sobota, 28 września 2024

Gdy Starzyński przegrał z Matuszewskim + Nasrallah zabity?

 


Sondaż przeprowadzony w USA na jesieni 1939 r. wykazał, że w oczach Amerykanów „postacią w Europie najbardziej bohaterską i sławną” był Stefan Starzyński, prezydent Warszawy. Można zrozumieć, że wyniki tej ankiety były mocno nie w smak Niemcom. Jeszcze bardziej zirytowały one jednak pracowników aparatu propagandy rządu generała Władysława Sikorskiego. W ich oczach Starzyński był przecież przedstawicielem znienawidzonej sanacji. „Nie chcemy Starzyńskiego! Trzymajmy się z daleka od osób, złączonych choćby luźno ze sprawcami klęski!” – mówiono w jednej audycji polskiego radia nadawanej z Paryża.

Dziś możemy się śmiać z głupoty nienawistnych patafianów od generała Sikorskiego, ale musimy pamiętać, że wówczas postać prezydenta Starzyńskiego była dla nich naprawdę problematyczna. W czasie, gdy tworzyli oni narrację o tym, że wrześniowej klęski Polski była winna jedynie sanacyjna ekipa (w której nie było żadnego "sprawiedliwego"), Starzyński - przedstawiciel owej sanacyjnej wierchuszki - jawił się autentyczny bohater. Co więcej, stał się on prawdziwym przywódcą narodu o realnym autorytecie, przewyższającym propagandową bańkę zbudowaną wokół Sikorskiego. Różni Modelscy, Strońscy i Liebermanowie dostawali więc białej gorączki, gdy wspominano postać Starzyńskiego.

Prezydent Starzyński miał niekwestionowane zasługi w obronie Warszawy. To on również - wraz z ppłkiem Wacławem Lipińskim - storpedował plany generała Rómmla dotyczące stworzenia kolaboracyjnego rządu prosowieckiego w Warszawie. A przecież plany te miały poparcie szerokiej koalicji - od księcia Zdzisława Lubomirskiego, po Mieczysława Niedziałkowskiego i Zygmunta Zarembę z PPS.

Pamiętajmy jednak też, że Stefan Starzyński świetnie się sprawdził  jako prezydent Warszawy czasów pokoju. Za jego pięcioletnich rządów, w stolicy powstało 100 tys. mieszkań, 30 nowych szkół (kilkadziesiąt starych zmodernizowano), 1 nowy szpital (7 starych zmodernizowano), Muzeum Narodowe i wiele innych gmachów publicznych. Przebudował 195 ulic i stworzył 40 km nowych tras tramwajowych. Zmodernizował też warszawskie trasy wylotowe, zelektryfikował kolej średnicową i przygotowywał miasto do budowy sieci metra. Wszystko to w czasach gdy nie było dotacji z Unii, a Polska była biednym krajem dopiero podnoszącym się z Wielkiego Kryzysu.

Można się dziwić skąd Starzyński miał na to pieniądze? Po prostu miał. Bo był bankowcem i znał mechanizmy kreacji pieniądza. Nie wierzył w opowiastki o "długu, który odziedziczą nasze wnuki" i o "rządzie, który nie ma własnych pieniędzy". Wcześniej, jako wiceprezes BGK i komisarz generalny pożyczki narodowej, wykazał się ogromnym talentem do znajdowania funduszów.

Wokół Starzyńskiego uformowała się grupa znajomych, którą nazywano Pierwszą Brygadą Gospodarczą. Ludzie ci, już na wczesnym etapie Wielkiego Kryzysu twierdzili, że uratować gospodarkę mogą rozwiązania, które dopiero po 1935 r. zaczął wdrażać w Polsce minister Eugeniusz Kwiatkowski,  po 1933 r. w USA administracja Roosevelta, a w Niemczech ekipa Schachta. Ów interwencjonizm sprawiłby, że Wielki Kryzys trwałby w Polsce o wiele krócej i przyniósłby dużo mniejsze straty. Kraj i jego przemysł byłyby lepiej przygotowane w 1939 r. do wojny. Nędza na wsi (wywołana deflacją) byłaby dużo mniejsza - podobnie jak poparcie dla szkodników spod znaku Stronnictwa Ludowego.

Niestety tak się nie stało. Starzyński nie był wówczas politykiem z pierwszego szeregu. Był urzędnikiem Ministerstwa Skarbu, który doszedł tam do stanowiska wiceministra. Był też człowiekiem łatwo robiącym sobie wrogów - bo nie lubił niekompetencji i wygarniał błędy zarówno podwładnym jak i przełożonym. Jego wizja nie zdołała się więc przebić. 




Przebiła się za to polityka deflacyjna - zgodna z ekonomią "klasyczną" - a realizowana przez ministra skarbu Ignacego Matuszewskiego, popierana m.in. przez liberalnych ekonomistów, biznesmenów z "Lewiatana" i Związek Ziemian. Ów były szef Oddziału II z 1920 r. robił na stanowisku ministra skarbu mniej więcej to, co wdrażano w Grecji w czasie kryzysu strefy euro i to co realizował za rządów Hoovera amerykański sekretarz skarbu Andrew Mellon. Czyli pozwolił na wpadnięcie gospodarki w spiralę deflacyjną. Nie ważne, że spadały płace, a produkcja stawała się coraz mniej opłacalna. Wartością było to, że gospodarka wraca "do równowagi" i "sama się leczy". To trochę tak jakby nie budować zbiorników retencyjnych w Kotlinie Kłodzkiej i liczyć na to, że "natura sama się ureguluje"... Ogromnym nieszczęściem Polski było to, że taką politykę wdrażał człowiek mający autentyczne zasługi z wojen o niepodległość i granice oraz z II wojny światowej.  Człowiek kreowany obecnie na wizjonera...

Korwiniści i endeki lubią jojczyć, że sanacja wdrożyła w Polsce straszliwy interwencjonizm gospodarczy. I mylą się w tej kwestii całkowicie. Największym błędem sanacji był bowiem niedobór interwencjonizmu i nadmierne hołdowanie dogmatycznej ekonomii "klasycznej". Endeki lubią opowiadać niestworzone, idiotyczne historyjki o Marszałku Piłsudskim - ale nigdy go nie skrytykują za jego największy błąd: to, że nie przekazał w 1929 r. sterów w gospodarce ludziom takim jak Kwiatkowski czy Starzyński.

"Patrząc na zagadnienie liberalizmu i etatyzmu, z których jedno ma tendencję do osłabienia jednostki, względnie do krępowania możliwości rozwoju jednostki, oraz przy (...) dziedzicznym obciążeniu narodu polskiego (skłonność do anarchizmu), powiadam, mniej się obawiam tego kierunku, który jednostkę osłabia, tym bardziej, że obecnie jesteśmy w okresie budowania państwa, (...) więc trzeba popierać wszystkie czynniki, które wzmacniają państwo, a nie te, które choćby mimo woli je osłabiają”. - Stefan Starzyński, "Zagadnienia etatyzmu, Warszawa 1928, s. 74.

***

Netanjahu kontynuuje swoją przedwyborczą wojenkę, na nowym, libańskim froncie. Ofensywa miała być już gotowa, ale większy atak został powstrzymany przez Jake'a Sullivana. (Przy okazji książę Mohammed bin Salman powiedział Blinkenowi, że absolutnie go nie obchodzi sprawa palestyńska.) Iran wrzucił Hezbollah pod autobus, odrzucając jego prośby o zaatakowanie Izraela. Biorąc pod uwagę to, że wybuchające pagery tudzież spadające rakiety mocno przetrzebiły kadry dowódcze Hezbollahu, nie daje szyitą większych szans. 

W sobotę rano IDF podały, że zlikwidowały lidera Hezbollahu Hassana Nasrallaha w nalocie na siedzibę Hezbollahu w Bejrucie. Hezbollahowcy temu jednak zaprzeczają.


Pojawiła się teoria, że za śmierć poprzedniego prezydenta Iranu odpowiada też eksplozja pagera w śmigłowcu. (Na jednym ze zdjęć prezydent Raisi miał pager położony na stoliku, przy którym siedział.) To by jednak stawiało irański aparat bezpieczeństwa w fatalnym świetle. Śmierć prezydenta nastąpiła przecież wiele miesięcy przez izraelskim atakiem kastrującym Hezbollah i służby miały wystarczająco dużo czasu, by odkryć ślady eksplozji pagera. 




W USA wyścig wyborczy nadal wyrównany, na co wskazuje choćby niedawny sondaż NYT dający Trumpowi lekką przewagę w kluczowych stanach "Słonecznego Pasa", brak poparcia "Teamsterów" (dawnego związku Jimmy'ego Hoffy) dla Kamali czy też to, że kandydatka demokratów ma wśród Latynosów niższe poparcie niż swego czasu Biden i Hillary.

Zauważyliście, że pierwszy zamach na Trumpa nastąpił mniej więcej tydzień po wygranej debacie z Bidenem, a drugi kilka dni po debacie "przegranej" z Kamalą? Sondaże Kamali w kluczowych stanach po debacie się nawet lekko pogorszyły. Mogą próbować dalej. Kongresmen Gaetz stwierdził, że źródło w Departamencie Bezpieczeństwa Wewnętrznego powiedziało mu, że pięć ekip zabójców poluje na Trumpa wewnątrz USA. 

Routh, czyli libkowski sojowy cuck będący drugim zamachowcem, jakimś dziwnym trafem dysponował szczegółową rozpiską tego, co Trump będzie robił do października. Nieźle jak na "samotnego świra"! Syna Routha został natomiast  aresztowany za posiadanie materiałów pedofilskich.

W stan oskarżenia o korupcję został postawiony burmistrz Nowego Jorku - Eric Adams, czarnoskóry były policjant. Nikogo nie dziwi, że nowojorski demokrata jest skorumpowany. Dziwi raczej to, że za niego wzięła się FBI. Adams twierdzi, że to dlatego, że krytykował politykę imigracyjną administracji Bidena-Harris.

Ostatnio też trochę celebrytów zamilkło na Twitterze, co może mieć związek z aresztowaniem P. Diddy'go. Sam Diddy boi się, że go otrują w więzieniu, a jego ochroniarz twierdzi, że filmowano gości tego rappera podczas orgii. I że są tam nazwiska z pierwszych stron gazet. Jedna była Diddy'ego napisała, że kolesie z Hollywood dostali taśmy Justina Biebera dokonującego gwałtu na osobie nieletniej. Czy to tylko majaczenia wariatki? Surge Knight, były prezes wytwórni Death Row Records twierdzi, że Diddy miał materiały do szantażowania Baracka Obamy. Diddy rzeczywiście urządzał huczne przyjęcia i nawet 25 lat temu żartował sobie, że będzie za ich urządzanie aresztowany. Pojawił się też trudny do zweryfikowania przeciek, że działalność Didy'ego była kontrolowana przez FBI jako operacja zbierania materiałów do szantażu. FBI ponoć pomogła wykreować kariery wielu raperów wyłowionych w więzieniach i często kryptogejów. 

No cóż, Ameryka stała się tak politycznie poprawna, że ma i białego i czarnego Epsteina.

***

Wasz ulubiony autor na krótko wpadł w zeszłym tygodniu do Berlina, gdzie m.in. integrował się z Big Techem i spacerował historycznym szlakiem, mijając po drodze m.in. miejsce dawnego bunkra Hitlera pod Kancelarią Rzeszy.

Niedawno znów udzielił wywiadu Radiu Opole - tym razem o przedwojennej współpracy niemiecko-sowieckiej.

Jego książka "Mroczne sekrety II wojny światowej" zbiera zadziwiająco dobre recenzje od czytelników.


Za tydzień i prawdopodobnie również za dwa tygodnie wpisów nie będzie, bo wyjeżdżam do kraju pełnego starożytnych zabytków.

17 komentarzy:

  1. > Sondaż przeprowadzony w USA na jesieni 1939 r.

    Jakies namiary na ten sondaz? Dzieki!
    P.S. To jest wazna informacja, zwlaszcza, ze w Polsce jest wielu wielbicieli M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Władysław Pobóg-Malinowski wspominał o tym sondażu w trzecim tomie Najnowszej Historii Politycznej Polski

      Usuń
    2. Dzieki.
      U Corylla byla sprzeczka na ten temat:

      https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/cd-refleksji-przed-i-powrzesniowych-1939-r-czyli-jeszcze-cos-niecos-o-pk-ignacym-matuszewskim

      Polecam pierwszy komentarz :)

      Usuń
  2. No coz Izrael juz niemal oficjalnie probuje sprowokowac wielka wojne na Bliskim Wschodzie aby rekoma Amerykanow zalatwic Iran.Cale szczescie iz Iran to wie i zachowuje spokoj....ale jak dlugo jeszcze?Zle to wyglada i glupota Izraela moze prowadzic nawet do IIIWS(gdzie oczywiscie ostro dostanie po tylku Europa z jej mniejszosciami).

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bylbym zdziwiony gdyby okazało sie że Nasrałlacha wystawili Persowie

      Usuń
    2. Az tak daleko to bym nie szedl-strategiczna cierpliwosc to jedno a wystawianie sojusznikow to drugie.Dlaczego tak sadzisz?


      Piotr34

      Usuń
    3. Może był niewygodnym sojusznikiem zwłaszcza gdy się myśli o odwróceniu sojuszy

      Usuń
    4. Tak jak napisałem poniżej, administracja Bidena ślepo wspiera bliskowschodniego Putina - niedawno jeden z izraelskich ministrów odmówił jawnie Libanowi statusu państwa, głosząc przy tym konieczność jakoby ustanowienia na jego terytorium ''strefy buforowej''. Brzmi jakże znajomo, podobnie jak pierdolenie, że Palestyńczycy to ''wydumana nacja'' itd. widać stąd, gdzie kacapstwo odbierało lekcje i na jakich patentach jedzie. Mimo oficjalnego wspierania przez Kreml Hamasu i Hezbollahu, wciąż wiele świadczy o trwającym cichym porozumieniu Netanjachuja z Fiutinem, wystarczy wspomnieć areszt Keworkowej, propalestyńskiej działaczki zatrzymanej w swoim czasie przez Izraelczyków, czy procedowanie nad zakazem hidżabu w miejscach publicznych przez rosyjską Dumę. RFK wprost mówił o potrzebie dogadania się z Kremlem, boć przecież pomagał de facto Izraelowi niszczyć w Syrii islamistów, wprawdzie robale miały mu zeżreć pół mózgu [ prędzej heroina ], ale nie on jeden zapewne tak myśli wśród elit politycznych USA oraz Izraela.

      Kieleccok

      Usuń
    5. https://wiadomosci.wp.pl/iranski-kret-wydal-nasrallaha-izraelskie-mysliwce-czekaly-7076343823317856a

      Usuń
    6. Liban jest niestety państwem upadłym, do cna skorumpowanym (były przeciw temu protesty samych obywateli) rządzonym przez różne klany, mafie, czy szyickich terrorystów sekciarzy/dilerów, sam tam nawet komuniści-bojówkarze. Gdyby tam armia (i struktury państwa) był silna i niezależna to nie pozwoliłaby by Hezbollah mógł kontrolować południe czy wschodnią dolinę.
      Sam Hezbollah miał przed wojną 200 000 rakiet z czego: 40 000 pocisków balistycznych, 100 000 bojowników, i mówiono o nim, że połowa armii libańskiej to jego członkowie/zwolennicy, a na południu działają palestyńskie bojówki (do 1000 członków).
      Warto dodać, że już część osób świętuje (w Syrii czy Iranie) z powodu zabicia Nasrallaha, są to Arabscy sunnicy, czy anty-islamiści Irańscy (w Londynie).
      https://x.com/i/status/1839768398479188419
      https://x.com/i/status/1839776281048539394
      Odkrywca

      Usuń
  3. ''Największym błędem sanacji był bowiem niedobór interwencjonizmu i nadmierne hołdowanie dogmatycznej ekonomii "klasycznej". ''

    - dokładnie! Niestety, ale jeśli idzie o gospodarkę Piłsudski przypominał Baal-cerowicza... Nie mam pojęcia czemu, być może po porażce swego ''federalizmu'' uznał, że ówczesna Rzeczpospolita jest skazana w tak okrojonym kształcie, zaś porozumienia z Rosją bolszewicką czy Niemcami hitlerowskimi miał jedynie za odraczanie nieuchronnego? Dlatego zapewne nie było dlań sensu inwestować zbytnio w tak kruchy projekt, cholera wi.

    Co się zaś tyczy wyborów w USA, jeśli Kamallah przegra to na pewno nie przez Trumpa, bo stał się karykaturą siebie sprzed niecałej dekady. Wprawdzie jedzie na tych samych patentach, ale teraz przedrzeźnia je groteskowo. Owszem, mówił wtedy o masowej migracji i związanej z nią przestępczości, ale wygrał tym, iż powiedział białym robotnikom w Ameryce, że stracili miejsca pracy i perspektywy przez globalistów pokroju Killary. Dokonał przełomu zrywając z dotychczasową neoliberalną retoryką ekonomiczną Republikanów, obiecując powrót do gospodarczego protekcjonizmu na jakim USA zbudowały swój dobrobyt i to znacznie wcześniej, niż w czasach rooseveltowskiego ''New Dealu''. Teraz zaś ma im do zaoferowania głównie durne memy z kotkami i pierdolniętą Roseanne, która bredzi o haitańskich ''wampirach'' [ wprawdzie nie nazwała po imieniu migrantów, ale tak wynikało z kontekstu jej bełkotu o zjadaniu zwierząt domowych, jakżeby inaczej ]. Dzieje się zaś tak, bo Trump zaprzedał się libertariańskim ''autorytarianom'' pokroju Thiela, mimo iż ten odżegnuje się od wspierania go obecnie, to jego kreaturą jest przecież Vence i obaj kontrolują portal Rumble, gdzie szerzona jest owa chujnia. Wiedzą bowiem, że ich przekaz jest niestrawny dla ogółu, stąd najwidoczniej postanowili dokonać ''wrogiego przejęcia'' formuły prawicowego populizmu, tym samym wszakże robiąc z niej karykaturę. Sam Trump również najlepsze lata ma za sobą, inaczej nie dopuściłby rządzić sobą jakimś przeintelektualizowanym leszczom z nadmiarem pieniędzy, o jego słabej kondycji świadczy również kompromitacja z Zełeńskim. Najsampierw strzelił focha jak stara baba bełkocząc niczym prawdziwy ''ruski agent'', po czym zorientowawszy się, iż szkodzi mu to w jednym z kluczowych stanów, gdzie sporo ludzi żyje z ichniej zbrojeniówki wykonał karkołomny obrót, licho kryjąc porażkę. Insza inszość, że za Kamallah również ciągnie się jej nadmierne uleganie w przeszłości ''ekozajobcowi'', a choć od tego czasu zmieniła zdanie co do zakazu ''szczelinowania'', budzi to uzasadnioną nieufność wobec niej u pracujących przy wydobyciu ropy i gazu z łupków. Niemniej sądzę, że jak już pogrąży ją Biden i jego administracja, która z uporem maniaka i wbrew interesom samych USA ślepo wspiera bliskowschodniego Putina, jakim jest bez dwóch zdań Netanjachuj. Będzie ją to kosztowało głosy lewactwa i amerykańskich muzułmanów, a jeśli nie uda się ich zrekompensować bardziej umiarkowanymi wyborcami czeka ją niechybnie przegrana.

    Kieleccok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem kto wygra wybory, ale nie przesadzałbym z tym:"zrekompensować bardziej umiarkowanymi wyborcami czeka ją niechybnie przegrana"
      ponieważ, już w poprzednich wyborach był anty-cud nad urną tak więc....
      Odkrywca

      Usuń
  4. Podziwiam was patologię żydowską.
    Konkursik który/rzy/re z Polskich podróżników Jutjóbeerów współpraqcują i są dzieckiem misadu??
    a)podróże fojownika
    b)kasz flok
    c)planetyka absakcjio

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna laurka Starzyńskiego, a może coś o aferze drożdżowej?

    OdpowiedzUsuń
  6. @Foxmulder2 może masz jakieś ciekawe książki do polecenia w duchu etatyzmu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z klasyki:

      https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5129451/mit-deficytu-nowoczesna-teoria-monetarna-i-gospodarka-zaspokajania-potrzeb

      Usuń