sobota, 4 czerwca 2016

Największe sekrety: Euphoria - Bretton Woods

Ilustracja muzyczna: Billy Joel - We Didn't Start the Fire

O ile powojenną przyszłość świata komunistycznego ustalono na konferencjach w Teheranie i Jałcie, to architekturę Wolnego Świata określono na konferencji w Bretton Woods w lipcu 1944 r.   Stworzono tam mechanizm działania międzynarodowego systemu gospodarczego, który funkcjonował aż do 1971 r. - system z Bretton Woods, nazwany przez Yanisa Varoufakisa, byłego greckiego ministra finansów Globalnym Planem. Varoufakis wskazuje w swojej książce "Globalny Minotuar", że grupa amerykańskich decydentów pragnęła wówczas przeszczepić wojenne planowanie ery Wilsona i Roosevelta w innych krajach kapitalistycznych. Cały Wolny Świat miał zaznać uroków New Dealu.

Flashback: Największe sekrety: Steamroller cz 1. Birth of a Nation

Flashback: Największe sekrety: Steamroller cz. 3 - FDR


W trakcie konferencji doszło do poważnego sporu koncepcyjnego. Wybitny brytyjski ekonomista John Maynard Keynes wywołał furorę wśród delegatów proponując oprzeć powojenny system walutowy na nowej, międzynarodowej walucie znanej jako bancor. Opracowany przez niego system przewidywał genialne rozwiązanie - mechanizm automatycznego recyklingu nadmiernych nadwyżek i deficytów handlowych. To wprowadziłoby równowagę do światowej gospodarki i stanowiło barierę przed wybuchem kolejnych kryzysów. Projekt Keynesa został jednak storpedowany przez Harry'ego Dexter White'a - przewodniczącego amerykańskiej deklaracji, twórcę MFW i Banku Światowego, przyjaciela prezydenta Roosevelta, osobę tkwiącą bardzo głęboko w establiszmencie Partii Demokratycznej i zarazem... sowieckiego agenta o pseudonimie "Snow". White zmarł na zawał serca, po tym jak publicznie został oskarżony o pracę dla Sowietów.



Zamiast bawić się w tworzenie jakiś mechanizmów bilansujących nadwyżki i deficyty, Amerykanie zdecydowali się powielić nieudany przedwojenny brytyjski projekt.Uczynili dolara główną walutą rezerwową świata - to wobec amerykańskiej waluty ustalano na sztywno kurs innych walut świata. Wybór dolara dla tej roli był naturalny. Wszak wszystkie inne wielkie gospodarki na świecie zostały wyniszczone przez wojnę. Funt, waluta stojącej na krawędzi bankructwa Wielkiej Brytanii, do tej roli się nie nadawał. Jednakże podjęto fatalną decyzję o powiązaniu dolara ze złotem, po kursie z lat 30. Już samo to skazywało system na klęskę: złoto po prostu już się nie nadaję do roli waluty. Waluta jest krwią w organizmie gospodarczym państwa. By ten organizm dobrze funkcjonował, "krew" musi krążyć w nim w odpowiedniej ilości. Tymczasem podaż złota jest zbyt mała jak na rozmiary współczesnych gospodarek. Widoczne to było już w średniowieczu, gdy niedobór złotej i srebrnej waluty przekładał się na całe dekady deflacji, spadku płac, dzikiej finansowej spekulacji, głodu i wojen. Obrona systemu walutowego opartego na złocie przyniosła światu m.in. wielki głód w Irlandii czy ogromny kryzys finansowy latem 1914 r. (Po szczegóły odsyłam do trylogii "Jałowy pieniądz" Michaela Jonesa.) Próby obrony systemu funta powiązanego ze złotem przyczyniły się zaś do wybuchu Wielkiego Kryzysu z 1929 r. Keynes nazywał złoto "barbarzyńskim reliktem" i miał rację: owszem złoto chroni majątki bogatych i jest dobre jako rezerwa banku centralnego, ale nie można oprzeć na nim systemu walutowego.



System opracowany w Bretton Woods zawierał w sobie również inny bardzo ważny mechanizm: USA stawały się w nim wielkim importerem kapitału na cały Wolny Świat. Amerykańskie inwestycje miały odbudowywać europejską i azjatycką gospodarkę. W zamian postawione na nogi kraje stawały się odbiorcami amerykańskich produktów. Architektami tego aspektu Globalnego Planu byli, według Varoufakisa: Dean Acheson, sekretarz stanu w latach 1949-53, James Byrnes, sekretarz stanu w latach 1945-1947, George Kennan, wysokiej rangi urzędnik Departamentu Stanu, autor słynnego "Długiego Telegramu" i James Forrestal, sekretarz marynarki wojennej w latach 1944-1947 i sekretarz obrony w latach 1947-1949, który zginął w 1949 r. w dziwnych okolicznościach (prawdopodobnie został wypchnięty z okna szpitala).



Globalny Plan przewidywał, że USA będą głównym silnikiem światowej gospodarki. Dwoma pomocniczymi silnikami miały być Niemcy i Japonia. To z tego powodu Waszyngton pozwolił Niemcom i Japończykom na wykorzystanie ogromnych skarbów zrabowanych z okupowanych przez nie krajów na wykorzystanie do odbudowy niemieckiej i japońskiej gospodarki. (O samym procesie tego recyklingu krwawych miliardów pisałem już na tym blogu wielokrotnie.) Jednocześnie Amerykanie stworzyli mechanizmy obronne - międzynarodowe (NATO, Wspólnoty Europejskie), dwustronne i agenturalne, które uniemożliwiały tym krajom zbytnie wybicie się na samodzielność.

Flashback: Największe sekrety: O jeden most za daleko i prawdziwa tajemnica Bilderbergu

Flashback: Największe sekrety: Operacja "Złota Lilia"

Flashback:  Największe Sekrety: Książę Higashikuni Naruhiko - człowiek, który wywołał Wielką Wojnę w Azji Wschodniej



Stosunkowo szybko udało się odbudować gospodarkę Japonii. Plan Marshalla dla niej, o który prosił gen. Douglas MacArthur nie okazał się konieczny. Problemem było jednak to, że japońskie fabryki cierpiały z powodu zbyt małego popytu na ich wyroby. Wybawienie przyniosła wojna koreańska. Wielkie zamówienia złożone w jej trakcie w japońskich fabrykach stały się potężnym impulsem rozwojowym dla kraju.

Flashback: Największe Sekrety: Ostatni Bóg Wojny


Choć początkowo Amerykanie przewidywali, że komunistyczny Wietnam będzie ich sojusznikiem , to ostatecznie Azja Południowo-Wschodnia stała się polem wojny, która zapewniła wielki impuls stymulacyjny dla gospodarek amerykańskich sojuszników w Azji Wschodniej. Ta wojna zapewniła im potężne impulsy rozwojowe. Jedne kraje (Korea Płd., Tajwan, Singapur) wykorzystały je znakomicie, inne gorzej (Tajlandia, Filipiny, Indonezja) - ale to już zależało od zdolności rządzących nimi ekip. 




Dla mieszkańców Europy Zachodniej czasy Globalnego Planu były Złotymi Czasami Kapitalizmu. Rosnący dobrobyt, wysokie płace, przywileje socjalne. Okres dzięki któremu brytyjscy czy niemieccy emeryci mogą dzisiaj sobie jeździć po tropikalnych krajach w czasie, gdy ich wnuki harują na śmieciówkach na spłatę kredytów hipotecznych. Złote czasy skończyły się jednak w ciągu mniej niż trzech dekad. Dlaczego? Bo Amerykanie nie posłuchali Keynesa. System rozleciał się z powodu rosnącej nierównowagi handlowej i fiskalnej, która doprowadziła do rozpadu misternego mechanizmu walutowego. Eksport amerykańskich inwestycji do Europy sprawił, że Stary Kontynent szybko osiągnął dobrobyt, ale jednocześnie firmy USA niechętnie inwestowały w kraju. Rosła branża zbrojeniowa, lotnicza i kosmiczna w Stanach Zjednoczonych, ale pozostałe części gospodarki rozwijały się mniej dynamicznie. Kapitaliści po prostu widzieli, że w Europie zyskają o wiele większą stopę zwrotu z inwestycji. Do tego wielkie koncerny produkujące w USA zaczęły oszczędzać na jakości i jednocześnie sięgać po księgowe sztuczki zawyżające ich wyniki. Pionierem takich praktyk był Robert McNamara - prezes Forda, który w latach 1961-1968 był sekretarzem obrony a w latach 1968-1981 prezesem grupy Banku Światowego. 

W efekcie lawinowo szybko rósł deficyt handlowy USA. W końcówce lat 50-tych kraj przechodził spowolnienie gospodarcze, które wyniosło JFK i LBJ do władzy. Demokratyczni prezydenci próbowali łagodzić napięcia społeczne, będące kosztami zmian gospodarczych, za pomocą programu Wielkiego Społeczeństwa - rozbudowy wydatków socjalnych. Ten program, wraz z wojną wietnamską doprowadził zaś do rozdęcia amerykańskiego deficytu budżetowego. Francja i wiele innych krajów zaniepokojone podwójnymi amerykańskimi decicytami obawiały się o stabilność systemu z Bretton Woods. Żądały swojego złota z powrotem. Nacisk na sztywne kursy walutowe rósł aż osiągnął taki poziom, że były one nie do obrony. 




W 1970 r. specjalna komisja kierowana przez Paula Volckera (człowieka o którym szeroko rozpiszę się w następnej części serii Euphoria) zarekomendowała prezydentowi Nixonowi przerwanie powiązania dolara ze złotem. 15 sierpnia 1971 r. słowo ciałem się stało i Nixon zawiesił wymienialność dolara na złoto. Globalny Plan upadł a w fascynujących latach chaosu narodził się nowy system (który opiszę w następnej części serii Euphoria).

Do pomysłu bancora wrócono na krótko po wybuchu kryzysu z 2008 r. Jak pisze Varoufakis:



"Dominique Strauss-Kahn, ówczesny dyrektor zarządzający Międzynarodowego Funduszu Walutowego, został zapytany o to, jaka powinna być rola MFW po kryzysie 2008 roku. Odpowiedział: "Keynes już 60 lat temu przewidział to, co będzie potrzebne; ale było wówczas za wcześnie. Teraz nadszedł czas, aby to zrobić. I myślę, że jesteśmy na to gotowi!". Kilka tygodni później Strauss-Kahn odszedł w niesławie, nigdy nie wyjaśniwszy, czym było to, do czego był gotowy. "

***

Jak zwykle zachęcam do sięgnięcia po moją powieść "Vril. Pułkownik Dowbor". Do nabycia, m.in. w Księgarni Prusa.

... aha, i nie mylcie drugiego odcinka serii Euphoria z drugim odcinkiem hentaia "Euphoria". :)

23 komentarze:

  1. Jest taki rysunek satyryczny, gostek złapany z opuszczonymi spodniami stoi z głupią miną za, bodajże, kozą. Napis u góry głosi: "Obywatelu! Nie pieprz bez sensu!" Tak mi się jakoś skojarzył.

    W kwestii technicznej to wkradł ci się drobny błąd:

    "USA stawały się w nim wielkim importerem kapitału na cały Wolny Świat."

    Winno być eksporterem. No chyba że się uprzesz przy tym imporcie ale wtedy "z" a nie "na".

    W kwestiach technicznych to tyle. Co do samego wpisu to jak dla mnie zachwyty nad Keynesem dość infantylne są. Cała jego koncepcja to fałszywa alternatywa.

    No ale tutaj trzeba właśnie dostrzec szerszy kontekst, spostrzec że to "cudowne rozwiązanie" to tylko kolejna zgniła ryba wciskana przez tych samych szalbierzy co wcisnęli poprzednią. Ta ma być niby mniej zgniła.


    A może by tak zamiast trochę mniej zgniłej ryby zjeść dziś na obiad schabowego?

    shape_shifter

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile mam powazne watpliwosci co do bancora o tyle po lekturze "Jalowego pieniadza" naszly mnie rowniez POWAZNE watpliwosci co do zlota(oszczedzac sobie omzna ale jako podstawa systemu ma slabe punkty).Moze kryptowaluty?

      Piotr34

      Usuń
    2. Warufakis mówi o kryptowalutach (prywatnych, typu bitcoin) jako o współczesnym standardzie złota - podaż tak samo jest ograniczona, co będzie zawsze rodziło problemy z deflacją. Wnioski te same - systemu się na tym nie zbuduje, za walutą musi stać coś, co budzi zaufanie - państwo, monarcha, unia banków etc. Polecam całą jego gadkę w Google'u.

      Usuń
    3. Zasoby złota nie są ograniczone - można kopać - jak znajdziesz dobre miejsce to nawet łatwo się wzbogacisz. Jest jeszcze popularny od kilku lat odzysk złota z elektroniki - istnieje cały przemysł wokół wydobywania złota - bo jest środkiem płatniczym.
      Kryptowaluty muszą poczekać bo opierają się na matematyce i ich zasób jest ograniczony. Ich "produkcja" pożera sporo prądu co przekłada się na ich wartość. I zostaje jeszcze problem komputerów kwantowych - kryptowaluty mogą runąć w kilka dni na samo dno kiedy się okaże że ich złożoność obliczeniowa jest do przeskoczenia. Komputery kwantowe - wyzwanie dla nauki w tym stuleciu, które zmieni mocno oblicze cywilizacji - mogą się okazać odkryciem większym niż e=mc2. Prawdopodobnie wprowadzą ludzkość w etap sztucznej inteligencji.

      Usuń
    4. Co do złota to sytuacja jest taka, że jeśli jest go za mało to jest źle, nikt nie będzie go wymieniał, pozbywał bo jest cenne itp, w dodatku byłoby go za mało na cały świat a jeśli jest za dużo to zdaniem tych zwolenników złota, metal ten straci na wartości więc też źle. Oczywiście w obu tych przypadkach spekulanci będą zarabiać, tak jak zarabiają na ropie, więc złoto nie jest żadną alternatywą wobec bogatych krętaczy, gdyż posiadają góry tego kruszcu i mają możliwości (np. poprzez swoje media) na zmianę wartości złota.
      Odkrywca

      Usuń
  2. Prorokuję shitstorm korwinowej kucerii w komentarzach, już słychać dudnienie kopyt:) Rad bym dowiedzieć się więcej na temat cóż to za cudowny mechanizm ''automatycznego recyklingu nadmiernych nadwyżek i deficytów handlowych'' wynalazł Keynes bo mi to póki co zajeżdża alchemiczną transmutacją albo inszym perpetuum mobile, podobnie nie za bardzo wierzę w ''anachroniczność'' złota jak rezerwy walutowej, przy czym nie będę się upierał jaki to ma być metal szlachetny, obojętnie czy to srebro, brąz, miedź, cyna etc. albo co inszego, istotne iż przydałby się jaki balast bo po zerwaniu się ekonomii z łańcucha odleciała niemal całkiem w kabalistyczno-kosmiczne rejony stwarzając istny raj na Ziemi dla spekulantów niczym tak naprawdę nie różniącym się od szamanerki - każda rzetelna analiza obecnego kryzysu powinna wieść ku konkluzji iż rządzą nami magowie jak w Babilonie a tzw. ''postęp'' jest jakąś śmiechu wartą piramidalną bzdurą, w międzyczasie doszło tylko i aż do niepomiernego rozwoju środków ale sam mechanizm zbijania kapitału politycznego i finansowego na tumanieniu mas został utrzymany, cała gospodarka wraz z jej popkulturową otoczką przypomina jakiś orgiastyczny i obłąkańczy kult złotego cielca - znakomicie ukazano ten związek w ''Big short'' - owocujący kontrą równie opętanych neo-jahwistycznych rezunów. Te skurwysyny tak się przez to rozbestwiły, że jawnie już niemal kreują forsę dosłownie z niczego i prowadzą mafijne geszefty powietrzem ! [ po szczegóły odsyłam do ostatnich tekstów Gadowskiego tu po prawej w ''polecanych'' ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 'A po za tym uwazam, ze Kartagina musi byc zniszczona!' czy jak to lecialo. Widze, ze jak co pewien czas Ty i Fox nie pojedziecie po korwinowskich kucach, to robicie sie chorzy. Nie wiem czy wiesz, ale sprzeciw pomyslom Keynesa i przychylne spojrzenie na walute oparta na zlocie to typowe spojrzenie korwinowcow/wolnorynkowcow. Czyli najpierw jedziesz po JKM, a w nastepnym zdaniu wyglaszasz jego poglady! jestes podwojnym agentem Ozjasza? :)

      Libertarianin

      Usuń
    2. Masz mnie - podobnie jak Ozjasz jestem cyborgiem:) :

      http://akapedia.pl/Ozjasz_Goldberg

      Mówiąc zaś serio - fakt iż podobnie jak Qrwę i jego wyznawcy podchodzę sceptycznie do konceptów Keynesa i choć nie jestem jak nadmieniłem już bezwzględnym zwolennikiem parytetu złota [ czytaj ze zrozumieniem ] sądzę jednak, że przydałaby się jakaś kotwica finansowa nie oznacza zaraz, iż podzielam jego i ich bałwochwalczy kult wobec mitycznej całkiem ''niewidzialnej ręki rynku'' itp. bzdur godnych jakichś Papuasów, nie chce mi się już tego powtarzać ani wchodzić w kwestię dlaczego zarówno lewica jak i liberałowie [ -ianie ] mylą się w ocenie natury kapitalizmu bo wielokrotnie było to już na tym forum wałkowane i nawet mnie zaczyna to nudzić. Raptem jeden drobny zaledwie przytyk na wstępie i taka reakcja ? Oj, ktoś tu chyba jest przeczulon nadmiernie, proszę się tak nie gorączkować panie wolnościowcu:)

      Usuń
    3. Ha! Spodziewalem sie ze mnie Pan zjedziesz z gory na dol, bos Pan znany tu i na swoim blogu z pewnego 'nadcisnienia' i malej cierpliwosci, a tu prosze prosze - stonowany i niemalze lagodny komentarz!

      Musial Pan pewnie zobaczyc jakiegos KODowca wdeptujacego w k*pe, albo jakas dzierlatka milej na Pana spojrzala, zes Pan w takim humorze!

      Pozdrawiam
      Libertarianin

      Usuń
  3. Ostawmy jednak ekonomię bo bardziej interesują mnie polityczne aspekty - aczkolwiek jestem świadomy iż nie da się tak całkiem dziś od siebie tych kwestii oddzielić - a propos Warufakisa czytałem o nim jak i jego tekstów trochę parę miesięcy temu, nie jest to wprawdzie człek z mej bajki [ albo istota z mojej galaktyki:) ] bo raz, że lewak a dwa w sprawie Unii zajmuje idiotyczne, pełnie wahań stanowisko jakby chciał uratować ją przed nią samą, mając jednak jasność co do rzeczywistych korzeni ideowych tegoż projektu trudno aby mógł ''stanąć w prawdzie'', że od początku był on poroniony, oparty na wziętych z dooopy założeniach. Niemniej warto poczytać co tam gość ma do powiedzenia a bywa, że są to rzeczy nader interesujące, choćby z wywiadu z nim utkwiła mi w pamięci zwłaszcza taka poruszana przezeń kwestia, wymowny epizod z czasu trudnych unijnych negocjacji :

    ''JW: [Dla przykładu…] Był moment, kiedy przewodniczący Eurogrupy postanowił zwrócić się przeciwko nam i skutecznie pozbawić nas głosu oraz praktycznie zadeklarować, że Grecja jest na wylocie ze strefy euro… Istnieje pewna konwencja, że komunikaty muszą być jednomyślne, a przewodniczący nie może po prostu zwołać posiedzenia strefy euro i wykluczyć z niej jakiegoś państwa członkowskiego. A on powiedział: „Och, jestem pewien, że mogę to zrobić„. Więc poprosiłem o opinię prawną. Wywołało to nieco zamieszania. Tok spotkania został wstrzymany na około 5-10 minut, urzędnicy, funkcjonariusze rozmawiali między sobą i przez telefony, aż w końcu jeden z urzędników, jakiś ekspert prawny, zwrócił się do mnie następującymi słowami: „Cóż, Eurogrupa prawnie nie istnieje, żaden traktat nie powołał tej grupy”.

    Mamy zatem do czynienia z nieistniejącą grupą, dysponującą olbrzymią władzą nad życiem Europejczyków. Nie odpowiada przed nikim, zważywszy na to, że pod względem prawnym nie istnieje; jej posiedzenia nie są protokołowane i są poufne. I żaden obywatel nie ma pojęcia o czym rozprawiają… Są to decyzje dotyczące niemalże życia i śmierci, a żaden członek tej grupy nie odpowiada przed nikim.

    HL: A czy ta grupa kontrolowana jest przez stanowisko Niemiec?

    JW: Och, całkowicie i zupełnie. Nie przez ich stanowisko – a przez ministra finansów Niemiec. To wszystko wygląda na świetnie zgraną orkiestrę, której on jest dyrygentem. Wszystko dzieje się w harmonii. Zdarzyć się może, że orkiestra nieco się rozstroi, ale on to zbiera i przywołuje do porządku.

    HL: Czy w obrębie grupy nie ma żadnej siły alternatywnej? Czy Francuzi mogą sprzeciwiać się tej władzy?

    JW: Tylko francuski minister finansów wydawał pomruki, które różniły się od linii niemieckiej, ale te odgłosy były bardzo subtelne. Można było wyczuć, że musi używać języka bardzo rozważnie, by nie być posądzonym o sprzeciw. I ostatecznie, gdy doktorek Schäuble odpowiadał i skutecznie określał oficjalną linię, francuski minister finansów w końcu zawsze pasował i aprobował [te wytyczne].''

    https://pracownia4.wordpress.com/2015/07/17/zmagania-z-potworami-janis-warufakis-o-niemozliwej-walce-o-grecje-wywiad/

    - faktycznie, na oficjalnej stronie stoi jak byk i to wytłuszczone iż ''Eurogrupa to nieformalne gremium, w którym ministrowie państw strefy euro omawiają wspólne obowiązki względem euro'' ! :

    http://www.consilium.europa.eu/pl/council-eu/eurogroup/

    - ciekawe : NIEFORMALNA, nieumocowana w żadnym akcie prawnym czy regulowana odpowiednim statutem choćby grupa, której decyzje są wiążące - kolejne potwierdzenie iż ta cała Unia jest mocno szemraną, quasi-mafijną wręcz strukturą [ i jeszcze bezczelne kurwy śmią wypominać nam rzekome naruszanie ''ładu konstytucyjnego'' ! ]

    OdpowiedzUsuń
  4. ...a jeszcze tak mi przyszło do łba a propos wojny wietnamskiej, że być może Amerykanie wcale nie chcieli jej wygrać bo w zamierzeniu ich interwencja miała odegrać rolę stopy wetkniętej w drzwi, podsycenia do ostateczności i tak mocno wówczas rozgorzałego konfliktu między Mao a Chruszczowem a później Breżniewem, taki wniosek nasuwa się po lekturze pracy ''Chiny-ZSRR. Zimna wojna w świecie komunistycznym'', gdzie autor Lorenz Luthi dobrze ukazał jak Chinole bruździli jak tylko mogli dostawom broni i towarzyszącym im ekspedycjom ''instruktorów'' dla wietnamskich towarzyszy bo panicznie bali się sowieckiego okrążenia, wzięcia w dwa kleszcze także od południa co ostatecznie pchnęło ich ku wyklętym dotąd ''imperialistom''. Gdy więc nieszczęśni wietnamscy Murzyni zrobili co swoje zostali bezwzględnie spuszczeni tym bardziej iż zjednoczony, względnie silny i prosowiecki Wietnam odgrywał wespół z jednostkami krasnoarmiejców na Syberii oczywizda rolę wystarczającego gwaranta, że Chińczycy nie rozmyślą się po drodze. Natomiast kryzys w kraju i na całym Zachodzie wywołany nieudaną wojną posłużył jego elitom rządzącym do przeprowadzenia gigantycznych eksperymentów społecznych boć przecież ówczesne liczne ruchy pacyfistyczno-terrorystyczne były inspirowane i prowadzone nie tylko przez sowiecką czy maoistowską agenturę, owszem jak najbardziej, lecz również a może nawet przede wszystkim rodzime służby. Tak się jakoś dziwnie składa, że kontrkulturowe rozpasanie obyczajowe i będące jego pokłosiem obniżenie wszelkich standardów czyli powszechne skretynienie, bezprzykładne schamienie nazywając rzeczy po imieniu akurat zbiegło się mniej więcej czasowo z rozpadem dawnego porządku ekonomicznego i doskonale korelowało z tym co Warufakis nazywa nowym Minotaurem czyli system ''widmowego'', pasożytniczego kapitalizmu opartego na spekulacji i konsumpcji a nie wytwarzaniu i towarzyszącemu temu etosowi [ a nawet patosowi ] produkcji, życiu na kredyt dosłownie i w głębszym tego słowa znaczeniu. Przemysły narkotykowy jak i pornograficzny i ogólnie ''usług seksualnych'' [ ich skala uprawnia określanie ich tym mianem ] będące największym dorobkiem rewolty lat 60-ych wraz z gównianą parodią muzyki są pełnoprawnym elementem tej gigantycznej piramidy finansowej jaką jest omawiany tu ''turbokapitalizm'' wraz z towarzyszącym mu odpowiednim ''stylem życia'' biorobotów gotowych wręcz zeżreć g... jakiegoś obrzydliwie bogatego zboka byle mieć później z tego hajs i fun na pool party zapity fejkowym szampanem i krechą wciągnięta z czyjejś piździochy czy fiuta. A że niosło to też wiele plag społecznych jak choćby fala pustoszącej, barbarzyńskiej przemocy na bezprzykładną skalę przy której porachunki gangsterów czasów prohibicji jawią się niczym dżentelmeńskie pojedynki ? W ogólnym zarysie w niczym nie mąciło to obrazu szybujących wskaźników PKB oraz prosperity na rynku handlu derywatami, swapami i tym podobnym gównem a może wręcz tworzyło z nimi idealną niemal, symbiotyczną więź [ tak jak szlachtowanie ludzi i obcinanie im głów przez meksykańskich gangsterów na skalę, która zawstydziłaby nawet rezunów z ISIS z tzw. ''maquiladoras'', ichnimi strefami ''wolnego handlu'' czyt. przygranicznymi i wolnocłowymi ośrodkami przemysłowymi z ulokowanymi na ich terenie zakładami odstawiającymi czarną robotę kiepsko opłacanych i wyzyskiwanych podwykonawców dla przemysłu amerykańskiego ].

    Dość wyważona recenzja omawianej przez Foxa pracy Warufakisa :

    https://pracownia4.wordpress.com/2016/01/14/globalny-minotaur-varoufakisa-wydany-w-polsce/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NIe chcialo mi sie tej ksiazki kupowac ale widze ze musze.Wisze ddzie mozna ja dostac w wersji elektronicznej?

      Piotr34

      Usuń
    2. Nie wyskakuj jeszcze przed orkiestrę. Ta seria będzie miała jeszcze kilka długich odcinków a w nich odpowiedzi na parę pytań.

      Usuń
    3. Temat Wojny w Wietnamie zawsze mnie fascynował. Nawet sobie ostatnio przeczytałem
      Powiedz, że się boisz - Robert Mason i A. Dmochowskiego Wietnam - wojna bez zwycięzców
      Faktem jest, że wojna w Wietnamie posłużyła USA do
      a) utemperować wojskowych,
      b) dała zarobić korporacjom
      c) pozwoliła wejścia w strategiczny sojusz z Chinami
      Po za tym była całkowicie spiepszona pod względem militarnym .

      Usuń
    4. Wygranie takiej wojny jak w Wietnamie to jest tylko kwestia użytych środków. Kraj większy od Wietnamu można by zrownac z ziemią. Tylko po co...

      A na Węgrzech wyskoczyła mała ciekawostka że strony jobbiku.
      Okazało się, że orban i jego fidesz byli finansowani szeroko przez sorosa, oczywiście w swoim czasie...
      Ciekawe czy i w przypadku orbana rewolucja pozre własne dzieci, czy też orban załatwi jobbik.

      Usuń
    5. @Fox - dobrze, panie dyrygencie:)

      Usuń
  5. Mniejsza dawka keynesa się nie sprawdziła, więc należy pacjentowi zwiększyć dawkowanie tego pseudolekarstwa.
    Jeżeli to są przedruki z warufakisa, to nic dziwnego że Grecja jest na dnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sęk w tym, że Warufakis został spuszczony i to dość szybko i dawno a nowy lewicowy a jakże premier w pełni podporządkował się neo- czy też pseudo-liberalnemu dyktatowi i g... za przeproszeniem to dało pogłębiając jedynie patologię, więc nie na tym polega problem.

      Usuń
    2. W Grecji zawsze panował keynesizm, obawiam sie ze im już nic nie pomoże. Podobno zbilansowano budżet pomijając spłatę długu oczywiscie, więc albo im podaruje się dług ( gdyby rząd polski był wierzycielem to byś to lyknal ? ) albo będą biedowac. Zresztą przy zrównoważonym budżecie i tak będą biedowac, względnie oczywiście.

      Usuń
    3. "Mniejsza dawka keynesa się nie sprawdziła" - większa dawka Keynesa doprowadziła USA do zwycięstwa w drugiej wojnie światowej i do powstania tzw. złotego wieku kapitalizmu, ponad dwóch dekad powojennej prosperity.

      "W Grecji zawsze panował keynesizm" - nawet w czasach starożytnych? ;) A czym jest ten cały keynesizm? Niektóre kuce uważają, że samo istnienie systemu podatkowego jest "keynsizmem".

      "Podobno zbilansowano budżet pomijając spłatę długu " - Grecja ma już od kilku lat nadwyżkę pierwotną w budżecie.

      "albo im podaruje się dług ( gdyby rząd polski był wierzycielem to byś to lyknal ? ) albo będą biedowac." - wyszło to w 1955 r. w przypadku RFN, więc Grecji też mogłoby się udać. Kluczową kwestią jest redukcja długu i pogonienie złodziejskich oligarchów.

      Usuń
    4. > Kluczową kwestią jest redukcja długu i pogonienie złodziejskich oligarchów.

      Dług się już darowuje, gorzej z gonieniem.
      https://www.facebook.com/jagiellonski24pl/photos/a.209684215860374.1073741829.202565699905559/586431381518987/?type=3

      Usuń
  6. System oligarchiczno-kliencki jest immanentną cechą tego państwa od okresu powojennego, zapewne też już wcześniej.Opisywał to Kagan,który z pozycji ekspaty mógł to obserwować z przymrużeniem oka, bo go to nie dotyczyło. Tam do wielkiego podłączony jest mniejszy,na którym uwieszony jest jeszcze mniejszy, wszystko to powiązane zależnościami rodzinno-partyjnymi (każdej partii ) w stopniu o którym Polacy mogą tylko pomarzyć ;-)
    Grek będzie gonił oligarche, tylko nie z jego bandy, a złodziejami byli prawie wszyscy, a wielkość lupu zalezala od miejsca w strukturze.

    OdpowiedzUsuń