poniedziałek, 17 marca 2014

Ukraina: Kurz bitewny

"Plan wtargnięcia Rosji na terytorium Ukrainy doznał porażki. Zarówno referendum w sprawie niepodległości Krymu, jak i urządzane przez siły prorosyjskie prowokacje przeciwko władzom Ukrainy we wschodnich i południowych obwodach kraju, miały posłużyć Moskwie za pretekst do wkroczenia wojsk rosyjskich na ziemie ukraińskie pod pretekstem obrony praw Rosjan i rosyjskojęzycznych Ukraińców.„Ten plan się jednak nie powiódł dzięki prawidłowej strategii działań, którą wybraliśmy. Nasi wojskowi pokazali iście bohaterską cierpliwość, Ukraińcy nie poddali się prowokacjom, a Rosja znalazła się faktycznie w izolacji międzynarodowej” " - Ołeksander Turczynow, p.o. prezydenta Ukrainy.

Pierwsi kremlowscy pajace ukarani sankcjami. Oto ich lista, wraz z opisami przewin. Dwa kwiatki:

"Jako kolejny na liście obywatel Ukrainy znalazł się Władimir Konstantinow, przewodniczący parlamentu Krymu, w którym zasiada jako deputowany Partii Regionów. W 2004 roku Konstantinow pracował przy prezydenckiej kampanii wyborczej Wiktora Janukowycza, aktywnie uczestniczył też w kampaniach Partii Regionów przed wyborami do parlamentu Ukrainy. Konstantinow od 2011 roku umieszczany był w rankingach najbogatszych Ukraińców. Działa w branży budowlanej na Krymie. Kiedy 27 lutego okazało się, że wraz z Aksjonowem znajduje się w ścisłym gronie inicjatorów prorosyjskiego referendum, media w Kijowie ogłosiły, że Konstantinow faktycznie jest bankrutem, a jego imperium budowlane jest zadłużonena ogromne sumy w wielu ukraińskich bankach. To właśnie z tym zadłużeniem świat polityczny wiąże jego działalność na rzecz oddzielenia Krymu od Ukrainy.

(...)

Sankcje USA objęły też dwóch doradców prezydenta Władimira Putina, Siergieja Głazjewa iWładisława Surkowa. Ten pierwszy groził niedawno, że jeśli Stany Zjednoczone zastosuje sankcje wobec Rosji za jej działania na Ukrainie, Moskwa może zrezygnować z dolara jako waluty, w której trzyma rezerwy i odmówić spłacania zadłużenia w amerykańskich bankach. Oświadczył też, że gdyby władze USA zdecydowały się zamrozić aktywa rosyjskich firm i osób prywatnych, Moskwa zaleciłaby wszystkim posiadaczom amerykańskich obligacji skarbowych w Rosji, by je sprzedali.

Głazjew również zarzucał Stanom Zjednoczonym finansowanie "rebeliantów" na Ukrainie. Jesienią 2013 roku wywierał bezprecedensową presję na władze w Kijowie w celu zniechęcenia ich do podpisania umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską. Groził, że z chwilą zawarcia porozumienia z UE Ukraina straci samodzielność i przestanie być dla Rosji nie tylko strategicznym, ale nawet potencjalnym partnerem. Ogłosił też, że Ukraina po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE "zniknie jako podmiot prawa międzynarodowego".

Surkow odpowiada w Administracji Prezydenta FR za relacje z Ukrainą i Gruzją, a także Abchazją i Osetią Południową, dwiema zbuntowanymi republikami, które przy poparciu Moskwy w 2008 roku oderwały się od Gruzji. Jest autorem pojęcia "suwerenna demokracja", określającego zbudowany przez Putina ustrój oparty na fasadowej demokracji. Uważa się go za twórcę putinowskiej partii Jedna Rosja i inicjatora kilku prokremlowskich ruchów młodzieżowych. Kiedyś określił Putina jako "człowieka zesłanego Rosji przez los i Pana Boga w trudnym dla niej czasie".

Przypominam: Głaziew to zwyczajny pajac, a Surkow nosił początkowo nazwisko Asłanbek Dudajew.



Trochę o grupie nazi-komunistycznych pajaców, z którą wybrał się na Krym Mateusz "Odala" Piskorski:

"Obecność polityków europejskich na Krymie uwiarygadnia oderwanie części Ukrainy. Okazuje się, że głosowanie było farsą. - Za przyłączeniem Krymu do Federacji Rosyjskiej głosowało 123% osób z Sewastopola - podała pravda.com.ua.

Lista zagranicznych "obserwatorów" zawiera członków węgierskiej nacjonalistycznej z partii "Jobbik". Jest nim eurodeputowany Béla Kovács. Przedstawicielem Austrii jest Johann Stadler, który twierdzi, że dziennikarka Anna Politkowska „zamówiła” swoje zamordowanie. Z kolei serbski przedstawiciel obserwatorów Zoran Radoncić ma zakaz wjazdu do Kanady z powodu negacji Holokaustu.

Wśród tak zwanych obserwatorów jest poseł grecki Charalambos Angurakis, który ma reputację neo-stalinowca. Jest politykiem Komunistycznej Partii Grecji.

Wśród "obserwatorów" są również: obywatel Hiszpanii Enrico Ravello, były sekretarz partii "Platforma dla Katalonii", Włoch Fabrizio Berto, były członek "Forza Italia", eurodeputowana z Łotwy Tatjana Ždanoka, jeden z liderów rosyjskiego ruchu politycznego na Łotwie, serbski dziennikarz Srdja Trifković oraz doradca francuskiej partii Marine Le Pen - Aymeric Chauprade."

Apropos pożytecznych idiotów. Ks. Isakowicz podąża drogą ks. Orlemańskiego. Udzielił wywiadu "Do Rzeczy" zatytułowanego "Nie jestem ruskim agentem". Ruskim czyli rusińskim czyli ukraińskim czyli banderowskim? Aż musiałem zrobić przeróbkę tej okładki:


Mam nadzieję, że teraz będzie mnie ścigał do końca życia z ormiańską zaciętością :)))))

32 komentarze:

  1. Sankcje-Srankcje. Istotne jest to że umowy międzynarodowe i gwarancje mają wartość papieru toaletowego i to zużytego. Ukraińcy (których bynajmniej nie jest mi żal ) oddali bron atomową po upadku sojuza w zamian za gwarancje nienaruszalności terytorialnej. Gwarantowali Rosjanie, US i UK. Trzeba być bez mózgiem, oglądać TVN czy czytać szmatławiec wyborczy by wierzyć Rosjanom, ale każdy teraz wie że US gwarancje są nic niewarte. To jest istotne Fox-ie. "Obserwatorzy" czy objęci "sankcjami" gostkowie z Krymu to ciekawostki zoologiczne, nic więcej.
    Spin

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Trzeba zbroić się głównie samemu - choć nie odrzucałbym całkowicie Hamerykanów. Jest świetna okazja do tego, aby przekonać zarówno USA jak i Niemcy do tego, iż Polska MUSI mieć silną armię, aby bronić wschodniej flanki Europy. Niech nas sponsorują, skoro sami nie chcą się bić.

      Putin paradoksalnie robi coś niesamowitego - scala przeciw sobie całą Europę Wschodnią. Wcale się nie zdziwię, jeśli stosunek Litwy do Polski zmieni się, na skutek zagrożenia ze strony Rosji. Stosunek Ukrainy do Polski(i odwrotnie) już się bowiem zmienił. Polska, Litwa i Ukraina powinny stworzyć wspólną koncepcję obrony - a być może i wspólne "bataliony" itd. Jest szansa - otwiera się okno podobne do tego, jakie miało miejsce w 1914-1918. Tylko czy je wykorzystamy?

      Majkel

      Usuń
    2. Zapomniałem o Szwecji! Szwecja jest chętna i zaniepokojona działaniami Rosji. Polska powinna zintensyfikować współpracę wojskową z Szwecją.

      Majkel

      Usuń
    3. O tej Szwecji słyszę od dobrych kilku lat i jak na razie g... z tego, a sami nam proponowali blokadę Nord-Streamu jak i współpracę wojskową, bez odzewu, obaczymy jak będzie tym razem, wszystko zależy od wajchowego, który z całą pewnością nie znajduje się nad Wisłą bo obecne wydarzenia aż nadto dobitnie pokazały iż jako podmiot polityki międzynarodowej kompletnie się nie liczymy dlatego śmieszy mnie jak bardzo się tu niemal wszyscy tymi sprawami podniecacie jakby coś tutaj od nas w ogóle zależało. To miło, że wreszcie Majkel odkryłeś wraz z Sakiewiczem, że trzeba mieć jakąś armię i polegać przede wszystkim na sobie a nie liczyć na dobrych wujków z zagranicy z którejkolwiek by oni strony świata nie byli, szkoda jedynie, że dopiero teraz, gdy tak ochoczo i radośnie wleźliście w to łajno nie mając nic w zanadrzu, marnego kapiszona choćby i jakich zaskórniaków na czarną godzinę [ są różne określenia na takowych : leszcze, frajerzy, durnie itp. ]. Bardzo jestem ciekaw skąd Blumsztajn IV RP weźmie te 20-40 mld na zbrojenia, a zapomniałem, przecież sam napisał iż zaoszczędzi na bezrobotnych, zupełnie jakbym słyszał Myszkę-Mikkego, który również dojebał w podobnym duchu, że trza zabrać nierobom co biorą zasiłki i dać na wojsko, bo jak wiadomo socjal mamy taki wypasiony że jak będzie trzeba to se z tego nowego wirtualnego ''Gawrona'' sfinansujemy, a co, i chuj iż zdecydowanej większości bezrobotnych nie przysługują u nas nawet te marne świadczenia bo zapierdalają na śmieciówkach a sama zapomoga to tyle co pies i żadne pieniądze w skali budżetu więc naprawdę trzeba mieć pod czaszką mikroorzeszek z zapierniczającym koboldem w środku zamiast mózgu by coś takiego bredzić. W nawiązaniu do twego komentarza pod poprzednim wpisem : zgadzam się, że potęga Rosji jest stanowczo przesadzona i nie ma co się tak sraczkować [ choć zarazem nie wolno nam pod żadnym pozorem zapominać, że to kolos wprawdzie na glinianych nogach ale za to o żelaznych łapskach ] tyle że w takim razie po co ta histeria, wyzwiska, chorobliwa gorączka : ''wszystkie ręce na pokład, łykniemy każde g... byle zapierdolić Putina, a kto nie z nami ten szpieg, dywersant i wróg ludu !'' - nie wystarczyło spokojnie poczekać aż walec sam rozjedzie niedźwiedzia lub metodycznie działać z pewną pogardą i uśmiechem wyższości traktując histeryków po drugiej stronie tokujących o banderowcach a nie egzaltować się tak niczym jakoweś cioty rewolucji, spocona z podniecenia banda żałosnych cebulaków rojących że są husarzami gromiącymi turańską dzicz i zdobywających Kreml ? A przede wszystkim może ktoś mi wyjaśni skoro z Putina taki cienias to jak mógł być zdolny do takiego numeru jak zamach w Smoleńsku ? Nawet jeśli dotyczy to tylko naszego kraju, który powtarzam niestety nie istnieje jako podmiot poważnej polityki światowej to i tak przyznacie chyba jest to grubsza sprawa wymagająca jednak znaczącego zaplecza logistycznego i zwyczajnie siły, co więcej jeśli do zamachu faktycznie doszło Zachód, zwłaszcza USA, musiał o nim wiedzieć i de facto nań przyzwolił ponosząc tym samym część odpowiedzialności tak jak wtedy, gdy tuszował zbrodnię w Katyniu.

      Usuń
    4. 'Putin paradoksalnie robi coś niesamowitego - scala przeciw sobie całą Europę Wschodnią. ''

      - no proszę, nie wiedziałem że Węgry, Czechy czy Białoruś nie leżą w Europie Wschodniej, człowiek cały czas się czegoś dowiaduje, zaiste jesteś krynicą mądrości mistrzu ! Z tą Litwą radziłbym jednak wyluzować bo póki co traktują naszych rodaków tam żyjących z buta gwałcąc ich elementarne prawa, nie dopełniając nawet europejskich standardów i to mimo członkostwa w UE, cóż się jednak dziwić skoro potulne pieski tak w rządzie jak i opozycji u nas ani myślą się za nimi ująć, podobnie jak z Ukrainą miłość jest póki co jednostronna i bez odzewu i nie mówię tu o sentymentalnych gestach bez znaczenia lecz realnych rozwiązaniach poprawiających status Polaków na obczyźnie [ w ogóle odnoszę wrażenie iż Polonia interesuje rząd we Wszawie obojętnie z której by partii nie pochodził o tyle jedynie, gdy daje się użyć do działań bynajmniej nie w naszym interesie tak jak na Białorusi a na resztę kładą lagę - kolejne potwierdzenie kolonialnego charakteru nie-naszego państwa ]. Obawiam się także, że gdy Ukraińcom zacznie wychodzić bokiem ichni plan Balcerowicza cała złość i gorycz zawiedzionych nadziei skrupi się na nas i trudno się zresztą dziwić skoro tak wielu tumanów tutaj obojętnie z ochoty czy za pieniądze przybrało rolę komiwojażerów rewolucji, więc zamiast wymarzonej solidarności ''za wolność naszą i waszą'' dostaniecie raczej solidnego kopniaka w tyłek od ''naszych braci hajdamaków''.

      ''Jest szansa - otwiera się okno podobne do tego, jakie miało miejsce w 1914-1918. Tylko czy je wykorzystamy?''

      - z panem płemiełem i królem bulem ? A może nowym Churchillem-Kaczyńskim ? [ k..., skąd doradcy Jarka biorą takie pomysły ? Jeśli wpadł na to Sakiewicz to wszystko jasne - patrz wyżej ] Bez jaj proszę. Dużo tu tych ''trzeba'', ''powinno'' - nie od ciebie to zależy ani ode mnie a nawet tych co rzekomo rządzą w stolicy tylko różnych wajchowych tak z Zachodu jak i Wschodu więc nie ma co się kompromitować nadętymi rozważaniami tak jakby Polska była rzeczywiście niepodległym krajem a nie jest co powtarzam ukraińska rozpierducha aż nadto dobitnie wykazała i nie wiem jak trzeba być zaślepionym by tego nie dostrzegać - ?! Sam zresztą poniekąd to przyznajesz wraz z podobnymi tobie wskazując, że nie od naszej woli ta ''okazja'' [ się okaże ] zależała lecz zmiany polityki mocarstw zachodnich wobec Rosji, które wcześniej przez ponad 20 lat nic ale to nic nie zrobiły by mafijny postkomunistyczny system panujący nad Wisłą zmienić, ba, polegając jeszcze przy tym właśnie na przewerbowanych sowieciarzach i ''opozycjonistach'' i wespół z nimi oraz kacapami grabiąc kraj zamieniwszy go we wspólną kolonię. Jak dla mnie probierzem czy rzeczywiście coś na naszym zaangażowaniu w ukraińskie wypadki ugraliśmy zyskując choćby namiastkę podmiotowości będzie zamiast fantazji politycznych onanistów o powtórce z 1612 kiedy przestaniemy płacić barbarzyńskie stawki za gaz i zdywersyfikujemy wreszcie realnie jego dostawy, pozostaje też kwestia kilku znaczących polskich przedsiębiorstw gdzie panoszy się ruska agentura, tym razem faktyczna a nie ta z majaczeń PiSowskich politruków - dopóki to się nie dokona możecie se wsadzić te polskie flagi nad Kremlem sami wiecie gdzie.

      Usuń
    5. Tymczasem cuda na kiju panie u nas odchodzą :

      http://www.prawy.pl/z-kraju/5224-radom-ewa-kopacz-bierze-karabin-a-donald-tusk-udaje-dobrego-wuja

      https://www.premier.gov.pl/wydarzenia/aktualnosci/wizyta-w-fabryce-broni-lucznik-w-radomiu.html

      http://www.kuzmiuk.com.pl/blog.php?g=1&i=2274

      - jeśli ktoś z udzielających sie na tym blogu lub sam Fox macie namiary na wideo z wizytacji ''Łucznika'' wrzućcie proszę bo nigdzie nie udało mi się tego znaleźć a ponoć niezłe jaja jak słyszałem.

      My tu gadu gadu a tymczasem Unia chce nam dopierdolić kolejny horrendalny haracz za ''walkę z ocipieniem'' co ważne w kontekście pohukiwań nagle przebudzonego pana płemieła o zagrożonym bezpieczeństwie energetycznym w związku z bałdzo bałdzo stłaszną Łosją [ się okazało, no proszę, kto by się spodziewał ] - może być więc tak, że nie tyle jak wielu się tu obawia Ruski zakręcą nam kurek a dostaniemy z doopy strony lub wezmą nas na dwa baty za przeproszeniem i tyle na prometeizmach wyjdziemy :

      http://www.kuzmiuk.com.pl/blog.php?g=1&i=2283

      Aha, i uprasza się na koniec komentatorów by przestali powtarzać kocopoły tego arystokratycznego pedała Giedroycia o ''buforze'' jakiego rzekomo potrzebujemy na wschodzie - jak dowiodły obecne wypadki nie mamy najmniejszych szans na samodzielną politykę w tej sprawie i tworzenie jakowychś jagiellońskich kolonii, na pewno nie z atrapą państwa rządzoną przez rozmaite agentury, nie z Niemcami trzęsącymi Rzeszą Europejską realizującymi na terenie Mitteleuropy tradycyjną imperialną politykę ''dziel i rządź'' i wreszcie nie z ewentualną przyszłą Rosją po obaleniu Putina i zainstalowaniu powolnego Zachodowi reżimu - jeśli Amerykanie serio myślą o konfrontacji z Chinami będzie im potrzebna posłuszna ale silna Rosja zdolna wziąć przynajmniej część ciężaru walki na siebie gdy dojdzie do rozpierduchy, tak więc bez złudzeń panowie, bufory to sobie możecie co najwyżej pooglądać na fotach np. :

      http://www.pinterest.com/paparanormalfan/pinup~gia-genevieve~curvy-girls-are-hotter/

      Usuń
    6. Co do zmiany stosunku Litwinów do Polski/Polaków w obliczu zagrożenia, to byłbym jednak ostrożny z tym entuzjazmem. Jak wielkie i realne zagrożenie to by nie było, to i tak raczej nie zapałają do nas sympatią, prędzej chyba pogodzą się z ponowną sowiecką okupacją.

      Osobną kwestią jest polska "polityka" wobec Litwy po '89 roku i ignorowanie przede wszystkim kwestii dot. Polaków na Litwie w imię iluzji partnerstwa strategicznego, itp., no ale to materiał na osobny temat.

      Prof. Wiewiórczak

      Usuń
  2. @Majkel

    1. Biznes z USmanami można robić tylko wtedy, kiedy jest się poważnym krajem, który w dodatku pobiera opłatę z góry, a nie puszcza się za darmo w nadziei na napiwek. Dlatego opcja w stylu ''Niech nas sponsorują, skoro sami nie chcą się bić." to pobożne życzenia. Polscy politycy dali się wykorzystać zupełnie za darmo w tej aferze i co niektórzy widzą, że wyszli przed szereg i szczekali nawet głośniej niż było nakazane.

    2. Putin paradoksalnie wcale nie scala Europy, choć media, szczególnie w Polsce lansują taki obraz. Kiedy sytuacja się uspokoi Litwini nadal będą do nas wrogo nastawieni i nie będą się zastanawiać nad wbiciem kolejnej szpili w stylu rozebrania linii kolejowej do Możejek. Nie wspomnę o tym, jakie nastawienie do Majdańskiego bałaganu mają takie kraje, jak np. Węgry, które jasno dały do zrozumienia, że to Ukraina jest dla nich problemem, tym bardziej że dużo Węgrów mieszka na Ukrainie i nowe władze są dla nich zagrożeniem.
    Interesy narodowe pozostają niezmienione, chodzi mi oczywiście o prawdziwe państwa a nie nadwiślańskie terytorium etnograficzne.

    3. Co do wspólnej koncepcji obrony - koncepcja powinna być jedna - obrona przed "nową" Ukrainą i to na wielu płaszczyznach, ale przede wszystkim na płaszczyźnie gospodarczej. Polska, jako gospodarka neokolonialna, oparta na taniej sile roboczej, bez własnego przemysłu może stracić najwięcej, jeśli kapitał zacznie spływać na Ukrainę z ich lepszymi glebami i jeszcze tańszą siłą roboczą, która będzie pracować w nowych montowniach samochodów, telewizorów itd. Ciekawe co wtedy zrobimy? Ostatni gasi światło, jak to mawiają...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 3.Nieprawda. Kapitał mógł tam spływać cały czas i co?. Może iść do Chin i gdzie tylko chce. Ukraina jest właśnie szansą, ponieważ my na drabinie wartości dodanej musimy przesuwać się wyżej, a oni mogą robić to co my robiliśmy do tej pory i nic złego w tym nie będzie - na tym etapie nie są w stanie nic innego robić.

      Nie słuchaj ruskiej propagandy straszącej Ukrainą - ani w wydaniu "banderowskim" ani "ekonomicznym". My dla Ukrainy możemy gospodarczo być tym, czym zachód był dla nas w 1989.

      Poza tym czy nie widzisz sprzeczności w tej ruskiej propagandzie? To w końcu pomoc zachodu dla Ukrainy ma ich zrujnować czy im pomóc? :) Nas podobno "żydy z IMF" zrujnowały - teraz okazuje się, że jak wejdą na Ukrainę to stracimy znowu MY, a nie Ukraina? ;) Nie słuchaj tych bzdur - one nawet kupy się nie trzymają. Jak będziemy mieć dobre stosunki i nie pozwolimy się ruskim dzielić, to jeszcze nasze firmy będą tam stawiane w Ukrainie.

      Majkel

      Usuń
  3. @Spinnaker01: Atomówki były rosyjskie, nie ukraińskie, po prostu wróciły do macierzy. Co do gwarancji to "Umiesz liczyć licz na siebie..."

    @Majkel:
    > Jest świetna okazja do tego, aby przekonać zarówno USA jak i Niemcy do tego, iż Polska MUSI mieć silną
    > armię, aby bronić wschodniej flanki Europy. Niech nas sponsorują, skoro sami nie chcą się bić.
    No bez jaj. W interesie USA jak i DE słaba Polska( ekonomicznie, militarnie ) to dobre Polska( czytaj nie będzie fikać tylko zaśpiewa tak jak jej "sojusznicy" zagrają ). Silna Polska armia leży tylko i wyłącznie w interesie POLSKI. Owszem można coś wyszarpać za free( nie pamiętam nazyw programu USA dozbrajania sojuszników ) ale zachód nie ma tym żadnego intersu.

    > Putin paradoksalnie robi coś niesamowitego - scala przeciw sobie całą Europę Wschodnią.
    Masz na myśli Europę Centralną(tak Polska leży w Europie Centralnej)?

    > Wcale się nie zdziwię, jeśli stosunek Litwy do Polski zmieni się, na skutek zagrożenia ze strony Rosji.
    > Stosunek Ukrainy do Polski(i odwrotnie) już się bowiem zmienił.
    Rozumiem, że mówisz o żądaniach ukraińskich ludobujców z UON odnośnie zwrócenia Ukrainie połódniowo wschodnich obszarów Polski( włącznie z Krakowem ) bo to są przecież ICH ziemie. Zgóry zaznaczam, że nie mówie o normalnych Ukraincach, tylko o nacjonalistach, bo jakby na to nie patrzeć to oni przejeli władzę w pokojowej i "bezkrwawej"( nie licząc tej setki zabitych ) rewolucji demokratycznej sfinansowanej przez zachód pięcioma miliardami zielonych.

    > Polska, Litwa i Ukraina powinny stworzyć wspólną koncepcję obrony - a być może i wspólne "bataliony"
    > itd.
    Twoje plany już się materializują:
    http://fakty.interia.pl/raport-zamieszki-na-ukrainie/aktualnosci/news-mon-beda-rozmowy-ws-powolania-polsko-ukrainsko-litewskiej-br,nId,1358716

    Tylko problem polega na tym, że tu nie chodzi o stworzenie militarnej potęgi Europy Centralnej. Zachód kombinuje tak: Niech kraje Europy Centralnej szczekają na Rosje, im głośniej tym lepiej, my będziemy siedziec cicho( you know, business is business ). Putin jest pamiętliwy i im tego nie zapomni( czytaj sankcje ), a w przypadku W Ci durni słowianie będą robić za mięso armatnie. Niemiec syty, francuz cały i jest git.

    Ruski Agent

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 100/100

      Dobrą politykę rozgrywa się cudzymi rękami. I to najlepiej za darmo.

      "Nowa" Ukraina to 100% agent Niemiecki. Polska jest słaba i osamotniona. Gospodarczo też rząd pakuje nas na minę, właśnie wyrasta nam wielka konkurencja dla naszej wzorowej słabej gospodarki Mitteleuropy. Było wiele wyjść z Majdańskiej awantury, ale oczywiście rząd wybrał rozwiązanie najgorsze. Nie ma to jak wyhodować sobie wroga za miedzą.

      Usuń
    2. ""Nowa" Ukraina to 100% agent Niemiecki. Polska jest słaba i osamotniona."

      Dlatego dla Polski najlepsza opcja byloby gdyby przegrywajaca te starcie Rosja zniszczyla Niemiecka IV Rzesze "teczkowym Armagedonem" oraz wziela sobie wschodnia(ale nie poludniowa)Ukraine tak zeby ow neobanderowski twor byl slaby oraz nie mial niemieckiego sponsora/protektora.Poniewaz uwazam ze tak sie stanie wiec jestem optymista,jesliby jednak Ruscy Niemcom odpuscili to jestesmy w glebokiej dupie.Ale czy Ruscy moga Niemcom odpuscic jesli nie chca robic za slowianskich podludzi?-moim zdaniem nie i w tym cala nadzieja.

      Piotr34

      Usuń
    3. Re Ruski Agent; Atomówki były Radzieckie, nie Rosyjskie, składały się na nie wszystkie republiki związkowe i podlegały podziałowi tak jak i cała scheda po sojuzie. Ukraina i Kazachstan oddały atomówki które znajdowały się na ich terytorium Rosji która ogłosiła się następcą prawnym ZSRR (stąd Rosja ma m.in miejsce w RB ONZ) w zamian za gwarancję m.in niepodległości i integralności terytorialnej. Gwarantami była Rosja, USA i UK. Co są warte gwarancje tych krajów widać. O tym że nie trzeba było oddawać atomówek mówił dzisiaj Kliczko. Dla polandy wniosek jest taki że gwarancje USA i NATO też są nic nie warte.

      Usuń
    4. Twój podpis miał być ironiczny kolego, ale najzupełniej oddaje charakter "roboty" jaką odwalasz.

      Szczególnie to jest mocne:

      "Niech kraje Europy Centralnej szczekają na Rosje, im głośniej tym lepiej, my będziemy siedziec cicho( you know, business is business ). Putin jest pamiętliwy i im tego nie zapomni( czytaj sankcje ), a w przypadku W Ci durni słowianie będą robić za mięso armatnie."

      Czyli siedźcie na dupie cicho polaczki i cieszcie się, że dobry wujek Putin istnieje i was chroni.

      kow87

      Usuń
    5. @kow87:
      > ...dobry wujek Putin istnieje i was chroni.
      Gratuluję umiejętności czytania ze zrozumieniem i/lub manipulacji.

      @Spinnaker01:
      > Dla polandy wniosek jest taki że gwarancje USA i NATO też są nic nie warte.
      To wiadomo od '39 roku.

      @Piotr34:
      > Ale czy Ruscy moga Niemcom odpuscic jesli nie chca robic za slowianskich podludzi?-moim
      > zdaniem nie i w tym cala nadzieja.
      Putin doszedł do władzy bo wywiady państw Europejskich i USA uznały, że to dobry materiał na następcę Jelcyna. Pozostaje miec nadzieje, że się nie myslisz.

      Ruski Agent

      Usuń
  4. A co do zbrojeń. Właśnie, że nie powinniśmy się zbroić. Takie kraje jak np. Japonia i Niemcy nie mają wyjątkowo silnej armii, niemniej posiadają zaplecze produkcyjne i gospodarkę na tyle silną i nowoczesną, że są w stanie zbudować potęgę wojskową niezwykle szybko. Japonia nie posiada broni jądrowej, ale w ciągu ok. roku mogłaby ją opracować samodzielnie.

    Polska ma o wiele większe problemy niż urojone niebezpieczeństwo ze strony Rosji. Niby dlaczego mieliby nas zaatakować? Przecież ich agentura ma się u nas świetnie. Najważniejsze to zreformować kraj i wrócić na ścieżkę wzrostu i po co najmniej kilkunastu latach odwrócić zapaść demograficzną. Wydawanie szmalu na cudzy złom tylko przyspieszy upadek. Najbardziej w tym wszystkim zadziwia mnie głęboka wiara Polaków w to, że Rosja to gigant na glinianych nogach, kiedy w rzeczywistości nasza gospodarka w porównaniu do nich to jakiś ponury żart. Od czasu pijaka Jelcyna sporo się zmieniło i niewielu krzykaczy nad Wisłą to zauważyło. PNB na głowę w Rosji już w 2006 roku wyprzedził PNB w Polsce. Z tą małą różnicą, że ich gospodarka ma mocny trzon produkcyjny, który u nas nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, ciekawe co piszesz bo sądziłem dotąd, że akurat gospodarka to ich miękkie podbrzusze czy mówiąc wprost mały siurek koksiarza dlatego nadrabiają miną i sterydowymi muskułami, ma ona iście kolonialny charakter oparty na wydobyciu ale już nie przetwarzaniu surowców i której kołem zamachowym i jedyną kreatywną branżą jest tradycyjnie jak za Piotra I i Stalina zbrojeniówka ale chętnie to zweryfikuję tylko proszę w takim razie o jakieś dane na poparcie twoich tez byle rzetelne a nie ichnią propagandę sukcesu - PNB czy PKB ani tu ani tam i nigdzie na świecie zresztą nie jest żadną wiarygodną miarą a jedynie czynnikiem ''voodoo economics'' kompletnie nie przekładającym się na faktyczny stan gospodarki, nie uwzględnia także ogromnego rozwarstwienia majątkowego i w dostępie do dóbr mieszkańców danego kraju.

      Usuń
    2. Co do pierwszego to się zgodze. Nie ma sensu się zbroić, tylko reformowac to co jest, rozwijać własne środki obronne plus rozwinąć niesamowicie obronę terytorialna. Każdy chłop niech dwa razy do roku będzie w weekendy czy dni wolne od pracy śmigał z karabinem po najbliższej okolicy,poznawał podstawy walki w grupie, to mamy kilka milionów luda pod bronią w ciągu nastu godzin!I Oczywiście przy ciut większej ale bardzo dobrze wyposazonej armii zawodowej. Niemniej trzeba do tego poważnego państwa, takiego, które będzie umiało przekonać ludzi iż jest sens walczyć za teren,który zamieszkuja. Póki co nie jesteśmy na ścieżce budowy tak owego organizmu.ba ludzie nie widzą sensu mieszkania w Polsce a co dopiero jej bronienia. Zbrojenie to w zasadzie wyrzucanie kasy w błoto plus jakieś rzecz jasna wałki przy tym ale to nic nowego w kondominum. Bo nasza siła obronna przecież nie wzrośnie znacząco.

      A Rosja póki co kupuje koncesje na złoża gazu łupkowego w Polsce, sprzedaje nam najdroższy gaz w Europie a na obronnosci wydajemy póki co mniej niż jest zapisane w konstytucji. Takiego dobrego państwa się nie napada,bo z czego by rasija finansowała swoje imperialne wycieczki:)
      Natomiast śmiesznością niesamowita jest porównywanie PKB Polski do Rosji. Rosja jest dziesiątki razy większa od Polski plus ma większy potencjał ludzki, bo tez jest ich więcej,to siłą rzeczy ma większe PKB> Sek w tym iż jak na ich potencjał to ten PKB jest śladowy. Powinien być zblizony do USA. Produkcji zero tylko sprzedaz gazu i ropy,do tego co lepsze złoża są uzaleznione od technologi z zachodu. Wręcz komiczny jest ich PKB,w sam raz aby finasować przyłączenie małego Krymu.

      Zagrożeniem dla Rosji byłaby Polska z nowoczesną gospodarką,oparta o wysokie technologie, opracowane na uczelniach będacych w pierwszej setce najlepszych na świecie. Kraj mający ambicje posiadać kilka satelitów badawczych i telekomunikacyjnych. Taki kraj ma siłą rzeczy jakąś świadomość, obywatele wiedzą gdzie są i wiedzą od kogo co wymagać. Tymczasem Polska to zdarzenie, żart,gdzie największym pracodawcą jest administracja państwowa:)albo jednym z większych. Gdzie kto młody,pakuje się i spierdala. Taki kraj jest na rękę każdemu sasiadowi,takiego kraju sie nie atakuje. On sam dla siebie jest problemem

      ezechiel.

      Usuń
    3. No ale to są marzenia nie do spełnienia. Nie po to władza niedawno zlikwidowała zasadniczą służbę wojskową, żeby teraz przywracać. Poza tym jakieś 3/4 ludzi w tym kraju ma głęboko w dupie jakąś tam Polskę. Polska to już nie jest żadna wartość dla większości, jak to Chehelmut słusznie nazywa, biomasy zamieszkującej między Odrą a Bugiem. Już widzę jak zastępy mężczyzn w wolnym czasie biegają po lasach z karabinem zamiast grilować kiełbasę z koleżkami. A jak tam się mają Narodowe Siły Rezerwowe?

      Usuń
    4. "Natomiast śmiesznością niesamowita jest porównywanie PKB Polski do Rosji. Rosja jest dziesiątki razy większa od Polski plus ma większy potencjał ludzki, bo tez jest ich więcej,to siłą rzeczy ma większe PKB> Sek w tym iż jak na ich potencjał to ten PKB jest śladowy."
      No ale mowa jest o PKB/głowę.

      Usuń
    5. https://www.google.com/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_#!ctype=l&strail=false&bcs=d&nselm=h&met_y=ny_gnp_pcap_pp_cd&scale_y=lin&ind_y=false&rdim=region&idim=country:POL:RUS&ifdim=region&hl=pl&dl=pl&ind=false

      https://www.google.com/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_#!ctype=l&strail=false&bcs=d&nselm=h&met_y=ny_gdp_pcap_cd&scale_y=lin&ind_y=false&rdim=region&idim=country:POL:RUS&ifdim=region&hl=pl&dl=pl&ind=false

      https://www.google.com/publicdata/explore?ds=d5bncppjof8f9_#!ctype=l&strail=false&bcs=d&nselm=h&met_y=si_pov_gini&scale_y=lin&ind_y=false&rdim=region&idim=country:POL:RUS&ifdim=region&hl=pl&dl=pl&ind=false

      AntyKacap

      Usuń
    6. "Polska ma o wiele większe problemy niż urojone niebezpieczeństwo ze strony Rosji. Niby dlaczego mieliby nas zaatakować? "

      Ale ty krety* jesteś. A czemu zaatakowali Czeczenię? A Gruzję? A Ukrainę? A po co im były 4 rozbiory Polski? A rzeź Pragi Warszawskiej? Kiedy ruskie kretowisko przestanie przedstawiać Rosję jako normalny kraj. To kraj bandycki który kieruje się logiką wojny i podbojów. Idź takie rady dawaj ruskim - a Polacy ich pokochają, jak tylko wyrzekną się armii i zbrojeń.

      Usuń
    7. (1)

      Jak się nie ma argumentów, to się ludzi wyzywa od kretynów.

      A wracając do tematu. W ciągu kilkunastu następnych lat czeka Polskę drastyczne wyludnienie, bankructwo i dalszy, szybszy spadek jakości życia większości społeczeństwa. Niedługo tu będzie pustynia, nie widzisz tego? Putinowski skorumpowany moloch nie budzi we mnie pozytywnych uczuć, tym bardziej, że historią sowietów się interesuję i wiem, co te bydlaki zrobić potrafią. Ale...

      Ale jest różnica między rozsądnym i sprytnym postępowaniem z wrogiem a pochopnym potrząsaniem szabelką, szczególnie, gdy nie ma się żadnego zaplecza militarnego, a na arenie międzynarodowej nikt nie traktuje Cię poważnie, bo sprzedałeś się jak tania dziwka za marne 15 mln zielonych, Twoja gospodarka to kpina, a ludzie spier**** jak z Titanica.

      Wystarczy spojrzeć z dystansem na to co mówią media (różne media, nie tylko gw i niezależna.pl) i od razu widać, że Majdan to była amerykańska prowokacja, aby zemścić się na ruskich za Syrię. Ciężka kasa na to poszła. Amerykanie rozgrywają w tym momencie swoje interesy. Okrążyć ruskich, przycisnąć ich do ściany jeszcze bardziej (np. bazy amerykańskie na nowej Ukrainie, tuż przy ruskim podbrzuszu), skłócić niemców z ruskimi, otworzyć banderowską puszkę Pandory na Ukrainie, popsuć i tak złe już relacje polaków z ruskimi itd. A to najlepiej robi się cudzymi rękami. Do tego małpie wyskoki polskich polityków nadały się idealnie. W dodatku robią to zupełnie za frajer. Nawet szanująca się dziwka bierze za usługę pieniądze z góry, a czym lepsza tym droższa.

      Podstawową zasadą, którą powinni kierować się politycy w swoim kraju jest dobro obywateli. Dobro obywateli to też ich bezpieczeństwo. Ja i moja rodzina nie czujemy się bezpieczniej teraz, kiedy banda idiotów szczuje ruskich, żeby podlizać się amerykanom. Bo to ja będę płacił więcej za benzynę, gaz, to w mojej okolicy jest kilka celów strategicznych, które idą pod nóż w pierwszej kolejności, jakby jakaś zbłąkana rakieta znalazła się w okolicy. Nie wspomnę o rzeczach oczywistych, jak woda, prąd, jedzenie, działające biznesy potrzebne ludziom do życia. Może masz tylko pryszczatą dziewuchę raz na pół roku w łóżku, ale ja mam małe dzieci i wiem, co to znaczy odpowiedzialność za rodzinę. Nie czuję się bezpiecznie, kiedy widzę banderowskie ścierwo u władzy na Ukrainie. I nie ważne, że mówi się, że mają małe poparcie wsród ludzi. "Że zwykli Ukraińcy to fajni ludzie." Bo liczy się władza a nie poparcie ludzi. Świr przy władzy potrafi dużo złego zrobić. Nie czuję się bezpiecznie, kiedy wiem że putin będzie się mścił na Polsce za wybryki zapatrzonych w siebie ludzi o ego większym od pałacu stalina (przepraszam, teraz to PKiN), którzy ściągają uwagę ruskich na nas, gdy inni roztropnie siedzą cicho i przyglądają się rozwojowi sytuacji. Nie tylko Polska graniczy w Europie z ruskimi lub Ukrainą. Nie widziałem, żeby Finowie, Estończycy, Łotysze, Słowacy, Węgrzy, Rumuni tak szczekali i wpychali palce w drzwi, które zaraz trzasną.

      Mądrą politykę robi się cudzymi rękami za cudze pieniądze. Jak na razie to nie my dymamy tylko inni nas (powtórka z '39, Beck się dał podpuścić i pierwsi dostaliśmy w d***, bo Angole chcieli kupić sobie czas).

      A co do atakowania. Pamiętasz może (a może nie, bo wtedy jeszcze imprezowałeś w gimnazjum), dlaczego ruscy zaatakowali Gruzję? Bo Saakashwili dał się jak największy głupek podpuścić Amerykanom. Majstersztyk. USmany dokładnie mogli obejrzeć sobie ruskich w akcji i wyciągnąć wnioski zupełnie za darmo! A Ukraina? Pierwsi Majdanowcy to za darmochę na barykadach siedzieli? Flagi UE to się same kupiły? Kto ich tam karmił? WOŚP się na to ściepnął?

      Usuń
    8. (2)

      Mądra polityka względem ruskich powinna wyglądać tak:
      - jedną rękę podajemy im i zapewniamy o naszej wielkiej przyjaźni,
      - szeroki, szczery uśmiech na ryju,
      - drugą ręką dyskretnie wyłapujemy wszystkich ruskich agentów, którzy się u nas zasiedzieli wiele lat temu,
      - każdy agent jest coś wart,
      - rozwijamy gospodarkę, dbamy o naszych,
      - polegamy tylko NA SOBIE, wszelkie obiecanki zza morza traktujemy z przymrużeniem oka, a jeśli coś robimy, to kasa z góry,
      - resztę to chyba potrafisz sam wykminić?

      Samobójcza polityka względem ruskich wygląda trochę inaczej:
      - doprowadź swoje siły zbrojne do upadku,
      - rozwal gospodarkę, niech teraz kraj będzie rynkiem zbytu dla niemieckich towarów i rezerwuarem taniej siły roboczej,
      - pozwól ruskiej agenturze panoszyć się bez najmniejszych ograniczeń,
      - jednocześnie napinaj bicepsy i prowokuj ruskich, bo przecież to cieniasy, "kolos na glinianych nogach", a poza tym to hameryka nam pomoże (chyba zrzucać ulotki nawołujące do zaprzestania działań wojennych).

      W polityce chodzi o to, żeby wygrywać wojny nie swoimi żołnierzami i jeszcze na tym zarobić, a nie, żeby pchać się na celownik i dostać kopa w dupę w pierwszej kolejności. W sierpniu 39 roku nastroje były wspaniałe, nasza kawaleria miała być w Berlinie bardzo szybko. Tylko jakoś tam nie dojechała. Polska historia to w większości niekończący się ciąg fatalnych błędów podsycanych fantazjami miernych polityków.

      Trzeba liczyć siły na zamiary.

      Usuń
  5. Przecież napisałem to samo w tekście:)

    Co do wystapienia Putina, to niestety ale wypunktował tzw zachód. Bombardowanie Belgradu bez rezolucji lol im wypomniał,no i casus Kosowa,nie wiem czy przytaczał wyrok Trybunału z Hagi,bo bazowałem na tłumaczeniach z kacapskiego, ale jakby nie było cięzko znaleźć spójną odpowiedź na to wystąpienie. No może poza Putin to Hitler,dziś Krym jutro Lizbona:)Chłop ma poważne problemy gospodarcze i w głowie specjalnie nie siedzi mu podpbijanie Europy, niemniej z tym wschodem Ukrainy bym uważał. Niewykluczone,że podejmie temat jak Europa zapomni za jakiś czas o Krymie

    OdpowiedzUsuń
  6. Srđa Trifković był kimś na kształt rzecznika prasowego Republiki Serbskiej Krajiny w 1990 roku i później :) Jeden z ideologicznych ojców miloszewiczowskiej propagandy o między innymi odradzającym się faszyźmie w Chorwacji i obronie tam praw mniejszości serbskiej. pasuje więc do Kremla jak ulał. Na zachodzie zajmował się "szerzeniem serbskiego punktu widzenia na rozpad Jugosławii", czyli czegoś co teraz w skali mikro robią polskie internetowe tituszki zachwycone brzydkim, mafijnym, zinfiltrowanym przez służby i prokremlowskim obliczem Serbii :) Częstokroć przepisują artykuły i tezy wymyślane własnie przez niego :) Skrajnie antyturecki, skrajnie antyamerykański, skrajnie prorosyjski. Członek proserbskiego lobby w Londynie o którym polecam poczytać tutaj: http://balkanwitness.glypx.com/Hodge-SerbLobby.pdf
    Zwłaszcza tym, którzy nadal wierzą, że za "spontaniczną akcją" poparcia serbskiego Kosowa nie stoi jasny interes Moskwy :)
    Tego drugiego Serba nie kojarzę, natomiast obecność Jobbiku i innych nacjonalistycznych ugrupowań nie dziwi specjalnie ponieważ wiadomo, że wszystkie są finansowane z Moskwy w celu rozbijania Europy.
    Leśne Licho

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawa analiza sily(a raczej slabosci)rosyjskiej armii

    http://pilaster.blog.onet.pl/2014/03/18/daleka-droga-do-kijowa/comment-page-1/#comment-3060

    Piotr34

    OdpowiedzUsuń
  8. >> A co do zbrojeń. Właśnie, że nie
    powinniśmy się zbroić. Takie kraje jak
    np. Japonia i Niemcy nie mają
    wyjątkowo silnej armii, (...)

    Nie pierdol boś albo krety albo wynajęty pajac. Japonia ma siły "samoobrony" na które lecą ciężkie biliony.

    To jest właśnie przykład manipulacji. Pokazujemy palcem czarne i gadamy 1000x białe... w końcu się przyjmie.

    Saracen

    OdpowiedzUsuń
  9. @Saracen

    Brakuje argumentów, to się ludzi inwektywami obrzuca.

    Japońskie siły samoobrony to przykład sprytnej polityki, której z taki specami jak Ty, nigdy w Polsce uprawiać się nie będzie. A biliony to chyba jenów. Niemniej oficjalnie armii nie ma, a bez uprzedniego rozwoju gospodarczego tych sił by nie było. I o to mi też chodziło. Najpierw gospodarka, później armia. Inaczej się nie da.

    To akurat Ty manipulujesz. Często jak ktoś, z kim rozmawiam nie ma argumentów, stosuje metodę polegającą na przypisywaniu drugiej stronie tego, czego w rzeczywistości nie powiedziała, dla utwierdzenia osób postronnych, że osoba ta się myli. Oczywiście wkłada się w usta tej osoby jakąś jaskrawą głupotę łącząc ją na siłę z poprzednią wypowiedzią tej osoby. Tak, jak napisałem, Japonia oficjalnie armii nie ma, a Niemcy armię mają relatywnie słabą, biorąc pod uwagę siłę ich gospodarki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oficjalnie Japonia armii nie ma ale realnie ma , a wydatki na nią idą w dziesiątki miliardów usd.
      Oczywiście w stosunku do potencjału gospodarczego armie Niemiec i Japonii są i zawsze były po wojnie dość słabe. Inna sprawa to to , że armie europejskie są ogólnie słabe w stosunku do potencjałów ekonomicznych tych państw - armia brytyjska czy francuska to nie są żadne kolosy.
      Nie wynika to wcale w przypadku Japonii i Niemiec z ich szczególnie sprytnej polityki ale z ograniczeń zewnętrznych ( i wewnętrznych wynikających z zewnątrz ). Oba te państwa przez dłuższy czas miały ograniczoną suwerenność i znajdowały się pod parasolem usa. Zresztą i dziś są np. w stanie technicznie zbudować broń A , lecz nie są w stanie realnie tego zrobić ze względu na swą ograniczoną suwerenność.
      Poza tym - nie traktujmy Japonii jako kraju , który rozwinął się gospodarczo po II wojnie światowej ; bez rozwiniętej gospodarki nie byłby w stanie prowadzić wojny z usa/aliantami i wcześniejszych działań w chinach etc.
      Baza gospodarcza w Niemczech i Japoni "zawsze" była , brak było możliwości politycznych.

      Nie sposób się nie zgodzić natomiast , że w przypadku Polski najpierw gospodarka a potem armia czyli nasze zbrojenia muszą być dostosowane do możliwości.

      Usuń
    2. Dzięki za tą korektę, trochę się zagalopowałem.

      Niemniej Japonia po wojnie, tak samo Niemcy, była koszmarnie zniszczona. Majątek narodowy, infrastruktura zostały zniszczone w obu krajach doszczętnie. Japonia i RFN rozwijały się bardzo szybko po wojnie, to fakt, z przedwojennej gospodarki prawie nic nie zostało. Oczywiście spora część kadr przetrwała, co nie było bez znaczenia.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Akcja pod budynkiem ambasady Ukrainy w Warszawie, 14 marca 2014 r.. Napis na wycieraczce w języku ukr. znaczy : "Proszę dokładnie wytrzeć buty"
    http://www.youtube.com/watch?v=FO_f_bwgWKk/

    OdpowiedzUsuń