sobota, 25 lipca 2020

Ambasador Bolton santo subito!



Książka Johna Boltona "The Room Where it Happened" to lektura pasjonująca (ale dla niektórych zapewne zbyt trudna). Bolton to doświadczony amerykański państwowiec, który służył czterem republikańskim administracjom. W latach 2018-2019 był doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Trumpa. I doświadczeniami właśnie z tej posady dzieli się z czytelnikami w swojej nowej książce. A że Bolton ma znakomitą pamięć do szczegółów, posługują się precyzyjnie logicznymi argumentami, wkurza wrogów Ameryki (irańscy ajatollahowie wyklinali go podczas modłów) i pozwala sobie na drobne złośliwości, to jego książka jest niezwykle interesującym świadectwem.

Niektórym może się to wydawać szokujące, ale Bolton twierdzi, że administracja Trumpa była ZBYT MIĘKKA wobec Chin, Iranu oraz Wenezueli. Prezydent autentycznie sobie wyobrażał, że wszyscy na świecie chcą z nim negocjować i każdy najmniejszy sygnał mający o tym świadczyć traktował jako szansę. Nie chciał więc ani Chin, ani Iranu, ani Korei Północnej zbyt mocno docisnąć. Gdy więc np. Irańczycy zestrzelili amerykańskiego drona Reapera, wycofał się z planu uderzenia na irańskie baterie przeciwlotnicze, co skłoniło Gwardię Rewolucyjną do dalszych prowokacji. Irańczycy rozgrywali administrację udając, że chcą negocjować. W podobny sposób Korea Północna próbowała kupić sobie czas na rozwój programu broni masowego rażenia i przy okazji wycyganić od USA i Korei Płd. ustępstwa gospodarcze i polityczne. Jeśli tak się nie stało, to głównie z powodu oporu Boltona i podobnych mu ekspertów.

Podobnie było w polityce administracji Trumpa wobec Chin. Prezydent dostrzegał tylko ekonomiczną stronę konfliktu i był zafiksowany na punkcie umowy z Xi Jinpingiem. Szerszy strategiczny kontekst konfrontacji supermocarstw wyraźnie mu umykał. Nie chciał też zbytnio prowokować Chin. Wstrzymywał się więc z deklaracjami dotyczącymi Hongkongu a podczas jednego ze szczytów przyznał Xi Jinpongowi rację, że słusznie zamyka on Ujgurów w obozach koncentracyjnych. Zapewne nie rozumiał jakiego typu są to obozy, ani kto do nich naprawdę trafia... Trump lekceważąco traktował też kartę tajwańską. Raz siedząc za biurkiem "Resolute" w Gabinecie Owalnym pokazał na czubek mazaka i powiedział: "To jest Tajwan!". Następnie pokazał na biurko i powiedział: "To są Chiny!". Za miękką polityką wobec Chin opowiadał się również sekretarz skarbu Steven Mnuchin. Stale przekonywał on, że umowa handlowa z ChRL jest już "w zasięgu ręki" i mocno się opierał stosowaniu sankcji przeciwko chińskim podmiotom. I nie tylko chińskim. Rozwadniał też sankcje przeciwko Iranowi. Nawet protestował przeciwko sankcjom wymierzonym w Wenezuelę argumentując, że zaszkodzą one firmom Visa i Mastercard. To, że doszło do zaostrzenia kursu wobec Chin jest więc głównie winą prowokacyjnych zachowań Pekinu oraz tego, że w administracji znalazła się garstka handlowych "jastrzębi" takich jak Wilbur Ross, Robert Lighthizer czy Peter Navarro.

Bolton nie zostawia suchej nitki na tzw. "osi dorosłych", która rzekomo powstrzymywała Trumpa przed rozmontowywaniem systemu międzynarodowego. Ta oś to: gen. Mattis, gen. McMaster, Tillerson i Cohn. Bolton słusznie zauważa, że to właśnie ci ludzie są w dużym stopniu winni chaosowi w administracji. Po prostu przeszkadzali Trumpowi w realizacji jego polityki, w bezczelny sposób ją sabotując. W efekcie, Trump przestał słuchać później innych doradców - tych którym zależało na dobru Ameryki i administracji. To co napisał Bolton w wielu miejscach pokrywa się z tym, co opisywał porucznik Bob Woodward w książce "Fear". Jest tam m.in. scena w której w Pentagonie McMaster i Mattis przedstawiają Trumpowi strategię wojny w Afganistanie. Trump "czuje w niej bullshit" i jest wyraźnie wkurzony na generałów. Cały czas pyta ich jaki jest sens amerykańskiej obecności w Afganistanie, co zamierzają tam uzyskać i dlaczego nie udaje im się to od kilkunastu lat.



Bolton w ciekawy sposób przedstawia generała Mattisa. Jest on mistrzem biurokratycznej obstrukcji. Gdy ma przedstawić pięć opcji uderzenia na Syrię, przedstawia pięć nieznacznie różniących się od siebie wariantów jednej słabej opcji, którą preferuje. Mattis jest generałem bojącym się wojny. (Jak napisał Woodward, generałem mającym obsesję na punkcie książki Barbary Tuchman "Guns of August" poświęconą temu jak świat wplątał się w I wojną światową.) Pewnego razu mówi on Trumpowi, że pojawienie się na debacie z Hillary po aferze z taśmą o "łapaniu za cipki" było najbardziej odważną rzeczą, jaka Mattis widział w całej swojej karierze. To szokująca wypowiedź jak na generała marines mającego za sobą walki w Faludży. I znów opis Boltona jest komplementarny z narracją Woodwarda, który przytacza opinię, że Mattis to "progresywny" generał i że Korpus Piechoty Morskiej to obecnie najbardziej "progresywna" część amerykańskich sił zbrojnych! Świadczą o tym choćby reakcje generałów na wprowadzony przez Trumpa zakaz służby osobników transpłciowych w siłach zbrojnych USA, ich wypowiedzi po zamieszkach w Charlottesville (gdzie antifiarze robili próbę generalną przed obecną rewolucją kulturalną w USA) czy też przy okazji obecnych zamieszek.

Bolton nie potępia jednak Trumpa w czambuł. Twierdzi, że kilka razy był naprawdę dumny z działań prezydenta. A szczególnie, gdy potwierdził swoje oddanie dla NATO. Z relacji Boltona można też odnieść wrażenie, że Trump naprawdę gardzi Niemcami i kanclerz Merkel. I naprawdę chce im przywalić za Nord Stream i inne konszachty z Rosją. (Jest tam scena, w której Trump ostro ruga Merkel za żałośnie niskie wydatki na obronność. Pyta się jej: kiedy one osiągną poziom 2 proc. PKB? Merkel cichutkim głosikiem odpowiada: w 2030 r. Nawet jej niemieccy doradcy się z tego śmieją.) Bolton ujawnia też to, o czym Trump rozmawiał z Putinem w Helsinkach. I wynika z tego, że prezydent USA wypadł tam bardzo dobrze.

W książce tej jest również drobny szokujący szczegół o Jaredzie Kushnerze. Okazuje się, że Jared zablokował telefon izraelskiego premiera Netnajahu do Trumpa! Prezydencki zięć stwierdził, że to on decyduje, kiedy Netanjahu może rozmawiać z Trumpem.

Z książki Boltona możemy się bardzo dużo dowiedzieć o kulisach negocjacji z Koreą Północną, konfrontacji z Iranem, Chinami, Rosją i Wenezuelą, a także o ukraińskiej aferze, która stała się pretekstem do próby impeachmentu prezydenta. Są też wątki polskie. W pewnym momencie, naciskając na Merkel, prezydent zapomina, że zgodził się na budowę "Fort Trump" w Polsce. Demencja? Nadmiar coli light z aspartamem? Skutki podtruwania przez progresywnych generałów?  Bolton wspomina też pobyt w Warszawie (pamięta nazwę: Plac Piłsudskiego), gdzie doprowadził do spotkania doradców bezpieczeństwa narodowego z Polski, Litwy, Ukrainy i Białorusi. (A niektórzy jojczą, że próbujemy obalić Łukaszenkę za pomocą mającego żałośnie niską oglądalność Biełsatu. Takiego wała! My próbujemy ratować Łukaszence d... Problem w tym, że sam się przez dwie dekady tak mocno zakopał w g..., że to bardzo trudne.)



Cieszyć może to, że ostatnio Amerykanie wzięli się za Chińczyków odrobinkę ostrzej - o czym świadczy choćby zamknięcie konsulatu w Houston i polowanie na szpiegów. Bannon nawet produkuje się o "sztabie wojennym" w składzie: Pompeo, Barr, doradca ds. bezpieczeństwa O'Brian i szef FBI Wray. Miło też widzieć agentów federalnych pacyfikujących antifiarzy/BLM w Portland i Chicago. Chcemy oczywiście więcej! Antifiarzy oraz debili z BLM skierować na przymusową dwutygodniową kwarantannę ( koniecznie z podtapianiem i głodowymi racjami żywnościowymi!) a później obciążyć rachunkami za opiekę idącymi w dziesiątki tysięcy dolarów.


Przed lekturą książki Boltona przeczytałem sobie dwie konkurencyjne biografie Melanii Trump autorstwa Kate Bennett i Mary Jordan. Obie autorki, pracujące dla mediów wrogich Trumpowi, są pod silnym wrażeniem inteligencji i osobowości pierwszej damy. Potwierdzają się doniesienia, że odgrywa ona w decyzjach prezydenta dużo większą rolę, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Brała udział np. w wyborze Mike'a Pence'a na wiceprezydenta. O tym, że Melania jest cholernie inteligentna mówią m.in. Roger Stone i Anthony Scaramucci. O kant dupy można potłuc natomiast pogłoski mówiące, że jest nieszczęśliwa w związku z Trumpem i że myśli o rozwodzie. Nic z tych rzeczy! Oboje od początku dawali sobie bardzo dużo swobody. Gdy pojawiła się taśma z "łapaniem za cipki" nie była wściekła na niego za "zdradę", tylko z tego powodu, że taka głupia afera może uderzyć w jego szanse wyborcze. To ona zresztą namawiała go do startowania na prezydenta. Gdy pojawiło się lipne dossier Steela, Donald z Melanią wspólnie śmiali się z idiotycznych fragmentów o prostytutkach sikających w moskiewskim hotelu na łóżko (to samo, w którym spał wcześniej Michelle Obama). Przypominam, że to Melania radziła Trumpowi, by nie lekceważył zagrożenia koronawirusowego.



Intrygująco na tym tle wyglądają więc zeznania pracownicy Pentagonu rzekomo molestowanej przez generała Johna Hytena, wiceszefa Kolegium Połączonych Sztabów. Hyten powiedział, że Trump to "idiota, zwykły biznesmen nie mający pojęcia o bezpieczeństwie narodowym". I dodał, że "Melania jest od niego o wiele mądrzejsza". Opisał też jak podczas spotkania z prezydentem pierwsza dama spytała go się o lokalizację amerykańskich wyrzutni rakiet międzykontynentalnych! Po co pierwszej damie takie informacje? DLA KOGO ONA PRACUJE?

***

"Zaczęła się Bereza Kartuska" - stwierdził Sławomyr Nowak. Skoro tak, to z którą kategorią więźniów Miejsca Odosobnienia w Berezie Kartuskiej koleś się identyfikuje? Z przestępcami gospodarczymi (stanowiącymi ogromną większość więźniów), komunistami, ukraińskimi nacjonalistami czy niemiecką piątą kolumną? A może zacznie przekonywać, że jest "narodowcem"? Ciekawi mnie też czy ks. Isakowicz zrobi z niego ofiarę "banderowców" (szkolonej przez FBI ukraińskiej służby antykorupcyjnej NABU)? Jakim trzeba być debilem, by będąc podejrzanym o różne machlojki w Polsce stworzyć wymyślny system przekrętów na Ukrainie, tylko po to by ukraść marne 1,3 mln USD? Koleś chyba został żywcem wzięty z komedii "Zoolander". A z drugiej strony, to dlaczego takie polityczne odpadki eksportowaliśmy na Ukrainę? Rozumiem, że wielu u nas chce się mścić za Wołyń, ale to chyba drobna przesada?

Wspólnikiem Sławomyra N. w przestępstwie miał być, według śledczych, pułkownik Dariusz Z. , były dowódca GROM, który tą formacją dowodził jako... rencista. A dowodząc skłócił się z wszelkimi innymi dowódcami oraz próbował wyciągnąć GROM spod podległości dowództwa sił specjalnych. A następnie dał się nagrać u "Sowy...". Pamiętam jak jeszcze na starym blogu przytoczyłem artykuły obśmiewające tego kolesia i od razu niektórzy zaczęli bóldupić...

Ale cóż to były czasy Zielonej Wyspy, gdzie na Krakowskim Przedmieściu można było kupić sobie wpinkę z napisem "Bereza KarTuska".


29 komentarzy:

  1. Świetny wpis, dla takich textow śledzę tego bloga!
    -> Irańczycy grają kartą negocjacji - to ciekawe, czyżby reformatorzy byli po prostu frakcją i koniem trojańskim twardogłowych?
    -> "spał Michelle Obama" xD
    -> Kuszner blokujący Netanjahu, to jest po prostu zaj...iste, syjonista z W-wy dostaje wpi..ol od finansowego litwiaka. I RP never dies.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reformatorzy wyglądają na zmyłkę. Gdy Iran ma kłopoty, nagle się pojawiają i mówią, że chcą porozumienia. A w tym czasie Gwardia Rewolucyjna robi swoje.

      Usuń
  2. Bardzo dobry wpis i szkoda, że najlepszych doradców D. Trump się pozbywa (J. Kelly, J. Bolton).
    Jared Kushner ponoć jest od samego początku piątą kolumną, świetny ten zięć.

    Kogo Fox obstawiasz na wiceprezydenta przy Joe Bidenie? Bo to chyba z tym politykiem Polska i Europa niedługo będą musieli się męczyć 😑

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ponoć Tammy Duckworth będzie kandydatką na vp - w połowie Tajka, ppłk armii USA, straciła nogi w Iraku. Ale ostatnio strasznie pajacuje.

      Bidenowi pasowałaby też Kamala Harris - Mulatka, która robiła karierę przez łóżko (jako dziewczyna kilka dekad starszego burmistrza San Francisco) i tuszowała pedofilię jako prokurator.

      Ostatecznie Elizabeth Warren - stworzyła niezłych mechanizm korupcyjny, gdy była w komisji zajmującej się regulacją banków.

      Usuń
    2. aktualnie prowadzi Susan Rice

      Usuń
  3. Trump cały czas starał się unikać konfliktów zbrojnych i to było widać gołym okiem obserwatora. To on powinien dostać pokojową nagrodę Nobla, a nie Obamba, ale wiadomo, że lewacka komisja noblowska nagradza tylko swoich nawet jeśli im się to jaskrawo nie należy.
    Tu powstaje pytanie, czy w przypadku nobli z nauk ścisłych dają obiektywnie za osiągnięcia czy tylko swoim za gówno wyniki ?
    Odnośnie Polski to ta banda złodziejskich postkomuchów z peło, cały czas pozuje na jakiś patriotów i akowców bez mała, a to przecież bezdomne niemieckie kundle. Szczytem przegięcia było, gdy rafalala udzielał wywiadu w miejscu, gdzie kiedyś miał duże spotkanie JPII i bezczelnie się powołał na Jego autorytet. Ktoś, kto jedno dziecko ochrzcił, a drugie nie (sic). Bezczelność na maksa. Przecież on, kurwa, nie wie jak się ma.
    "... dlaczego takie polityczne odpadki eksportowaliśmy na Ukrainę?"
    To akurat tłumaczył ostatnio dr Targalski. Poprzedni prezydent Ukrainy, chciał się przypodobać Niemcom i dlatego zatrudnił Nowaka i Balcerka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Temat Kushnera dobry :p
    Trump ma ujawniać..a tu takie kwiatki. Fox i UFO...:P

    https://twitter.com/PolishSoldier1/status/1287072147270139909?s=20

    A tutaj pan Budzisz sygnalizuje że może nas nowe rozdanie z lekka kosztować...oby Jarek nie musiał się z żoną i kotem na marszach pokazywać..

    https://wpolityce.pl/swiat/510752-pompeo-wzywa-na-wojne-zimna-na-razie-z-chinami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "A tutaj pan Budzisz sygnalizuje że może nas nowe rozdanie z lekka kosztować." - "USA nas już teraz, zaraz sprzedadzą Putinowi", ostrzeżenie nr 30028402042506929299210101

      Osoby snujące takie teorie powinny zwrócić uwagę na to, że gdy USA porozumiały się z ChRL w 1972 r., to między ChRL a ZSRR istniał bardzo głęboki konflikt. Oba kraje prowadziły wojnę w 1969 r. Teraz nie ma takiego konfliktu między Rosją i ChRL. Jest za to sojusz, w którym Rosja odgrywa rolę słabszego partnera. I ten sojusz istnieje już od lat 90-tych. Myślenie o oderwaniu Rosji od Chin to mrzonki. Z książki Boltona wynika, że nawet Trump nie pali się do tego - chęć porozumienia z Rosją jest u niego dużo słabsza niż np. z Iranem. Czemu więc Pompeo rzuca takie sygnały? Bo to gra na wewnętrzny konflikt w rosyjskich elitach. "Obalcie Putina, to się dogadamy". Jeśli za dwadzieściaparę lat Putin umrze i USA dogadają się z jego następcą, to Budzisz i mu podobni powiedzą: "A nie mówiliśmy!".

      Usuń
    2. Ja akurat Rosji w tym kontekście nie wymieniałem. Biden moze naszych "dzielnych konserwatystów z PiS" obedrzeć z garniaków i włożyć im pęk tęczowych piór w dupy..i co wtedy?
      Rosja to jest inny temat i jedyne co mi do głowy przychodzi to "zakręcenie ognia" w Donbasie poprzez zwalcowanie UPAiny i nakaz "dogadania się" płynący z DC. Dla nas wazniejsza jest Białorus.
      A Rosja oby się rozpadła..:)

      Usuń
    3. A i tutaj bardzo ciekawy aspekt o którym cicho...Szkoda ze utopiono ofertę Korei ale ona nie może nad nami rozpiąć parasola politycznego przed szaleńcami w Brukseli i skurwielami w Berlinie.
      W skrócie albo EJ z USA albo wcale...i właśnie USA zniosły blokady na kredytowanie. A kredyt w tej sprawie jest bardzo,bardzo ważny /nie dlatego ze nie mamy kasy..oj nie/

      https://biznesalert.pl/polska-usa-atom-inwestycje-dfc-model-finansowy-energetyka/

      Usuń
  5. Drogi Foxmulder a czy są w tej książce bądź są znane jakieś wypowiedzi Boltona na temat Polski ale w kontekście nacisków żydowskich grup lobbystycznych dotyczących mienia bezspadkowego ? Chodzi Mi nie tylko o kwestię samego mienia ale przykładowo tego czy jest to aktywna karta w ręku Rosji Putina który ciciając z owymi grupami w ten sposób celowo przesuwa linię kolaboracyjną z III Rzeszy + ZSRR na III Rzeszę + II RP - chodzi Mi konkretnie o narzucanie narracji dotyczącej II Wojny Światowej. W normalnym bowiem układzie wszelka odpowiedzialność za wojnę zarówno finansowa jak i każda inna w tym potencjalne roszczenia powinny spadać na Niemcy i Rosję ale jeśli w miejsce Rosji wstawi się Polaków i to do nich kierowane zostają ataki o rzekomy współudział w Szoah oraz późniejsze dzieje majątkowe to mamy do czynienia ze zmianą narracji. Pytanie na ile elity USA mogą zdawać sobie sprawę z takiej gry operacyjnej Moskwy i czy jej zapobiegają - vide przyjęcie sławetnej 447. Pozdrawiam. AZARIASZ

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest dostępna w całości w necie.
      O Polsce jest niewiele, chyba z 5 wzmianek w indeksie. Pojawiamy się jako miejsce spotkań w sprawach Iranu i Ukrainy, jest sprawa Fortu Trump o ktorym Trump ponoć zapomniał, w jednym momencie wspomina organizację spotkania amerykańsko-polsko-białorusko-ukraińskiego, ale nie w celu osiągnięcia jakichś konkretnych rezultatów dla nas i wschodu, tylko jako straszak dla Putina, żeby "dać mu do myślenia" i sygnał dla poradzieckich republik, że nie muszą być "pasywne" wobec FR. Generalnie wrażenie jest takie, że nie poświęcają Polsce wiekszej uwagi, ponieważ wiedzą że z naszej strony nie będzie żadnych problemów czy niespodziewanych żądań, wszystko jest pod kontrolą. Zastanawiasz się czego chce twój śrubokręt? Nie przychodzi ci to do głowy jako zbyt absurdalne. No właśnie takie jest podejście - robimy za tło lub narzędzie. Żeby być sprawiedliwym, to stosunki Izrael-Polska i rozliczenia historyczne czy finansowe chyba nie należały do działki Boltona, dlatego zupełnie nie zaprzątał sobie tym głowy. Znając podejście Amerykanów to jakieś europejskie narracje i kolaboracje z czasów II WW ich mało obchodzą, tym się zajmują się zawodowi dyplomaci wysyłani do poszczególnych krajów a nie ludzie podejmujący decyzje w Białym Domu.

      Usuń
    2. @ Azariasz

      Potwierdzam. Temat roszczeń żydowskich w książce nie występuje. Bolton miał inne sprawy na głowie. Ale spotkanie amerykańsko-polsko-białorusko-ukraińskie uznawał za konkret. Takie sygnały też bowiem się liczą.

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję Panom Anonimowi oraz gospodarzowi bloga Foxmulderowi za wyczerpujące odpowiedzi na moje pytanie :) zapoznam się z rzeczoną pozycją a także dziękuję za skrótowe przedstawienie pola poruszanych zagadnień. Serdecznie pozdrawiam.

      PS. Faktycznie wygląda to dość niemrawo te amerykańskie podejście do naszej sprawy w kwestii choćby narracji owej. Ja oczywiście zdaję sobie sprawę że z tamtej perspektywy to mało istotne ale głównie interesuję się tym z naszej perspektywy bądź co bądź dla nas to wbrew pozorom bardzo ważna kwestia choć niejednokrotnie bagatelizowana a skoro już robimy za sznurek u amerykańskiej klamki warto by było by przesuwała się ona w dobrą stronę. Biorę też poprawkę że to tylko obraz wyłaniający się z książki. O niektórych rzeczach się nie mówi otwarcie ;) stąd bardziej martwią mnie jawne ,, wyskoki '' Pani dyplomatki Mosbacher niż to że w książce da się wyczuć podejście być może takie a nie inne oczywiście biorąc pod uwagę jak pisaliście iż to nie działka Boltona. AZARIASZ.

      Usuń
  6. no niestety, w polskich służbach mundurowych już tak jest, że awansują tylko trzy kategorie osobników homo pseudo-sapiens: ci co dobrze ciągną druta, ci co dobrze nadstawiają odbyt, no i niezniszczalni bmw.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupełnie nie a propos naszła mnie taka myśl na skrzyżowaniu reżimu koronawirusowego, a nielegalnych nachodźców.
    Z powodu wirusa nie można skoczyć na wakacje do pewnych krajów, bo wiadomo ... straszliwa epidemia itd. Ostatnio na mecz koszykówki nie przyleciała do Polski drużyna estońska, aby nie roznieść śmiertelnego wirusa w Estonii.
    Tymczasem nachodźcy jak gdyby nigdy nic przybywają sobie na Lampedusę i stamtąd są przewożeni w głąb Włoch.
    No ja pierdolę !!! Pomijam juz BARDZO ISTOTNY FAKT, że Włosi w żaden sposób nie przestrzegają ochrony granic wspólnoty, co jest ich jebanym obowiązkiem, to jeszcze do tego mimo, iż swoim obywatelom narzucają kwarantannę i ciała zmarłych wywożą ciężarówkami, to sprowadzają do siebie nielegalnych przybyszów, którzy chuj wie jakie choroby przynoszą.
    Brawo Wy, brawo unia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Mariuszu na zachodnie Państwa nie mamy co patrzeć ani doszukiwać się u nich logiki - w ich postępowaniu no chyba że w utrwalaniu procederu lewaczenia własnych krajów. Włochy też nie stanowią na naszym kontynencie wyjątku będąc zakładnikiem politycznego miszmaszu czyli działań lewaków , pseudoprawaków oraz zwyczajnych populistów a od czasu do czasu nawet koalicji jednych z drugimi czyli lewaków z pseudoprawakami vel. populistami. Nie wiadomo zaś jeszcze jak to będzie u nas bo jak Panowie Ziobro i Jaki i ogólnie aktyw Solidarnej Polski dalej będzie tak ostentacyjnie fikać duetowi Duda-Morawiecki dążącemu do ,, narodowego pojednania ponad podziałami '' czyli do Okrągłego Stołu 2.0 to wylecą z tej koalicji zwanej Zjednoczoną Prawicą i z rządu na zbity pysk będąc zastąpionymi Paniami i Panami z p(Z)sl-u którzy staną się nowym koalicjantem , cichutko siedzącym i bijącym w rączki Panu Premierowi i Prezydentowi jeśli tylko spełnione zostaną dwa warunki - 1) zero rozliczeń i ostrych reform i 2) program ,, koryto i stołki PLUS '' a z owym duetem zostaną na 100 % także zostanie popularnym ,, ziobrystom '' albo bycie partią 5 % albo doszlusowanie do Konfederacji jako kolejny podmiot tego konglomeratu. A co z wyborcami prawicowymi ? Ano tyle że się im powie kolejny raz wita ... rozumita taka jest mądrość etapu więc ufajta... POZDRAWIAM AZARIASZ

      Usuń
    2. Szanowny Panie Mariuszu jeszcze co do Pana wcześniejszego wpisu to Trump może i stara się unikać konfliktów zbrojnych na szeroką skalę stawiając bardziej na taktykę szybkiego uderzenia i zmuszenia rywala do ugięcia ale dwóch konfliktów nie uniknie choćby i chciał - z komunistycznymi ( przynajmniej w teorii ) Chinami o globalny prymat oraz w Arabii z Muzułmanami czego żąda od USA Izrael i jego elity mające szeroko zakrojone plany aneksyjne.
      Jeśli chodzi o nasze poletko to nawet nie tyle sama oPOzycja pozuje na AK-owców czy patriotów ale taki fałszywy glejt zapewnia im samo Prawo i Sprawiedliwość utrwalając mit III RP o wolności i demokracji a nawet o tym że takie PO czy PSL ma korzenie solidarnościowe. Otóż nie ma i to od dawna. Sami się ich wyzbyli wyrzucając sztandar Solidarności do piwnicy jeśli nie na śmietnik. PiS boi się o nich mówić jako o zdrajcach Ojczyzny ale takie są fakty. Może nie tyczy się to pojedynczych działaczy ale struktury organizacyjnej jak najbardziej a zwłaszcza jej formacji mentalnej mającej swe źródła w satelitach z czasów PRL czyli SD oraz ZSL. Taki Trzaskoś robi to bezkarnie i jemu podobni bo u nas nie nazywa się rzeczy po imieniu także ów mit założycielski 3RP trwa. Co do Ukrainy przestrzegam przed przyjmowaniem narracji że to My coś na Ukrainę eksportowaliśmy. Nie My tylko zachodnie kręgi lobbystyczne. Zachęcam do bezwzględnego odrzucenia narracji naszej winy i publicznego jej głoszenia bo potem kończy się to głupotami w stylu tego co pitolił Waszczykowski ŻE JAK MAMY MIEĆ DOBRE RELACJE Z UKRAINĄ I BYĆ LUBIANI JAK WYSŁALIŚMY IM TAM NOWAKA.

      AZARIASZ

      Usuń
    3. Tymczasem cel przewrotu tam był jasny i prosty - zrobić na Ukrainie to samo co z Polską po 1989 roku. Niestety nasi politycy z PiS jak stado baranów ślepo poparło wstrząs wewnętrzny u sąsiada którego celem było zwożenie tam kreatur typu Nowak czy Balcerowicz. Zamiast Polacy ustawić się w roli recenzenta przemian na Ukrainie przestrzegającego sąsiada przed groźbami tego skoku na kasę z perspektywy doświadczeń naszej transformacji to ustawiono nas w roli żyranta tego de facto antyukraińskiego układu lobbystów. PiS nie zdaje sobie sprawy jak jest to niebezpieczne. To jest karta w ręku neobanderowców którzy jeśli Ukraina będzie dalej pogrążać się wewnętrznie mogą zyskać na sile i wiadomym jest że nie postawią się ani oligarchom , ani Niemcom ani Ruskom. Komu więc ? Tak jest ! Nam Polakom. Na nas mogą wylać swoją wściekłość za swój los a Nowaki i Balcerowicze będą dobrym pretekstem do podburzenia ludu a nie zapominajmy o ponad milionie Ukraińców nad Wisłą. To nie jest takie sobie nic. PiS powinien natychmiast odrzucić narrację o tym że to Polska eksportowała złodziei do sąsiada ( swoją drogą widziały gały co brały ) a nie pozwalać na robienie cyrku medialnego z Nowakiem pod publikę w ramach Igrzysk. Po drugie należy opracować na zaś strategię obrony Polaków na Kresach żeby nie było potencjalnej powtórki z UPA-OUN , po trzecie dobrze infiltrować mniejszość ukraińską nad Wisłą i wyłapywać wszelkich ,, banderowskich immamów '' i co ostatnie przywrócić Polsce rolę recenzenta przemian u sąsiada a nie ich żyranta.

      POZDRAWIAM SERDECZNIE AZARIASZ.

      Usuń
  8. Szanowny Panie Azariaszu
    Również z niepokojem obserwuję, iż Solidarna Polska zaczyna być spychana na margines przez duet Morawiecki/Duda i faktycznie źle to wygląda. Może to nie jest "ostentacyjne fikanie" tylko walka o wpływy w ramach ZP ? Nie są dostatecznie liczni i przez to mogą być usunięci z ZP, bo nie kolaborują jak ludzie Gowina, a sam Gowin chyba padł na kolana i wraca do łask. Jeśli SP wyleci/odejdzie z ZP, to przynajmniej ja nie mam zamiaru głosować więcej na Pis. Oddam głos właśnie na SP.
    Pisałem zresztą już wcześniej na tym blogu, że polityka tego duetu zmierza w złym kierunku, bo chcą zyskać poparcie tych, którzy na nich nie głosują, a w efekcie stracą tych, co na nich dotąd głosowali. Chcą stworzyć UW-bis, ale to nie przejdzie, bo istnieje cały czas, UW oryginał w postaci PO i oni nawet nie będą brali jeńców z Pisu.
    Taka polityka tego duetu może zakończyć się tylko katastrofą dla nas wszystkich. Dlatego, nie lekka rekonstrukcja rządu, a zmiana premiera jest tym co należało by zrobić. Co do prezydenta, to pisałem również na tym blogu, że choć głosowałem na niego, to w zasadzie głosowałem przeciw Czaskowi, a nie na PADa i podejrzewam, że ci co głosowali na PADa, to jeszcze tego pożałują.
    Obecnym obciążeniem ZP jest Pan Kaczyński, bo fatalnie dobiera ludzi. Krew się we mnie gotuje, gdy słyszę, że Swoim następcą chce zrobić Morawieckiego.
    Wątpię aby SP chciała sojuszu z konfą, bo niby z kim ? Na pewno nie z Korwinem i Braunem i raczej nie ze skompromitowanym Bosakiem, który nie dorósł jeszcze politycznie.
    O Nowaku już pisałem wyżej, że zatrudnienie go miało być podlizywaniem się Niemcom, a nie Polakom i rzeczywiście tak to powinno być oficjalnie przedstawiane przez ZP, ale czego oczekuje Pan od Waszczykowskiego, który jest od Gowina ?
    Wobec Ukrainy na pewno nie powinniśmy być żyrantem, ale wątpię aby "dało się być recenzentem przemian", bo tam rządzi złodziejska klika starych komuchów, nazywanych oligarchami i tego nie damy rady przeskoczyć. Ukraińcy na chwilę obecną nawet nie mają wyboru na kogo głosować, bo wszyscy kandydujący to ludzie umoczeni. Coś jak u nas w latach 90-tych.
    "...u nas nie nazywa się rzeczy po imieniu także ów mit założycielski 3RP trwa."
    Może nie robi się tego oficjalnymi kanałami, bo Pis nie chce uchodzić za radykałów i wychodzą przez to na jeleni. Całość prawdziwej historii tamtych dni jest dostępna w necie i kto chce się dowiedzieć ten się dowie, problem w tym, że większość nie chce, lub wolą wierzyć w bajki.
    Do wyborów jeszcze 3 lata, ale zaczyna to wszystko wyglądać niepokojąco.
    Pozdrawiam,
    Mariusz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Panie Mariuszu nawet nie tyle chodzi personalnie o samą Solidarną Polskę organizacyjnie i jej polityków bo ich ludzie są w rządzie i w spółkach co o narrację polityczną w trochę ostrzejszym tonie. Obecnie de facto narracja tego typu wypływa głównie ze środowiska SP bo i otoczenie PiS i Prezydenta i Premiera i Gowina od czasów rekonstrukcji rządu coraz więcej tematów uznaje za ,, niewygodne '' na drodze do prowadzenia polityki ciepłej wody w kranie oraz dialogu i kompromisu. Każda sprawa wymagająca działnia w czynie a nie w gębie i deklaracjach trafia albo do Trybunału albo do sejmowej zamrażarki będąc uwaloną i spokój. Takie działanie miałoby sens gdyby nasi wrogowie nas nie atakowali a nam odpuścili. Tymczasem mamy do czynienia z sytuacją odwrotną. Wymiana Szydło na Morawieckiego miała nam otworzyć nowe perspektywy tylko jakim kosztem ? Kolejnych kapitulacji i wiary że jakoś to będzie ? Toczy się wojna w której obóz PiS postawił na defensywę i przeczekanie a to błąd.
      Niewątpliwie jest to także walka w samym łonie koalicji o władzę i wpływy ale dla nas szerzej to zakulisowy pojedynek też o to czym PiS będzie w przyszłości - czy nowoczesną ale ideową partią ludu czy też bezideową papką robiąc za typową masówkę. Właśnie największym problemem jest to że PiS przestaje czuć na sobie oddech własnego elektoratu i pozwala sobie na coraz więcej głupot zgodnie z logiką że szukać należy CENTRUM bo swoi i tak zagłosują choćby tylko ze strachu przed powrotem PO. No tak ale widzi Pan oddanie takiego głosu na potencjalnie wyrzuconą SP faktycznie może przywrócić PO bo PiS-owi zabraknie a Solidarna nie zgarnie koniecznej puli. Głosów Centrum trzeba szukać ale rozważnie. Tymczasem zarówno Ziobro jak i Morawiecki przeginają pałę. Jeden chce ultraradykalnie wszystko na stół drugi zaś ultraradykalnie wszystko pod dywan. Trzeba znaleźć złoty środek ale niestety moim zdaniem od czasu rekonstrukcji wajcha jest przechylona za bardzo na lewo. Akurat zmiany Premiera bym nie postulował. Teraz to może doprowadzić do jeszcze większego chaosu. Natomiast pewną korektę polityki obozu rządowego trzeba wdrożyć i mam nadzieję że Prezes to zrobi. No Ja także bardziej przeciw niż za głosowałem... Moim zdaniem Prezes jest jeszcze ostatnim filarem stabilizującym ZP przed wojną buldogów o władzę. Ale to fakt że Mateusz Morawiecki raczej dostąpi namaszczenia na jego następcę. Dla aspiracji rozwojowych , finansowych czy stricte partyjnych to dobra nominacja ale jeśli chodzi o sferę etyczno-ideową to wyraźne ustawianie tamy względem frakcji pogardliwie uznawanej fanatykami i radykałami.
      Nie tyle chodzi mi że SP chciałaby sojuszu z Konfą ale po ewentualnym usunięciu ze ZP by przetrwać może do tego by doszło - choćby taktycznie. Co do Nowaka zgoda ale ,, Waszczu '' to raczej nie od Gowina - prędzej Czaputowicz ziomal mentalny Geremkowszczyzny. Waszczykowski poczciwy chłop ale dziecinnie naiwny. Bynajmniej w temacie Ukrainy ale nie on jeden wśród elit politycznych III RP.
      Przeskoczyć by i się dało ale do tego trzeba kadry dyplomatycznej z prawdziwego zdarzenia a nie z przypadków - reprezentantów salonu.
      To fakt los Ukrainy żywcem zerżnięty z ,, obalania PRL-u ''. To prawda że wiedza jest dostępna w necie ale jej umasowienie może się odbyć tylko kanałami systemowymi PiS jednak nie ma na to ochoty zasypując nas idiotyzmami jak pomnik dla Tadka od grubej kreski albo kolejne uchwały Sejmu ku czci ,, przemian po '89 roku ''.
      Do wyborów 3 lata to racja. Zobaczymy jakie korekty naniesie Prezes. Czy tylko dalsze łagodzenie przekazu jak łamzanie o uściśnięcie dłoni Rafaua czy też doczekamy wreszcie połączenia odwagi i sprytu - ideowości i nowoczesności. Czas pokaże. POZDRAWIAM AZARIASZ :)

      Usuń
  9. Z wewnętrznego kręgu ludzi wokół obecnego prezydenta USA najciekawszy jak dla mnie jest Navarro - ''Trump Democrat'', popierający z jednej ''elgiebety'' i antywęglowego zajobca, nie wiadomo na ile szczerze, a zarazem konsekwetny mimo wolt politycznych przeciwnik reżimu chińskich komunistów. Tytuł jego pracy jeszcze z 2006 r. ''The Coming China Wars'' brzmi niemal jak proroctwo...

    Z tego co piszesz Fox wynika, iż Melania robi za ''oficerkę prowadzącą'' Trumpa, jest szyją kręcącą bezpośrednio głową państwa, o ile nie używa w tym celu jego innego organu:). Faktycznie rezolutna z niej osóbka, skoro tak dobrze orientuje się w kwestiach rozmieszczenia amerykańskich głowic nuklearnych, pytanie więc kto ją podsunął Trumpowi i w jakim celu, bo wynikałoby z tego, iż wytypowano go do jego obecnej roli na długie lata, zanim oficjalnie powziął zamiar kandydowania na urząd prezydenta USA -? Jeszcze w 2000 r., gdy Donald ubiegał się o nominację ''Partii Reform'' Rossa Perota, pytana w wywiadzie dla NYT jak wyobraża sobie swą rolę jako ''first lady'', odpowiedziała: "I would be very traditional, like Betty Ford or Jackie Kennedy.'' - to ostatnie niezbyt fortunne sformułowania, średnio jakoś wróży Trumpowi... Słowenka, córka jugolskiego komucha, ochrzczona jednak ponoć potajemnie w katolickim obrządku, robi później karierę na Zachodzie pod niemieckim pseudonimem ''Melania Knauss'' - trzeba by się przyjrzeć, ile jeszcze person z rejonu byłej Jugosławii robi tam kariery na szczytach władzy, przypominam o złowrogiej roli ''czerwonej księżniczki'' Mariniy Abramowić, być może to jest trop.

    Co się zaś tyczy Sławomyra N. życzę mu, aby trafił do ukraińskiego więzienia, nie wiem nawet czy tamtejsze władze wystąpiły z wnioskiem o ekstradycję, ale powinny tak uczynić, zaś polski rząd przychylnie rzecz rozpatrzyć. Byłoby to z pożytkiem dla niego, bo wówczas pozbyłby sie problemu, zaś banderowskie ''wory w zakonie'' prędko rozprawiłyby się z ''laszkiem'', robiąc mu rzeź wołyńską z dupska. Poskromiłoby to każdego chama z PO pokroju Kurwińskiego czy Nitrasa, każdy jeden miałby odtąd z tyłu głowy ''Wołyń, pamiętamy!''. Nie szydzę bynajmniej tym samym z ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich hitlerowców na Polakach, a jedynie cynicznego wykorzystywania tragedii przez różne podejrzane środowiska ''kresowe'', które jakoś dziwnie nie podnoszą zwykle równie żarliwie kwestii podobnych mordów dokonywanych na naszych rodakach przez Rosjan, by wymienić choćby ''operację [anty]polską'' NKWD.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szanowny Chehelmucie z tymi środowiskami kresowymi - tymi w cudzysłowie to racja ale też żywią się one na tchórzostwie obecnej władzy która fakt że nie jest już zdolna zamilczeć tematu ,, Wołynia '' ale też publicznie porusza go z wyraźnym grymasem na twarzy jakby zażywali gorzki antybiotyk - niby szczerze ale wyraźnie tak by w Kijowie nie mruknięto... Samo więc PiS jest żywicielem tych podejrzanych środowisk tak na szczeblu centralnym jak i decentralnym gdzie radni PiS boją się pomnika wołyńskiego jak ognia. Ciekawe czy radni na Ukrainie mieli takie rozterki forsując ustawianie pomników bandytów Bandery czy Szuchewycza... Co do ,, operacji NKWD '' nie tylko wymieniane przez Pana środowiska milczą o tej Golgocie Polaków ale także i elity państwa zmontowanego po 1989 roku - vide po dziś dzień wspomnienie tego ludobójstwa nie jest w jakikolwiek sposób ustawowo uregulowane w żadnej randze Uroczystości ani w kategorii narodowej ani państwowej. To wielki wstyd i wyrzut sumienia wobec zgładzonych ale też symbol czym jest 3RP i czym stoi.

      PS. Jestem po lekturze Pańskiego nowego wpisu na Pańskim blogu o lewactwie oraz pewnych perspektywach zagrożeń. Może Pan śmiało pisać długie teksty bo mądrego dobrze poczytać.
      AZARIASZ.

      Usuń
    2. "po dziś dzień wspomnienie tego ludobójstwa nie jest w jakikolwiek sposób ustawowo uregulowane w żadnej randze Uroczystości ani w kategorii narodowej ani państwowej." - ALEŻ JEST!!! 11 lipca jest Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej

      https://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_Dzie%C5%84_Pami%C4%99ci_Ofiar_Ludob%C3%B3jstwa_dokonanego_przez_ukrai%C5%84skich_nacjonalist%C3%B3w_na_obywatelach_II_Rzeczypospolitej_Polskiej

      Na Grobie Nieznanego Żołnierza znalazły się za rządów PiS dwie tablice poświęcone polskiej samoobronie na Wołyniu, w Małopolsce Wschodniej i na Lubelszczyźnie.

      W Polsce jest też sporo pomników i tablic pamiątkowych poświęconych Rzezi Wołyńskiej:

      https://pl.wikipedia.org/wiki/Pomniki_i_tablice_pami%C4%85tkowe_po%C5%9Bwi%C4%99cone_ofiarom_zbrodni_OUN_i_UPA

      Wydano bardzo wiele książek. Powstały też komiksy. Sprawą zajmuje się co roku mainstreamowa prasa - od postkomuszego "Przeglądu" po "Gazetę Polską". Powstał film "Wołyń", na który poszło do kin mnóstwo ludzi. A telewizja Kurskiego już dwukrotnie wyświetliła go w primetimie.

      Wołyń nie jest więc zapomniany ani zamieciony pod dywan.

      Usuń
    3. Szanowny Foxmulder ma Pan świętą rację pisząc ten komentarz powyżej ale Ja mówiłem o ludobójstwie operacji NKWD względem Polaków że nie jest upamiętniony. Źle Pan zrozumiał ale być może napisałem o tym troszkę nieściśle. Serdecznie przepraszam. AZARIASZ :)

      Usuń
    4. Odpowiadałem bowiem na wpis Chehelmuta o tym że ,, środowiska kresowe '' milczą gdy chodzi o ludobójstwo kacapskie. Pisałem więc :

      ,,...Co do ,, operacji NKWD '' nie tylko wymieniane przez Pana środowiska milczą o tej Golgocie Polaków ale także i elity państwa zmontowanego po 1989 roku - vide po dziś dzień wspomnienie tego ludobójstwa nie jest w jakikolwiek sposób ustawowo uregulowane w żadnej randze Uroczystości ani w kategorii narodowej ani państwowej...'' AZARIASZ.

      Usuń
  10. Głosów Centrum trzeba szukać ale rozważnie. Tymczasem zarówno Ziobro jak i Morawiecki przeginają pałę. Jeden chce ultraradykalnie wszystko na stół drugi zaś ultraradykalnie wszystko pod dywan. Trzeba znaleźć złoty środek ale niestety moim zdaniem od czasu rekonstrukcji wajcha jest przechylona za bardzo na lewo. Akurat zmiany Premiera bym nie postulował. Teraz to może doprowadzić do jeszcze większego chaosu.
    +++
    Święte słowa. Zawsze byłem, jestem i będę za ZZ.
    Tak mądrych słów nie czytałem od lat!

    OdpowiedzUsuń