Teorie mówiąc o tym, że "marsz sprawiedliwości" Grupy Wagnera na Moskwę to "ustawka" czy "montaż" nie wytrzymują krytyki z kilku powodów. Pierwszym z nich jest to, że Moskwa nie miała z góry przygotowanej narracji - takiego gotowca jak po Smoleńsku, zamachach na bloki mieszkalne w 1999 r. czy śmierci gen. Lebiedzia. Tym razem cała afera była gigantyczną wizerunkową wtopą dla Putina i Rosji. Niektórzy twierdzą, że celem rzekomej "ustawki" miało być usunięcie Szojgu i Gierasimowa. Tyle, że Putin mógłby ich usunąć bez tego całego cyrku - po prostu podpisując odpowiednie dokumenty. Szojgu jakoś nadal jest rosyjskim ministrem obrony. I Putinowi widać nie zależy, by go pozbawić stanowiska. Wszak mógłby je objąć ktoś kompetentny, kto szybko zdobyłby popularność i zagroził jego władzy.
Jeśli więc spełnią się pogłoski o tym, że Szojgu ma zostać zastąpiony przez gubernatora Tuły Aleksieja Diumina, to oznaczać to będzie, że Putin traci kontrolę. Diumin od dawna jest kreowany bowiem następcę Putina. Wcześniej był zastępcą szefa jego ochrony, a w 2014 r. wiceszefem GU (dawnego GRU), gdzie kierował operacjami związanymi z zajęciem Krymu i ewakuacją Janukowycza z Ukrainy.
Czemu miał więc służyć wagnerowski marsz na Moskwę?
Na spotkaniu dowódców Grupy Wagnera, Prigożyn nie krył jaki jest jego ostateczny cel. "Wywlokę Putina z Kremla na Plac Czerwony i naszczam na niego podczas transmisji na żywo".
Według Generała SWR, Prigożin w ostatnich miesiącach stracił bezpośredni dostęp do Putina, a "życzliwi" pośrednicy przeinaczali jego prośby i sugestie kierowane do prezydenta. Putin zaczął w wyniku tego uznawać Prigożyna za psa, który się zerwał z łańcucha. Dał więc zielone światło dla Szojgu na "rozwiązanie kwestii" gwiazdorzącego oligarchy. Generał SWR twierdzi jednak, że Prigożyn wciąż miał przyjaciół i protektorów w wywiadzie wojskowym GU. Razem z nimi planował uderzenie wyprzedzające. To oficerowie GU przekonali go, że zamach stanu może się udać.
(Poszlaką potwierdzającą te rewelacje było to, że bunt Prigożyna poparł Rosyjski Korpus Ochotniczy. Część "międzynarodówki" związanej z wywiadem wojskowym państw postsowieckich.)
Atak na obozy wagnerowców na Ukrainie był sfingowany. Ta inscenizacja nastąpiła jednak na kilka godzin przed realnym planowanym rosyjskim uderzeniem rakietowym na te cele. Według Christo Grozeva z Bellingcat, już w nocy z 22 na 23 czerwca zarejestrowano paniczną wymianę wiadomości pomiędzy FSB, GU i FSO. Spodziewano się rychłego buntu i nie traktowano go jako ustawki.
To, co się wydarzyło później, było dla szokiem dla całej rosyjskiej machiny państwowej. Zajęcie w kilka godzin Rostowa nad Donem i Woroneża wprawiło cały świat w zdumienie. W pewnym momencie, między kolumną wagnerowców a Placem Czerwonym w Moskwie nie było żadnych poważnych sił mogących zatrzymać puczystów. Były tylko ciołki z Rosgwardii, SOBR, policji, FSB i FSO. Putin uciekł z Moskwy do bunkra w Wałdaju. Co więcej, pucz spotkał się z entuzjastyczną reakcją zwykłych ludzi - przynajmniej w Rostowie. Zwykli Rosjanie wręczali buntownikom kwiaty, częstowali jedzeniem, robili sobie z nimi zdjęcia. Traktowano ich jako autentycznych ludowych bohaterów i wyraźnie im kibicowano. Wagnerowcy nagle jednak się zatrzymali i przerwali zamach stanu. Dlaczego?
Generał SWR twierdzi, że Prigożyn zorientował się w Rostowie, że nie uzyskał wystarczająco dużego poparcia. Nie chodziło tu o poparcie wśród ludu. Tylko o to, by stanęła za nim armia i by kolejne jednostki przyłączały się do niego w marszu na Moskwę. Armia pozostała jednak głównie neutralna - podobnie jak armia czechosłowacka w 1968 r., czy raczej jak większość armii węgierskiej w 1956 r. Siły Prigożyna wcale nie były duże. On mówił o 25 tys., ale wywiad brytyjski ocenił je na 8 tys. (Zauważcie, że o 8 tys. mówił też Jarosław Kaczyński.) Prigożyn przestraszył się więc, że rzucił się na kawałek mięsa, którego nie będzie w stanie połknąć. Widać to było po negocjacjach w Rostowie prowadzonych z wiceministrem obrony.
Jeden z rodzajów rosyjskich sił zbrojnych pozostawał wówczas lojalny wobec kierownictwa MON i Putina. Były nim siły powietrzne. W trakcie starć w dniu puczu, wagnerowcy zestrzelili nawet osiem śmigłowców i samolot Ił-18 będący powietrznym stanowiskiem dowodzenia - a więc maszyną drogą i rzadką. Mogło tego dnia zginąć 39 oficerów i pilotów sił powietrznych, w tym jeden w stopniu podpułkownika. Lotnictwo miało więc prawo dyszeć żądzą zemsty na wagnerowcach.
Dobrze poinformowane źródło powiedziało mi, że marsz wagnerowców na Moskwę powstrzymało właśnie lotnictwo. Ostrzegło Prigożyna, że zmasakruje jego kolumnę i w ramach demonstracji posłało rakietę w samochód, w którym jechał oficer znajdujący się na szpicy. Dano do zrozumienia Prigożynowi, że jego telefon można namierzyć, tak jak namierzono telefon satelitarny prezydenta Dudajewa. Pokrywa się to z twierdzeniami brytyjskich tajnych służb, o tym, że grożono dowódcom Grupy Wagnera, tym, że zlikwidowane zostaną ich rodziny.
W takiej sytuacji, Prigożyn zgodził się na rozmowy z Patruszewem prowadzone za pośrednictwem Baćkoszenki. Według Generała SWR, te negocjacje prowadził Patruszew, gdyż to on przejął kontrolę w obliczu bierności decyzyjnej Putina. Zgodzono się na gwarancje bezpieczeństwa i amnestię dla Prigożyna i jego ludzi. Putin gdy się o tym dowiedział, stwierdził: "Mam w dupie te gwarancje!".
Jak zauważył Ian Bremmer, szef Eurasia Group, Putin w przeszłości zabijał za rzeczy bardziej błahe. Nie odpuści więc Prigożynowi. Gen. David Petraeus, były szef CIA, radzi Prigożynowi, by unikał stania przy otwartych oknach. Komentatorzy w rosyjskich mediach otwarcie wzywają, by zabić szefa Grupy Wagnera. Na razie jednak Prigożyn może trochę odetchnąć na Białorusi, w mińskim hotelu Continental (ci, którzy oglądali Johna Wicka, złapali aluzję :) Jego Grupa jeszcze działa w Rosji. Tak szybko go nie załatwią, gdyż jego ludzie kontrolują w Afryce skarbce z zagrabionymi diamentami i złotem. (Oczywiście zależą oni tam od rosyjskiego transportowego lotnictwa wojskowego. W Syrii już są oni zatrzymywani przez rosyjską i syryjską bezpiekę.) Ponoć Jurij Kowalczuk negocjuje z Prigożynem kwestię przekazania tych aktywów. "Kucharz Putina" zna też zbyt dużo jego sekretów. Putin musi się więc najpierw upewnić, że nie wyjdą one na jaw. I dopiero potem zlikwidować tego byłego więziennego "koguta".
Na razie FSB jest na etapie prowadzenia śledztwa w sprawie tego, którzy generałowie pomagali buntownikom. Podejrzenia dotyczą trzech generałów, w tym Surowikina, który się ponoć przyznał, że do pewnego momentu wspierał pucz, a później się wycofał. Podejrzeniom sprzyjają oczywiście wrzutki w zachodnich mediach.
Za dużo tego jak na "ustawkę" i "montaż"...
Wspomniałem o tym, że Rusnia nie miała z góry przygotowanej narracji dotyczącej puczu. Przez jeden dzień sowieciarskie NPC przekonywały w necie, że "Prigożyn to CIA". Później wymyślili oczywiście, że to "szachy 4D Putina". Według nich, cały ten cyrk był po to, by przerzucić Grupę Wagnera na Białoruś i od północy uderzyć na Kijów. Argumentacja idiotyczna, ale czego spodziewać się po tych debilach? Grupę Wagnera można było przerzucić na Białoruś bez tych jackassowych "szachów 4D". Przypomnijmy, że Grupa Wagnera liczyła w trakcie marszu na Moskwę 8 tys. bojców - jeszcze w grudniu było ich ponad 50 tys. W walce o powiatową mieścinę straciła więc ponad 40 tys. ludzi - co najmniej tyle, bo walczyła tam od sierpnia, ponosząc cały czas ciężkie straty. Jak więc 8 tys. kryminalistów miałoby zdobyć Kijów? Idiotyczną historyjkę o tym "genialnym ruchu" więc zmodyfikowano. Pod poprzednim wpisem macie komentarze anonimowego upośledzonego trolla, który kiepską polszczyzną piszę, że wagnerowcy "wywieźli z kopalni" "rezerwy z całego byłego ZSRR" i że to "genialny ruch Rosji" związany z transformacją energetyczną. Nie wyjaśnia jednak, czego rezerwy wywieziono "z kopalni". Były więc to zapewne rezerwy gówna - w 100 proc. ekologicznej biomasy, na której będzie oparty Zielony Ład. Przypominam, że poprzednia rosyjska wersja propagandowa dla idiotów mówiła, że w kopalni soli w Soledarze znajdują się "ukraińskie laboratoria biologiczne". A to mi przypomina anegdoty o tym jak w czasie pierwszej sowieckiej okupacji pytano się politruków, "czy w Związku Sowieckim jest syfilis", a oni odpowiadali: "Tak, sowieckie fabryki produkują codziennie tysiące ton syfilisu".
Potężny szok mentalny przeżyli również amerykańscy gównojadzi. Niektórzy przekonywali, że nie mamy do czynienia z puczem, bo gdyby Prigożyn coś takiego zrobił, "to zostałby aresztowany" , a później utrzymywali, że kwaterę Południowego Okręgu Wojskowego w Rostowie zajęło "tylko kilka tuzinów ludzi", więc "włączcie myślenie" :))))
Powyżej: Putin wygląda jak przegryw, który uciekł samolotem. Odpowiedź debila: Putin udaje się co tydzień do kościoła i dlatego opuszcza samolotem Moskwę, ty debilu. To normalne. Jeśli tego nie wiesz, to jesteś zbyt niedoinformowanym imbecylem, by się wypowiadać o geopolityce i powinieneś wrócić do swojej "fajnej" cioci, by zrobić jej rimjob, zanim twoja mama będzie musiała znów cię ukarać.
U nas zaczyna się natomiast sianie strachu: "uuuuu, 8 tys. strasznych wagnerowców pójdzie teraz na Warszawę", "uuuu sprytny plan Putina". Można podejrzewać, że zostaną wykorzystani przez Baćkoszenkę na granicy, przy wspieraniu bambików próbujących gramolić się na płot. Nie da się wykluczyć prowokacji, więc trzeba ostro chronić granicę. Zrobić im niespodziankę, minując niektóre jej odcinki. Jak bambiki rzucają w naszych ludzi kamieniami, nasi powinni odpowiadać na to ogniem z broni gładkolufowej. Celować w głowy. Jeśli będą zasłaniać się kobietami i dzieciakami - nie przejmować się, strzelać! Postępować jak Izraelczycy, Turcy czy Egipcjanie. Przydaliby się też "nieznani sprawcy" i "zaniepokojeni obywatele", którzy nawiedzaliby szlających się po lasach aktywistów współpracujących z handlarzami ludźmi i reżimem Łukaszenki. Niestety westernizując się zatracamy swój gen okrucieństwa... Za sanacji takich szkodników by się po prostu wsadzało do Berezy, gdzie by czekały na nich różne atrakcje. No ale, słysząc o tym zacnym miejscu odosobnienia, nie tylko libki, ale też dupokonserwatyści i duponarodowcy cienko pochlipują, zamiast sławić to wielkie osiągnięcie polskiej cywilizacji.
Chciałbym kiedyś zobaczyć na wodach Morza Śródziemnego okręt ORP "Bogusław Wolniewicz", który służąc na tym akwenie z bratnią pomocą Włochom i Grekom, dziurawiąc z z działek stateczki z nachodźcami odpalałby jako sygnał dźwiękowy nagrane słowa profesora: Zatapiać!
Pucz się skończył zanim się na dobre zaczął, a ja się z lekkim wstydem przyznam, że nawet tego nie zauważyłem i dopiero teraz czytam analizy "co tam sie stało sie". Nie śledzę tych zmagań mniej więcej od czasu gdy Arestowicz katapultował się z posady, najpierw do Włoch, a teraz wygrzewa zadek w Krainie Żonkili. Tam już chyba idzie powoli w stronę zamrożenia konfliktu. Znowu będzie za pare lat powtórka z rozrywki.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o hipotetyczne manewry ORP "Bogusławem Wolniewiczem" na trasach przerzutowych, to jest już za późno. Kran z inżynierami i kardiochirurgami z Sahelu jest odkręcony na maksa, a przymusowy rozdzielnik wydaje się być przyklepany. Tyle co się w ostatnim roku najechało Wakandy do mojego miasta -Lublina, to nigdy wcześniej nie było. Kiedyś ich widywałem od wielkiego dzwonu, w rejonie Uniwersytetu Medycznego. Dzisiaj ich widzę codziennie w różnych dzielnicach miasta. Oficjalna wersja taka, że to studenci z Ukrainy. Może i jest to prawda, bo rozkład płci jest raczej pół na pół, a te ziomki z pontonów na morzu to w 99% chłopy. Poza tym ci lubelscy już zahartowani, bo w zimie przychodzili do Żabki w japonkach. Na razie jest spokojnie.
PS. Ciekawe co teraz porabia Barbara Lerner Spectre? ... XD... Może jest w Paryżu, albo Marsylii ...
~Pikaczu
Nie dostrzegam, aby Arestowycz gdzieś się ''katapultował'' - ostatnio wprawdzie rzeczywiście jest w rozjazdach, jak nie w Izraelu to w Brukseli na spędzie rosyjskich opozycjonerów, to znowuż u Bałtów ostatnio. Po staremu jednak działa aktywnie na Ukrainie dorzucając co chwila do pieca jak na zawodowego prowokatora przystało. Osobiście przy całym mym dystansie do jego osoby podoba mi się, jak wkurwia zarówno neobanderowców co i tamtejsze LGBT dopierdzielające się do bojowników ''Azowa'' za ich ''homofobię''. On już tak ma, że gdy Ukraińcy panikują serwuje im kojące gadki o ''strategii ciepłego oceanu'', po czym kiedy poczynają zbytnio przywykać do nienormalnej sytuacji wojennej, budzi elektrowstrząsami opinię publiczną jakimś bulwersującym tekstem czy rzuconą w mediach opinią. Przemyślana sądzę taktyka - natomiast co się tyczy inwazji Mokebe to fakt, bo widać to pomału nawet w Kielcach, a w Krakowie już od dobrych paru lat...
UsuńCheHelmut
Z Arestowiczem miałem tak samo jak wcześniej z Bartosiakiem. Najpierw mnie interesował, bo miał ciekawe rzeczy do powiedzenia, ale z biegiem czasu coraz bardziej traciłem do niego zaufanie. Bez konkretnego powodu, raczej na poziomie podświadomości. Na Ukrainie już go nie ma. Z posady doradcy Zełenskiego zrezygnował (albo go wywalili, nie znam szczegółów), jak się wyłamał z oficjalnej narracji na temat działania obrony przeciwrakietowej. Wyjechał w momencie trudnej sytuacji na froncie, potem mi mignął w jakimś podkaście jak opalał kałdun na plaży w Izraelu, co tylko utwierdziło mnie w podejrzeniach, że to cwaniak kuty na cztery łapy. Nie śledzę już jego poczynań, więc nie wiem, czy dołączył do Batalionu Monako, czy udziela się jeszcze społecznie z jakiegoś schowka na miotły niczym Max Kolonko. Jednak mam przeczucie, że jeszcze mi wypłynie na radary, tylko nie wiem kiedy, w jakich okolicznościach i w jakiej kolejnej roli.
Usuń~Pikaczu
^CheHelmut
Usuń"Azowa'' za ich ''homofobię - przecież tych bojowników oskarżano o gwałty na mężczyznach-żołnierzach.
We wrześniu 2022 działacze homo zrobili też paradę w podziemiach metra w Charkowie - to tak gwoli ścisłości w temacie czy po rozpoczęciu pełnoskalowych walk, zaprzestali tęczyzmu, także jakaś polityczka z Charkowa działa na rzecz wprowadzenia prawa homo-małżeństwie, argumentując to tęczowymi żołnierzami.
Tak więc Charków jest dzisiaj drugim (jak nie jest pierwszy) po Kijowie rozrzutnikiem "tęczy" po Ukrainie.
https://gwaramedia.com/en/kharkiv-pride-goes-underground/
Odkrywca
Co za jetysyństwo:
Usuńhttps://tvn24.pl/biznes/ze-swiata/brytyjskie-banki-odmawiaja-prowadzenia-kont-z-powodu-pogladow-klientow-7200940
"anglikański pastor Richard Fothergill mówi, że jego konto w Yorkshire Building Society zostało zamknięte kilka dni po tym, jak napisał skargę na publiczne komunikaty wysyłane podczas miesiąca poświęconego osobom LGBTQ+".
"w przeszłości kilkoro eurodeputowanych Partii Brexitu mówiło, iż ich konta bankowe zostały zamknięte, a w czerwcu bank Barclays został zmuszony do wypłacenia ponad 20 tys. funtów odszkodowania chrześcijańskim grupom duszpasterskim po zamknięciu ich kont z powodu nacisków ze strony działaczy LGBTQ+"
Tego typu praktyki powinny nazywać się "tęczowym mirem", swoją drogą to jest dopiero nietolerancja, i brak wolności tworzony przez libertynów żądających całkowitej wolności dla swej dziwności. Jakby ich tak "fobos" zabrał i nie oddał to byłoby tylko lepiej.
Odkrywca
Aż sobie wygooglałem co teraz ten Arestowicz porabia i chyba rzeczywiście wrócił na Ukrainę, ale z tego co widzę, to najwięcej pary wkłada w rozwój swojego kanału na Youtubie, a tam odchodzi jakiś kołczing. Szkoła myślenia "Apeiron"? ...Nawet profesjonalnie to wygląda, jakaś ekipa mu w tym pomaga. 1,7 mln subskrybentów to nieźle mu tę mowę trawę monetyzuje. Tyle, że to jest coś pomiędzy Kaszpirowskim, Mateuszem Grzesiakiem i tymi facetami co wciskają emerytom na pokazach magiczne garnki i uzdrawiające kołdry z merynosów. Polityka tam jakaś jest, ale w otoczeniu i atmosferze takiej żebrolajkowej bajery, jak u nas różne Zychowicze i Wolskie, że aż się odechciewa oglądać. Z resztą to po rusku wszystko, nie chce mi się tego dekodować i wydobywać z tego jakiś sens, chociaż znam te ich krzesełka.
Usuń~Pikaczu
@Odkrywca
UsuńTo oczywiscie jest kure...to ale juz brytyjski Treasure robi sledztwo w tej sprawie i mowi sie z ebanki dostana za ten numer duze kary bo jest spory wku.w w spoleczenstwie za ten numer.W ogole to mam wrazenie ze LGBT...slabnie ostatnie pare miesiecy w UK-mam informacje z pierwszej reki z dwoch korpo i w jednym kosztowalo ich to tak duzo ze juz to po cichu zwijaja a w drugiej nawet dobrze nie zaczeli a juz zwijaja-i majac do czynienia z roznymi firmami ewidentnie to slabnie.Z USA plyna podobne informacje przykladowo w Starbucksach juz teczowe flagi masowo zwijaja z lokali.Oczywscie trzeba temat obserwowac i cisnac jesli bedzie trzeba ale chyba szczyt potegi LGBT...juz jest za nami...chyba.
Piotr34
@Piotr
UsuńCzytałem, że Sturbucks zwinął tęczowe flagi w połowie czerwca. Dochodzi do tego znana historia z piwem z USA. Wygląda to na obywatelskie nieposłuszeństwo ;p . Tak w zasadzie to rozsądna decyzja konsumencka i okazuje się, że tylko tak można powstrzymać to lewicowe szaleństwo. Cała akcja lewicy wspierająca ludzi liter, tak w zasadzie wcale tym ludziom nie miała pomóc, a obecnie staną się oni ofiarą tej akcji. Mogli się odcinać od lewicy, a skoro tego nie zrobili ...
Cześć Fox. Nadrabiam zaległości czytelnicze. Rzadko komentuję więc pozwolę sobie teraz na parę słów od siebie. Putin tak czy owak będzie obalony. Uznanie go za zbrodniarza wojennego jest sygnałem, że nie wypełnił zadania jakim było ujarzmienie Ukrainy i wspólne z Niemcami osaczenie Polski, i być może realizacja ultimatum z listopada 2021 r. W Rosji krwawe zmiany władzy nie są niczym dziwnym. Od śmierci szalonego Iwana IV Groźnego i późniejszego chaosu zwanego Wielką Smutą żaden car moskiewski nie był pewny dnia ani godziny. Do piachu poszli Fiodor II, dwóch Dymitrów Samozwańców, Wasyl IV (ponoć otruty w polskiej niewoli), Iwan VI, Piotr III, Paweł I, Aleksander II, Mikołaj II. Do tego pomniejsze rodzinne rzezie począwszy od tragicznej śmierci księcia Dymitra Iwanowicza. Sowieciarnia kontynuowała tę krwawą tradycję i jej spadkobiercy nic tu nie zmienili.
OdpowiedzUsuńPytanie jest tylko jedno: Putin skończy jak Beria czy dadzą mu pożyć jak Chruszczowowi (choćby i w tzw. areszcie domowym)? Przed żadnym trybunałem Wołodia nie stanie. Gdyby się tak stało i zaczął gadać to bylibyśmy świadkami gwałtownego upadku wielu karier politycznych, medialnych, biznesowych, a nawet sportowych. Byłby burdel nielichy. Oni to wiedzą więc czekają aż Putina swoi wyślą do piachu. Niemcy z Francją plus akolici tychże czekają na nowe otwarcie. Ustawka z wyborami i np. obcmokiwany Aleksiej N. zasiada na stołku prezydenckim i od razu rusza propaganda pt. "demokratyzacja Rosji". Krytycy Aleksieja N. to wrogowie demokracji. Jestem pewny, że ruskim odpuszczonoby wszystkie zbrodnie na Ukrainie.
Medialna popularność Aleksieja N. przebiłaby Żełeńskiego.
W kwestii obrony granicy wschodniej jestem radykalny. Pas przygraniczny powinien być całkowicie pod kontrolą wojska i żadni cywile nie mają prawa się tam kręcić pod karą kuli w łeb jako dywersant/szpieg/terrorysta. Tu dobrze napisałeś: "Jak bambiki rzucają w naszych ludzi kamieniami, nasi powinni odpowiadać na to ogniem z broni gładkolufowej. Celować w głowy. Jeśli będą zasłaniać się kobietami i dzieciakami - nie przejmować się, strzelać! Postępować jak Izraelczycy, Turcy czy Egipcjanie." Jaki rozkaz mieli żołnierze WOP za nieboszczki komuny wobec wszystkich nielegalnie przekraczających granice PRL? Łatwo się domyślić. Żołnierze KOP przed wojną nie mieli żadnych problemów z nielegalnymi na granicy wschodniej. Dlaczego? Łatwo się domyślić. Stąd wkurza mnie tolerowanie szwendania się przy granicy ewidentnych dywersantów nakręcających ataki na granicę, nagonkę na żołnierzy SG i wtórujacych im zdrajców poukrywanych za immunitetami w towarzystwie medialnej agentury. Przecież to szemrane towarzystwo można pozamiatać jedną decyzją. Skąd ta niemoc? Może trzeba im pomóc zgodnie z twoją sugestią: "Przydaliby się też "nieznani sprawcy" i "zaniepokojeni obywatele", którzy nawiedzaliby szlających się po lasach aktywistów współpracujących z handlarzami ludźmi i reżimem Łukaszenki."
Bereza dla zdrajców i wszelkiej maści szkodników to zbyt dużo litości. W sytuacji zagrożenia wojennego zdrajców i agenturę bierze się na sznur. Gdyby II RP była mniej litościwa szuje pokroju Bierutów czy innych Żymierskich już dawno gryzłyby ziemię, a nie gorliwie wyslugiwały się okupantom.
Z pozdrowieniami. Marcos
>>"Przed żadnym trybunałem Wołodia nie stanie. Gdyby się tak stało i zaczął gadać to bylibyśmy świadkami gwałtownego upadku wielu karier politycznych, medialnych, biznesowych, a nawet sportowych."
UsuńWołodia jak JKRowling nie może być scancelowany - za dużo osób z niego żyje.
Bruck
Poziwom uwidim, po tym co ostatnio się rozprygożydziło to już [ niemal ] wszystko wydaje się możliwe...
UsuńCheHelmut
Ta wiodąca rola lotnictwa w tłumieniu buntu jest symptomatyczna. Przypomina się syryjskie lotnictwo złożone wyłącznie z alawitów i będące de facto zbrojnym ramieniem Asada, które nigdy się nie zbuntowało w odróżnieniu od armii lądowej. Przedłużajaca sie wojna domowa w Syrii doprowadziła do brutalizacji lotnictwa i nie wrozy to dobrze Rosji w jej przyszlym konflikcie wewnetrznym. Czyżby powietrzno-kosmiczne (sic!) siły były jedną z ostatnich kart Putina? To mocna karta, ale lotnictwo nie gwarantuje zwycięstwa w realiach ruskogo mira.
OdpowiedzUsuńSprawa Surowikina też jest ciekawa i na razie mamy za mało info. Osobiście obstawiam że jego rola przypominała rolę Fridricha Frommma w Operacji Walkiria. Gdy tylko dostrzegł bilans sił, to zaczął rzucać swoich byłych towarzyszy na pożarcie. Kiedyś dowiemy się jak było.
Bruck
Tydzień temu gdy pucz nagle upadł można było zakładać wszystko w tym i jakąś ustawkę. Po tygodniu nic nie wynika z żadnej potencjalnej ustawki, więc oczywiste jest, że pucz był prawdziwy, lecz nieprzemyślany i niezaplanowany, więc bez ogromnej dozy fartu musiał upaść.
OdpowiedzUsuńTe wyjaśnienia dotyczące roli lotnictwa oraz gróźb pod adresem rodzin Wagnerowców są przekonywujące i ja je kupuję.
Progożin jest już trupem, choć nadal oddycha (chyba).
Co do odniesienia do Johna Wicka, to niedawno oglądałem czwartą część. Continental w NY został zburzony, a ten w Japonii doświadczył otwartego ataku, więc azyl to historia, która "se ne vrati".
Gdyby Wagnerowcy byli zagrożeniem to Baćka nigdy by ich nie przyjął, bo już jasne jest, że ufać im nie można.
Jakieś akcje z polską granicą mogą jednak aranżować. Strzelać niestety pogranicznicy nie mogą bo lewacka unia by się zesrała ze złości.
Co do nielegalnych imigrantów przeprawiających się przez Morze Śródziemne to do Włoch trafia co miesiąc kilkanaście tysięcy. KILKANAŚCIE TYSIĘCY MIESIĘCZNIE!!! Ich ochrona granic UE to jakaś kpina.
Sam mechanizm solidarnościowy jest kompletnym absurdem. Rozdzielać NIELEGALNYCH imigrantów ? Powtórzę - NIELEGALNYCH.
Co do puczu to calkowita zgoda-walka frakcji-wygladalo na ustawke ale nic z tej "ustawki" nie wynika oprocz oslabienia pozycji Putina i samej Rosji-za duze straty wizerunkowe na ustawke i mozna to bylo zalatwic inaczej-tu Fox ma pelna racje.
UsuńCo do nielegalnych-patrzac co robia we Francji-strzelac od razu jak sie tlyko zbliza do polskiej granicy.Ale....mam w pracy paru kumpli z Afryki i pogadalem z nimi na te tematy-ich stosunek do zachodu jest mocno ambiwalenty ale konkretnie Francji nienawidza.Praktycznie kazdy z nich twierdzi iz Francja okrada ich kraje ze wszystkiego i wspiera lokalne dyktatury(co majac zreszta wiedze na temat neokolonialengo imperium francuskiego w zachodniej Afryce zdaje sie prawda)-wielu z nich zyjac obecnie w UK twierdzi iz nawet wczesniejsza przeprowadzka do Francji nic im nie dala bo Francja to bagno z gow...nym rynkiem pracy.Slysze te sama opinie od nich od lat-dziesiatki ludzi z dobrych dziesieciu krajow w Afryce przez poltorej dekady i praktycznie kazdy z nich mowi to samo:Francja to wrog ktory okrada Afryke.Drugi znienawdzony przez nich kraj to Chiny(ktore mialy wyrwac Afryke z rak zachodu a krada....niczym Francuzi).
Piotr34
Rzeczywiscie wyglada na to iz nie byla to ustawka(to chyba teoria ktora sieje ruska agentura aby podtrzymac mit ruskich zimnych szachistow).Natomiast to WYGLADALO na ustawke(dziwna biernosc armii itp)poniewaz ewidentnie czesc sluzb do pewnego momentu popierala bunt Prigozyna i "torowala" mu droge.Natomiast nie zgodze sie z opinia iz pucz zostal rozbity i Prigozyn niedlugo zginie-jakos mi na pokonaneog nie wyglada siedzac na Bialorusi ale za to Putin wyglada i zachowuje sie jak zbity pies-to dopiero sie okaze po "negocjacjach" ktora frakcja wezmie gore i moze to beda putinowcy a moze i nie.
OdpowiedzUsuńPiotr34
Podzielam to zdanie.
UsuńCheHelmut
Pirgożyn miał duże szanse, mimo braku poparcia lotnictwa. Powinien brać przykład z bolszewików, mała grupka ekstremistów tak eskalowała cały konflikt, że nie było możliwości żeby można było być obojętnym i siła rzeczy zdobywali ludzi i poparcie. Prigozyn zająłby Moskwę jak talibowie Kabul, poparłaby go duża część armii i uzbroiłoby się zwolenników. Tylko byłaby to pełnoskalowa wojna domowa i chłop nie miał mózgu ani jaj na coś takiego.
OdpowiedzUsuńUkraina absolutnie nie odzyska w tej wojnie swoich terenów z roku 2014, a więc kwestią polskiej racji stanu jest się przygotować do przyszłego porządku, nieuniknionego "zamrożenia konfliktu" czy czegoś podobnego, a nie powtarzaniem za ukraińskim Sztabem Generalnym propagandowych bredni... Państwo ze 140 mln obywateli vs państwo ze 30 mln obywateli - porównajmy potencjał mobilizacyjny. I kurwa siłą woli zostanie odbity Dobnas, Zaporoże, Krym. Bo Ukraina tego chce, a Rosjanie na to pozwolą, tylko czemu mieliby pozwolić?
OdpowiedzUsuńLepiej powiedz, jakimże to cudem owo ''państwo ze 140 mln obywateli'' od półtorej roku nie może zmóc tegoż z ledwie 30 milionami? Bojowe komary NATO nie pozwoliły czy jak? W ogóle jakiż kurwa ''potencjał mobilizacyjny'' może mieć kraj, którego stolicę omal w jeden dzień nie wzięła ledwie banda gangusów? Uzbrojona zresztą przez toż samo państwo w broń pancerną, na własną zgubę jak się okazuje. Weź się schowaj z tym gejopolitycznym biedarealizmem mentalny kacapie.
Usuń"od półtorej roku nie może zmóc tegoż z ledwie 30 milionami?..." - naucz się czytać miłośniku granic USRR. Rosja nie podbije Ukrainy to fakt, ale Donbasu, Zaporoża ani tym bardziej Krymu nie straci. Łatwiej bronić niż atakować, tylko że nawet sami ukraińscy żołnierze w reportażu dla VICE twierdzą, że obrona (!) np. Bachmutu wygląda jak chęć eksterminacji własnych żołnierzy przez Zełeńskiego.
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=xVh-Cejyxs8 - ale żeby to wiedzieć trzeba czasem obejrzeć coś innego, najlepiej nic ukraińskiego, rosyjskiego ani polskiego, bo tam tylko propaganda.
"Mentalny kacapie" - nie jestem nim, a na dowód już niedługo jadę na Ukrainę złożyć wieniec pod pomnikiem Dmytro Klaczkiwskiego z napisem: "przebaczamy i prosimy o przebaczenie".
Koncept ORP "Bogusław Wolniewicz" jest wybitny:))). Również pozwoliłem sobie na własną interpretację zdarzeń:
OdpowiedzUsuńhttps://papierowy-tygrys.blogspot.com/2023/07/bunt-prigozyda.html
CheHelmut
Fixu naprawdę ty myślisz co piszesz? Prigożyn z Kadyrowem zajęli miejsce głównego celebryty Żeleńskiego., Bo Już mogą !Uran z izotopem - jest już daleko w Rosji .Dlaczego skoro Prigoż i Wagner wycofali się nie ma Oszałamiającego postępu odbicia terenów przez siły Ukrainy ? Czeka nas sezon pt tytułem 365dni Prigożyn w krainie waszych urojeń.I Kadyrov coś choruje to już wszyscy łącznie z Łukaszenką mieli zawałową rączkę myślę że kombinacje się powoli kończą aby utrzymać wam ciśnienie w wojennych gaciach i skoro Uran już zniknoł to czas na małe promieniowanie dla podniety
OdpowiedzUsuńCo do wojennych konceptów Polski.Kurwa ludzie wybudujcie najpierw schrony zabezpieczcie obrone cywilną i zasoby bo jak wschód z Usazachodem będzie chciał zrobić "Solówke" to im szybciej którykolwiek pójdą dalej lepiej dla nas.Każfy kto ma jakiekolwiek wyobrażenie się że geograficznie nasz kraj jest trudny do nie poniesienia druzgocących strat !
OdpowiedzUsuńA Pan Jarosław nawet nie posiada uprawnień do kierowania jakimikolwiek pojazdami mechanicznymi silnikowymi a czego to on nie powie o naszym kupnem uzbrojeniu .
OdpowiedzUsuńTen ostatni Anonim to troll patentowany, co gorsza o kiepskim móżdżku. Jak na Moskala przystało.
OdpowiedzUsuńPlebejusze ,wszędzie widzicie "rosyjskość" a bardziej uwypuklenie własnych kompleksów i nie umiecie użyć innych słów i wykłosić ciekawszą wypowoedź?.
UsuńNie wiem bo nie znam Rosjan ,ale może Rosjanie kochają Polaków ...
UsuńOni są jak te psy Pawłowa... Jak tylko ktoś ośmieli się zakwestionować dane ukraińskiego Sztabu Generalnego o wielkich sukcesach na froncie to zaczynają szczekać. Zero samodzielnego myślenia, czysta pro-ukraińska bolszewia.
Usuń@anonimowy
UsuńJa kwestionuje "kwestionuje dane ukrainskiego Sztabu Generalnego" i nikt tu na mnie nie szczeka.
Na nieszczescie dla Ciebie kwestionuje takze "mit drugiej armii swiata".
I nawet do tego nie potrzebuje danych z frontu-wystarczy mi mapa i tzw.common sense(jedni i drudzy siedza od miesiecy w tym samym miejscu).
Upierdliwi ci co sie nie chca dac nabrac na zadna propagande co?
Piotr34
Co tam Fixu u Łysego daleko jest od tej Moskwy?
OdpowiedzUsuń