, jak i wywiad Legionów, a potem Wojska Polskiego.

    OdpowiedzUsuń