środa, 16 stycznia 2013

Uran i narkotyki – powód wojny w Mali?



Na początek pewne usystematyzowanie informacji dotyczących konfliktu w Mali oraz jego tła:

Dobry przewodnik dotyczący konfliktu oraz stron biorących w nim udział

Interaktywna mapa 


Sylwetki przywódców islamskiej rebelii  (Polecam zwłaszcza Mra Marlboro)

Czemu się Francja angażuje w konflikt? (Pomijając kwestię  pobicia popularności Hollande’a i obronę afrykańskiego klienta Republiki).  Dużą rolę pewnie grają obawy przed rozszerzeniem wojny na Niger – głównego dostawcę uranu do francuskich reaktorów oraz to, że przez terytorium kontrolowane przez tuareskich zjebów z pustyni przechodzi ważny szlak kokainowydo Europy. Czy Francja ma szansę na zwycięstwo? Jak najbardziej, ale musi się mocniej zaangażować. Na razie działa jej lotnictwo i jeden batalion zmotoryzowany. Docelowo ma być tam brygada, a ciężar walk ma spaść na afrykańskie wojska kolonialne.  Jak można się domyślić,  kiepsko wyszkolonym askarisom będzie trudno kontrolować terytorium większe od Afganistanu (zwłaszcza, że wojska malijskienie  radzą sobie ze świetnie znającymi teren Tuaregami od lat ’60-tych).

Rozczulił mnie dzisiaj materiał na CNN: Ulice Bamako, migawka pokazująca miejscowych sprzedających francuskie chorągiewki. Symbole Republiki schodzą jak ciepłe bataty a miejscowi cieszą się, że Francuzi przyjechali ratować im dupę przed islamskimi pederastami z pustyni . Reporter pyta się miejscowego taksiarza jak długo powinny w kraju zostać francuskie wojska. Odpowiedź: Na zawsze. Ale przecież Francuzi to wasi dawni kolonialni panowie?! Chcemy by nas znowu skolonizowali. Rozczuliłem się. Bambo z Bamako lepszym Francuzem od byłego alfonsa i komunisty Depardieu. Taki zapłaci każdy podatek, byle tylko żyć we francuskim wojującym państwie opiekuńczym (stosując terminologię dra Kardashiana). 


Z innych newsów: Iran chce wysłać małpy w Kosmos (i nie chodzi tu o ajatollahów ani o zjebów z Falangi), tylko o rakiety międzykontynentalne. Jak myślicie, skończy się znowu spektakularną eksplozją w stylu akademika Jengiela?

Assad ponoć mieszka z rodziną na sowieckim statku na Morzu Śródziemnym  a do Damaszku tylko dolatuje helikopterem

Wirus „Czerwony Październik” kradnie dane dyplomatyczne, wywiadowcze , militarne i gospodarcze w 69 krajach świata. 

4 komentarze:

  1. Co masz do Tauregów?

    OdpowiedzUsuń
  2. BTW
    http://www.altair.com.pl/news/view?news_id=9502

    mmm777

    OdpowiedzUsuń
  3. In the mean time,

    Porwanie w Algirii a Benghazi

    Będzie jakiś wpis?

    Antyetatysta

    OdpowiedzUsuń