sobota, 5 lutego 2022

Ostrożnie, Pożądanie!: Dziwkarska demokracja

 

"Mamy zalotnice do rozkoszy, nałożnice do codziennego użytku, a małżonki, by nam rodziły dzieci prawe i wiernie sprawowały zarząd domów naszych" - Demostenes.

Ilustracja muzyczna: Daemonia Nymphae - Daemonos

Dziedzictwo starożytnej Grecji, obok prawa rzymskiego i (judeo)chrześcijańskiej koncepcji Boga są często nazywane trzema filarami cywilizacji łacińskiej. Niewielu ludzi zdaje sobie jednak sprawę z tego, że pierwszy z tych filarów był oparty na dziwkarstwie...


Za ojca ateńskiej demokracji był uznawany Solon. Zreformował on prawo, mocno ograniczając wpływy arystokratów, przeprowadził reformę rolną, zwalczał lichwiarzy... Reformą, która najbardziej była chwalona przez mu współczesnych oraz następne pokolenia, było jednak założenie państwowego, przystępnego cenowo burdelu, w którym zatrudnione były wyłącznie cudzoziemki. Solon rozumiał bowiem, że nierówny dostęp do "dobra" jakim są kobiety tworzy duży potencjał frustracji społecznych. Tworząc przystępny cenowo państwowy dom publiczny sprawiał, że ze społeczeństwa znikali ówcześni incele. Popularność dla ustroju demokratycznego budowano  w sposób jak najbardziej demagogiczny - zapewniając ludowi dziwki subsydiowane przez państwo.



Początkowo ówczesne sexworkerki żyły w pewnej izolacji od reszty społeczeństwa. Były wszak cudzoziemkami i często niewolnicami. Po kilkudziesięciu latach stały się jednak grupą mocno zintegrowaną z polis - widywano je podczas świąt obok kobiet z szacownych rodzin i przy składaniu ofiar w świątyniach. Oczywiście nie wszystkim się to podobało. Ograniczano im więc możliwość zamieszkania w polis do konkretnych dzielnic, ograniczono prawa ich dzieciom, a jeśliby jakaś Atenka stała się prostytutką o najniższej randze, to całkowicie pozbawiano ją praw, imienia i czci. Zdarzało się również, że jakieś zazdrosne żoneczki lub klienci z jakiś powodów obrażeni na swoje wybranki, oskarżali prostytutki o "świętokradztwo" i "deprawację młodzieży". Ofiarą takiego oskarżenia stała się słynna luksusowa hetera Fryne. Sędziowska nadzwyczajna kasta chciała ją skazać na śmierć. Jej adwokat dokonywał popisów krasomówstwa, przemawiał do rozumu, sumienia i emocji sędziowskich pierdzieli. Nic to nie dawało. Wówczas zerwał z Fryne ubranie i użył ostatecznego argumentu: "Chcecie, by takie cycki się zmarnowały!". Śliniący się zidiociali starcy w sędziowskich togach uznali ten argument... 


Prostytutki w starożytnej Grecji dzieliły się na trzy klasy: dykteriady, auletridy ("flecistki") i hetery. Pierwsze z nich to tanie dziwki, które musiały chodzić w przezroczystych kieckach. "Flecistki" to natomiast panienki, które umiały grać na instrumentach muzycznych, tańczyć czy śpiewać. Bez nich nie było prawdziwej imprezy i zapewne niejedna idea filozoficzna powstała, gdy wielcy ludzie - znani nam z podręczników historii - oddawali się zabawom z tymi dziewczynami. Hetery, czyli prostytutki najwyższej klasy, były jedynymi wykształconymi kobietami w Grecji. Potrafiły podczas uczty porozmawiać z klientami o filozofii i sztuce. Niektóre z nich nazywano "filozofkami" - na długo przed feralną Hypatią. (Oświatą "zwykłych" kobiet się wówczas nie przejmowano, bo umiejętność czytania i pisania - nie mówiąc już o bardziej zaawansowanych naukach - nie była potrzebna im do sprzątania w domu czy rodzenia dzieci. Kobiety nie uczestniczyły też w życiu politycznym.) Często dochodziły one do wielkich majątków i poważania społecznego. Nie widziano na przykład nic złego w tym, że Perykles wziął sobie za żonę byłą heterę. Zdarzało się, że sławne hetery stawały się modelkami dla posągów bogiń. Czasem też same fundowały świątynie. Na wzgórzu Simas nad Pontem stała świątynia ufundowana przez jedną z zalotnic, a na wyspie Samos sanktuarium Afrodyty sfinansowane przez dziwki, które towarzyszyły wyprawie wojennej Peryklesa.



Nie widziano nic niewłaściwego również w posiadaniu nałożnic. Uznawano za normalne to, że służąca zaspokaja potrzeby pana domu, w czasie gdy pani jest np. brzemienna. Pani domu musiała to aprobować, wszak wszelkie niewolnice w gospodarstwie domowym były kontrolowane (ale nie posiadane!) przez nią, a nie przez męża. Niewolnice chodziły wówczas publicznie nago - by odróżniać je od ich właścicielek.


Oczywiście w starożytnej Grecji podchodzono dosyć swobodnie do kwestii nagości - zarówno męskiej jak i kobiecej. W poprzedzającej ją cywilizacji minojskiej, kobiety chodziły w sukniach odsłaniających im biusty (tak jak na powyższym obrazku). W Grecji klasycznej, nagość męska była wiązana w sztuce z siłą i doskonałością - więc trzeba brać pod uwagę, że często są to przedstawienia symboliczne. Z nagością żeńską sprawa była bardziej skomplikowana - "kury domowe" nie paradowały gołe, ale ich niewolnice już tak i prostytutki niższych rang. Często znakiem rozpoznawczym dziwki był wieniec z kwiatów na głowie. Taka moda pojawiła się po tym, jak zaczęto prawnie zakazywać panienkom, by nosiły na głowach złote korony! (To pokazuje jakimi wielkimi sumami one obracały.) Popularne było też farbowanie włosów na blond, w celu upodobnienia się do bogiń. Wiele wieków później św. Klemens Aleksandryjski narzekał, że porządne kobiety farbują włosy na blond tak jak dziwki.

Świat  był natomiast postawiony na głowie w Sparcie. Tam dziwki, by się wyróżnić, musiały nosić piękne suknie, z wlokącymi się ogonami. Zwykłe kobiety nosiły bowiem z mocy prawa nędzne, krótkie tuniki rozcięte na boku, które wszystko im odsłaniały podczas byle podmuchu wiatru czy podczas ćwiczeń fizycznych. Młodzi chłopcy szkoleni na spartańskich wojowników musieli chodzić nago. Do 30 roku życia nie mogli się ożenić, ale oczywiście mogli wchodzić w nieformalne związki gejowskie. Gdy brali ślub z kobietą, to podczas ceremonii małżonka miała włosy ścięte na krótko i ubrana po męsku.  Kobiety oficjalnie nie miały praw, ale często przejmowały majątki po poległych mężach. Spartańscy królowie bywali nastomiast dosłownie "cuckoldami". W historii powstał mit (podsycany przez filmy takie jak "300"), że to turbogejowskie społeczeństwo było niezwyciężoną potęgą militarną. Tak naprawdę jednak Spartanie w swojej historii więcej bitew przegrali niż wygrali. Ich potęga militarna kurczyła się m.in. z powodu niskiego przyrostu naturalnego. Tak to bywa ze społeczeństwami zdominowanymi przez LGBT.

Oczywiście starożytna Grecja często kojarzy się z gejami. Nie sposób zaprzeczyć, że było ich tam sporo. Ale wciąż byli mniejszością i musieli oddawać się swoim żądzom w ramach określonych konwencji. Dopuszczano seks pomiędzy panem a jego niewolnikiem - co można uznać za esencję libertarianizmu. Tolerowano również, gdy stary bogaty zbok przebywał z nastoletnim chłopcem - pod warunkiem, że dawał rodzinie podarki. Do dobrego tonu należało również powstrzymywanie się przez taką parę od seksu w początkowym okresie znajomości. Miało to uczyć chłopca kontrolowania popędów. Seks gejowski pomiędzy dorosłymi, wolnymi mężczyznami był już jednak mniej akceptowalny społecznie. Ten, kto był tylko pasywnym gejem, był pogardzany jako zniewieściała ciota. Poza tym jednak homoseksualizm był w Grecji... opodatkowany. 


Starożytna Grecja jest również kojarzona z kobiecym homoseksualizmem. Słowo "lesbijka" wzięło się od wyspy Lesobos, na której mieszkała poetka Safona. Intuicja Was nie myli - skoro była poetką i filozofką, to była też dziwką. Podczas swojej "pracy zawodowej" ciut zwichrowała się emocjonalnie i zaczęła gustować w młodych dziewczynach. W owym czasie do "safizmu" nie przykładano w Grecji większej wagi - była to jedna z wielu babskich fanaberii, niegodnych uwagi obywatela. Co wydarzyło się w kuchni, zostaje w kuchni... Safona nie była jednak 100 procentową lesbą tylko biseksualistką. Popełniła samobójstwo, bo nieszczęśliwie zakochała się w królu. "Lesbians aren't real" - stwierdził kiedyś Milo Yiannopulos.

Oczywiście sfera dziwkarska i rodzinna były w starożytnej Grecji od siebie oddzielone. Jeśli mąż poszedł do burdelu, to wściekła żona nie miała prawa pójść do takiego przybytku, by zrobić mu awanturę. Jeżeli jednak sama oddawała się seksowi pozamałżeńskiemu to była surowo karana. Przykład, który podam pochodzi co prawda nie z Grecji, ale z bliskiej jej kulturowo południowej Italii: niewierną żonę odzierano z szat, sadzano na osła i prowadzono przez miasto. Oczywiście była wyśmiewana przez tłum, wyzywana i obrzucana pomidorami. Później traciła wszelkie prawa i spadała na dno hierarchii społecznej. W czasach późniejszych, za Rzymu, była ona wysyłana do burdelu jako najtańsza dziwka i na wstępie dymana do utraty przytomności. Ten, kto uwiódł cudzą żonę początkowo był w Grecji karany śmiercią, ale później dawano mu wybór - albo płaci mężowi spore odszkodowanie, albo mąż oddaje go swoim niewolnikom, by go porządnie wychłostali. Na zakończenie chłosty publicznie wsadzano mu w odbyt dużą rzepę. Ordo Iuris powinien wrócić do tego zwyczaju...


Niezależnie, co sądzimy o zwyczajach seksualnych starożytnych Greków musimy przyznać, że ta ultrapatriarchalna dziwkarska kultura była gruntem, na którym wyrósł wielki dorobek intelektualny, który został później rozpropagowany później po świecie przez Rzym, Bizancjum i... Kościół katolicki.Grecja do dzisiaj jest natomiast społeczeństwem bardzo patriarchalnym, w którym dziewczęta nauczyły się przez wieki uśmiechać się w sposób, który rozbraja każdego hetero-seksualnego mężczyznę...

***

O tym, że wielkie idee rozbijają się czasem o "dupę" wskazuje nie tylko ostatnia afera wokół Ordo Iuris. Widać to również w Kanadzie. Premier tego kraju, mistrz przebieranek, Justin Trudeau, miał matkę, która była bardzo puszczalska. I znała się ona z Fidelem Castro, który nie przepuścił żadnej puszczalskiej lasencji. Justin ma rysy twarzy podobne do Fidela...


Justin ma ostatnio problem: uciekał ze swojej rezydencji przed truckerami, którzy zrobili mu zajazd na Ottawę, w proteście przeciwko przymusowi szczepień. Sytuacja oczywiście bardzo zabawna a Justin sam ją sprowokował próbując narzucić przepisy, które pogłębiłyby chaos w łańcuchach dostaw. Czy to jednak kanadyjska rewolucja? Mnie się to kojarzy z zeszłoroczną rewoltą na Wall Street - inwestorzy detaliczni z WallStreetBets przeciwko funduszom hedgingowym. Też była kupa śmiechu, też globaliści się przestraszyli. I co? I nic. Rozeszło się po kościach. Takie jednorazowe zrywy nie są groźne dla systemu. Bo są jednorazowe a ich uczestnicy nie budują trwałych struktur.

W Wielkiej Brytanii wszystko też się wydaje rozbijać o "dupę". Zauważcie jak Boris zaczął dryfować na lewo, po tym jak się związał z nową, młodszą żonką. Ostatnio jednak wysłał jednak swoim wrogom ciekawy sygnał ostrzegawczy. W parlamencie oskarżył Keitha Starmera, przywódcę Partii Pracy, że jako prokurator "przeoczył" sprawę Jimmy'ego Saville'a. W proteście przeciwko tej "insynuacji" podało się do dymisji kilku jego doradców - w tym szefowa zespołu doradczego, była komunistka (!) pochodzenia pakistańskiego. Ciekawe co się tam dzieje "pod dywanem"...

W rosyjskiej propagandzie cisza w kwestii przerzutu 82-giej Powietrznodesantowej do Polski. Żadnej wzmianki w ich wiadomościach. Jak widać polityka Putina prowadzi do wzmacniania wschodniej flanki NATO. 

***

W kolejnym odcinku: prawi Chojeccy, czyli Rzym, Bizancjum i wcześni chrześcijanie. 

21 komentarzy:

  1. Publiczny burdel za czasów Solona jakoś umknął z mojej pamięci. Swoją drogą genialne rozwiązanie tak jak cechy prostytutek w średniowiecznych miastach.
    Wiemy już co należy zrobić ze studentkami socjologii i gender studies - posłać na program post-doc z anatomii praktycznej i nieodpłatne praktyki na umowę-zlecenie w państwowej, ogólnopolskiej spółdzielni zabaw przyjemnych i pożytecznych oraz rękodzieła "Świtezianka". W najbardziej luksusowej franczyzie warszawskiej oczywiście kamery w ścianach i chiński system rozpoznawania twarzy.

    Klemens jak zawsze miał rację:
    "Doprawiają więc swoje ciało niczym potrawę bez smaku, a cały czas, poświęcając kosmetyce, pozostają w ukryciu, by się nie pokazywać, kiedy są malowane. Z nadejściem wieczoru wypełza niczym z jamy do światła to fałszywe piękno. Mocne wino i półmrok pomagają ich oszustwu.
    (...)
    Nie potrzeba także malować policzki i podkreślać oczy. Oszukują się, przeklęte sądząc, że należy zniszczyć własną urodę czymś obcym. Przez cały dzień oklepywane, nacierane, obkładane papkami niszczą skórę, osłabiają ciało truciznami i truciznami szkodzą swej naturalnej cerze. dlatego po takich kompresach pojawiają się rdzawe plamy na skórze, staje się ona szara od trucizn i podatna na choroby. Tak postępujące obrażają Stwórcę ludzi, że niedostatecznie obdarował ich urodą. Nie są one, oczywiście, chętne, by prowadzić dom, gdyż siedzą niczym wymalowane na obrazie, by tylko na nie patrzeć."
    Klemens Aleksandryjski - Wychowawca

    OdpowiedzUsuń
  2. Sporo ciekawych informacji. Nie wiedziałem, że starożytni pickup-artist mieli aplikowaną rzepę w dupsko, po przyłapaniu ich na gorącym uczynku. Publiczne batożenie cudzołożników przetrwało jednak próbę czasu i dziś spotykamy je np. w tożsamościowych społeczeństwach archipelagu Indonezji. Niecały miesiąc temu przyłapano tam parę gołąbeczków na pozamałżeńskim gruchaniu.

    https://www.theguardian.com/world/2022/jan/13/indonesian-woman-flogged-100-times-for-adultery-man-gets-15-lashes

    Cudzołożnica dostała 100 kijów, natomiast cudzołożnik raptem 15.... i to jest prawdziwy konserwatyzm, a nie jakieś Ordo Iurisy na kiju.
    inż. Sobieryba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biczowanko oczywiście w Aceh. A to mi przypomina rozmowę z przewodnikiem w Dżakarcie.

      - Macie tutaj problem z islamskimi radykałami...

      - Nie tutaj, tylko w Aceh...

      Usuń
  3. @Fox
    Rozumiem, że chcesz przybliżyć starożytność i rzucasz garść nieznanych faktów z prehistorii, ale ... nie obraź się, temat jest nudny jak flaki z olejem. Kogo on ma zafascynować ? Piwniczaków ?
    Moim zdaniem marnujesz czas na nieistotne i nieciekawe pierdoły.
    Z całym szacunkiem, oczywiście. Nie obrażaj się.
    Czytałem najnowszy wpis Chehelmuta i nasunął mi się fascynujący temat na długi cykl. Mianowicie, życiorysy oligarchów rosyjskich. Tam masz wszystko. Polityka, pieniądze, ideologia, przestępczość, przewały, układy, podchody i sex w każdym wydaniu.
    Temat jest oczywiście śliski i niebezpieczny. Jeśli jednak nie boisz się i miałbyś ochotę to opisać, to ja na pewno będę czytać to z zapartym tchem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. He he piwniczaków he he

      Usuń
    2. Nie obrażam się bynajmniej.

      Ale czy temat jest rzeczywiście nieistotny? Atak na nasz styl życia jest przeprowadzany obecnie "od dupy strony" i tworzy się nowa rasa panów z osób o określonych upodobaniach seksualnych. Czas więc przeciwstawić ich seks-polityce naszą seks-politykę. Pokazać jak naprawdę wygląda nasza tradycja i że jest atrakcyjniejsza od ich spierdolenia.

      Co do oligarchów. Zdarzało się, że o konkretnych z nich - np. o Bieriezowskim, Deripasce czy Plahotniucu pisałem do gazet. Ale nie sądziłem, że temat ich życiorysów byłby taki nośny - zwłaszcza, że zostali oni odsunięci na boczny tor.

      Usuń
  4. @ Hubert, skąd wniosek, że Borys zaczął dryfować na lewo?
    Obyczajowo, od 2013 homo-małżeństwa ustawą wprowadził konserwatysta (?) D. Cameron, a na fali referendum brexitowego T. May obiecała, że Torysi będą party of workers, podobnie Borys zostając premierem obiecał people's cabinet.

    Partia robotnicza i rząd ludowy, ciekawa frazeologia jak na Konserwatystôw w monarchii:

    https://www.independent.co.uk/news/uk/politics/theresa-may-conservatives-party-of-the-workers-poll-nasty-party-general-election-a7746171.html?amp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Problemem nie jest bynajmniej odwoływanie się przez konwerwatystów do tradycyjnego elektoratu robotniczego. Problemem jest to, że konserwatyzm staje się "woke". Szaleństwo transformacji energetycznej itp.

      A co do Borisa:

      https://www.dailymail.co.uk/news/article-10478349/LORD-ASHCROFT-Carrie-Johnsons-behaviour-preventing-Prime-Minister-leading-Britain.html

      Usuń
  5. I niewiele lepiej, tak samo źle jest w USA, gdzie od lat prawica jest w głębokiej defensywie, tak naprawdę nawet od antynarodowej polityki gospodarczej duetu R. Reagan & M. Thatcher, przejmowanie polityczno-obyczajowej agendy "Nowej Lewicy" jest tylko objawem tej zapaści anglo-amerykańskiej prawicy. To że D. Trump ambasadorem w Niemczech zrobił otwartego geja, a w Polsce ambasadprowała głupia liberałka, to absolutnie nie był przypadek, tylko oznaka już długotrwałej dekadencji.

    Dobrym przykładem tego G.W. Bush, który na etapie bycia politykiem jeszcze stanowym (nie-federalnym), był przyjacielem ruchu LGBT:

    https://www.theatlantic.com/politics/archive/2013/07/george-w-bushs-forgotten-gay-rights-history/277567/

    https://www.nytimes.com/2004/10/26/politics/campaign/bush-says-his-party-is-wrong-to-oppose-gay-civil-unions.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu się kłania "Mrs. America". Te zmiany, "prawica" próbowała wprowadzać już w latach 70-tych.

      A co do Busha Sra - są zeznania mówiące, że korzystał z usług seksualnych nastoletnich chłopców.

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. O co chodzi z Mrs America?
      Jak zrobiłeś jakiś wpis o odchyłach am. prawicy już w l. 70-tych, to podrzuć link, ciężko wyguglować jakiś konkretny wpis, algorytmy są zbyt mało przyjazne własnej platformie blogerskiej Google'a :D

      Niech i anglo-amerykańska prawica odwołuje się do elektoratu robotniczego, tyle że niech to robi inteligentnie (ROBI, a więc rzeczywiste osiągnięcia we wzmacnianiu krajowych wytwórców i pracodawców poprzez ochronę rynku, no i ktoś w polityce musi mieć odwagę zająć się katastrofalnymi dla przeciętnej jednostki skutkami globalizacji rynku nieruchomości).
      Zaś kopiując całe sformułowania od starej lewicy, zbitki typu 'rząd ludowy' czy 'partia robotnicza' jednak wywołują zażenowanie, przynajmniej w uszach przybysza z byłego "bloku wschodniego".

      https://www.youtube.com/watch?v=N1sxQJ6Prtk

      Usuń
    4. http://foxmulder2.blogspot.com/2020/08/mrs-america-vs-rewolucja-w-ameryce.html

      Usuń
    5. No to Hubert, zacząłem czytać o tych latach 70-tych w USA i trafiłem na Inicjatywę Briggsa (Propozycja 6 w Kalifornii), wówczas stanowy jeszcze polityk, Ronald Reagan, głośno stanął w pbronie gejów. Projekt nowego prawa stanowego był oczywiście głupi, ale ma znaczenie, kto i jak zaboera głos w publicznej dyskusji:
      https://en.m.wikipedia.org/wiki/Briggs_Initiative

      Taki sam hipokryta jak Bush junior, który na etapie starań o prezydencję zmienił swoją opinię o LGBT, no i dodatkowo pogrzebał amerykański people's capitalism,zagłębie przemysłowe stało się Rust Belt.

      Usuń
  6. Pozwolę sobie przenieść i kontynuować pewien offtopowy watek spod poprzedniego wpisu. Jak @Fox masz kontakt z Chehelmutem, to Mu możesz przekazać.

    https://foxmulder2.blogspot.com/2022/01/ostroznie-pozadanie-zboczeni-bogowie.html?showComment=1643903863962#c981131055447249702

    Neopogaństwo neopogaństwu nierówne, tak jak nacjonalizm nacjonalizmowi.
    Moim zdaniem Niklot czy Szturm robią bardzo dobra robotę. Po pierwsze, jest to nacjonalizm niebędący hybryda GRH "Endecja" i ruskiej/sowieckiej agentury, tak jak Młodzież Wszechpolska chociażby. Parę lat temu Barnim ostro zanalizował i zmasakrował endekomune, to samo robią Szturmowcy, niedawno Niklot opublikował wykład z Walerym Buiwalem.

    Po drugie, niektóre idee Zadrugi mogą być antidotum na demoliberalny i oświeceniowy rozkład, sięgający tez Kościoła rzymskokatolickiego...

    Jeśli o nich chodzi, to być może i jest to wytwór służb, ale frakcji nastawionej patriotycznie i propaństwowo...

    I jeszcze nawiązując do Twojej (@Fox) dyskusji z Gershonem ben Tzwik na Fejsie. Czyżby Korwin-Mikke był agentem naszych służb, który miałby zawężać margines opcji prosowieckiej do samo-kompromitujacych się szurow?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podzielam to zdanie, jeszcze z rok-dwa temu łudziłem się, iż katolicyzm jako fenomen masowy jest do uratowania, ale widzę że biskupi wraz szeregowymi ''księżami z Księżyca'' usilnie pracują nad samolikwidacją KK, nie tylko w Polsce zresztą. Co więcej, zaczynam dostrzegać w tym upiorną logikę, ale rzecz wymaga osobnego tekstu, może kiedy indziej. Ludzie zaś potrzebują religii i ona będzie występować w takiej lub innej formie, nauka nigdy jej nie zastąpi jeśli idzie o kwestie typu ''sens życia'' itp., bo nie to jest jej przedmiotem, kto tego nie pojmuje czyni sobie z niej zabobonny kult. Poza tym wróg penetruje środowiska rodzimowiercze i Dugin ze dwie dekady temu nawet coś na ten temat chlapnął, choć teraz kreuje się na ''new born christian'' w wersji prawosławnej, dobre sobie. Dlatego trzeba szykować kontrę, ''Szturmowców'' traktuję od dawna z życzliwością i brałem nawet Ćwika w obronę, aczkolwiek jego ekologiczne odwały są dla mnie nie do strawienia i szkodzą Polsce promując sabotaż wydobycia krajowego węgla, na to mojej zgody nigdy nie będzie.

      Usuń
    2. @Chehelmut

      "[...] jeszcze z rok-dwa temu łudziłem się, iż katolicyzm jako fenomen masowy jest do uratowania, ale widzę że biskupi wraz szeregowymi ''księżami z Księżyca'' usilnie pracują nad samolikwidacją KK [...]"

      Katolicyzm jako fenomen masowy to obecnie nic innego, jak kremowkarstwo, niestety, wszystko w temacie. Pusta forma, w którą można wlać wszystko. Wszystko, oprócz rozsądnych, nawet umiarkowanie konserwatywnych treści. A jakby poskrobać głębiej, to mamy dziwaczne miazmaty w rodzaju Oaz, Odnów w Duchu Sw., neokatechumenatów, innych łączących skrajny fideizm z liberalna wspakultura itp. Z drugiej strony mamy środowiska tradsowskie czy nawet przysłowiowych już proboszczy z (no offense) zapyziałych parafii, ale po pierwsze są one coraz słabsze, a po drugie, skupiają one szurostwo w naprawdę dużym stężeniu, zwłaszcza korwinoidow, putinofili i xinofili. Swoja droga, nie rozumiem, jak mona uznawać oficera KGB czy komunistycznego genseka za wodzów rekonkwisty (czego, kurwa?!)?

      "Ludzie zaś potrzebują religii i ona będzie występować w takiej lub innej formie, nauka nigdy jej nie zastąpi [...]"

      Jasne, ale powoli będziemy musieli się przyzwyczajać do tego, ze coraz powszechniejsze będą religie typu protestantyzm, ewangelikanizm, rzeczone rodzimowierstwo właśnie, czy nawet... islam, który kiedyś może zyskać popularność poprzez "Dawah" i konwersje wśród białych Europejczyków, co zresztą będzie się wpisywać w opisywany przez Ciebie trend "prze-ORIENT-owania" Europy i Polski. Z drugiej strony, coraz powszechniejsza będzie w Polsce i w Europie prawica laicka - religijnie indyferentna, ale patriotyczna, antykomunistyczna, antylewacka, antyglobalistyczna, vide: Gej przeciw światu.

      "[...] wróg penetruje środowiska rodzimowiercze i Dugin ze dwie dekady temu nawet coś na ten temat chlapnął, choć teraz kreuje się na ''new born christian'' w wersji prawosławnej[...]"

      Tak, ale tu wracamy do punktu wyjscia, czyli (nieskromnie) mojego komentarza wyżej: rodzimowierstwo rodzimowierstwu nierówne. A Dugin? On już był chyba wszystkim: gnostykiem, satanista, neopoganinem, konserwatysta, zwolennikiem Międzymorza, w zależności od aktualnej mądrości etapu.To jest taki postmodernistyczny neobolszewik, który po prostu "robi robotę" na danym odcinku frontu.

      Mnie tez nie lezy ekologizm większości Szturmowców, tak samo jak antyliberalizm. Co nie znaczy, jakobym sam był liberałem, po prostu uważam, ze nie można ślepo trzymać się jakiegokolwiek doktrynerstwa i dogmatyzmu w sprawach gospodarczych. Czasami i miejscami trzeba stosować rozwiązania etatystyczne albo zgoła socjalistyczne, a czasami i miejscami rozwiązania rynkowe/wolnościowe...

      Usuń
    3. Jeszcze jedno odnośnie katolicyzmu mi się nasunęło. Moim zdaniem, jedyna opcja na odsuniecie nieco zagrożeń dla KK, o których piszemy, byłoby obranie na następcę F1 kard. Saraha. Trads, konserwa, jednocześnie zdroworozsądkowy racjonalista, a do tego... Murzyn! :)

      Usuń
  7. Ostawiam komentarz dopiero teraz, bo po dłuższym przebywaniu w próżni ''pankosmicznego komunizmu'' musiałem nabrać trochę powietrza:). Widzę, że niektórzy sarkają w komentarzach, iż Fox jakoby zajmuje się historycznymi wstawkami bez odniesienia do aktualnej rzeczywistości - bynajmniej, patrz choćby tzw. ''Nullo cult'':

    ''Funkcjonariusze stołecznej policji otrzymali wiadomość, że w jednym z mieszkań w piwnicy w Finsbury Park, w Londynie, może dochodzić do spotkań członków sekty. Met Police zrobiła nalot na kryjówkę i złapała na gorącym uczynku prawdopodobnych członków sekty Nullo – tzw. Nullos (skrót od ang. genital nullification). Mężczyźni Nullos usuwają sobie genitalia, stając się tym samym współczesnymi eunuchami. Główną pobudką poddania się takiemu zabiegowi jest nieutożsamianie się z żadną z płci. Ze wstępnych informacji wynika, że ceremonia usuwania genitaliów w Finsbury Park transmitowana była na żywo, w systemie pay-per-view. Ceremonię prowadził mistrz, 44-letni Norweg, samozwańczo tytułujący się Twórcą Eunuchów (ang. The Eunuch Maker), jednocześnie właściciel mieszkania w piwnicy. Jeśli natomiast chodzi o pozostałych uczestników, którzy mieli zostać genitaliów pozbawieni, to było to sześciu mężczyzn w wieku 30-60 lat. Domniemany przywódca lokalnego odłamu sekty, Twórca Eunuchów, sam prawdopodobnie jest wykastrowany.''

    https://www.polishexpress.co.uk/policja-w-londynie-aresztowala-siedmiu-czlonkow-sekty-nullo-brali-udzial-w-nagrywanej-na-zywo-ceremonii-obcinania-genitaliow

    https://www.walesonline.co.uk/news/uk-news/what-nullo-cult-horrifying-castration-23008274

    O Rocco El Presidente pewnie słyszeliście, bo to głośna sprawa, więc nie będę nic na temat linkował, dobrze gdyby któryś z amerykańskich gwiazdorów porno powtórzył jego numer, na pewno byłby lepszym prezydentem USA niż Biden, zresztą KAŻDY byłby. Idealna opcja, gdyby w następnych wyborach starli się ostatecznie gejowski Kuf Drahrepus czy insza ''wielka nadzieja białych'' z ramienia Demokratów, z czarnym heteroseksualnym republikańskim kutasem, co to byłaby za bitwa wyborcza, istna orgia! Szydzę, ale wbrew pozorom problem jest poważny - przypomnę tylko, że przyszło nam żyć w czasach, gdy upolitycznieniu i przemysłowej eksploatacji uległy biologiczne kategorie jak płeć, rasa i sama ludzka seksualność. Nie sposób stąd zamykać na ten proces oczu i dobrze przyjrzeć się jego genezie, oraz starożytnym antecedensom, bo to nigdy tak naprawdę nie były obojętne politycznie i zwłaszcza kulturowo sprawy, ale obecna skala zawłaszczenia ich jest bezprecedensowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. umknęło mi: ''warto'' dobrze przyjrzeć się jego genezie.

      Usuń
  8. Tego, no… Pomidorami się wtedy jeszcze nie obrzucali. W Grecji.

    OdpowiedzUsuń