środa, 21 listopada 2012
Izrael/Gaza: bombowy prezent od Hamasu
Powyżej: jakoś niewielka ta bomba była...
Negocjowanie rozejmu okazało się stratą czasu, nie tylko dlatego, że Izraela nie zaproszono do bezpośrednich rozmów z Hamasem (kazano mu wszystko załatwiać via Egipt, by Obama mógł pokazać Bractwu jakie jest ważne). Po prostu Hamas świerzbiły ręce i wysadził w powietrze autobus w Tel Awiwie. Gadanie o rozejmie po kilku dniach operacji o niskiej intensywności mija się zresztą z celem. Podczas dwóch poprzednich wojen pod międzynarodową presją przerwano działania IDF, zanim zdołała ona wyeliminować zagrożenie strategiczne (Bo strefa cienia, z której co jakiś czas spadają na twój kraj rakiety i która jest kontrolowana przez ludzi chodzących w upał w kominiarkach na głowach - terrorystów powiązanych z obcymi mocarstwami, jest właśnie zagrożeniem strategicznym). W biadania międzynarodowych pacyfistów, lewaków i judeosceptycznych narodowych radykałów nie ma się co wsłuchiwać. Ta operacja jest na znacznie mniejszą skalę niż poprzednie wojny w Strefie Gazy i jest igraszką w porównaniu z wojną w sowieckim stylu prowadzoną przez Assada (Tak więc wszyscy obrońcy Assada zróbcie światu przysługę i nie ośmieszajcie łkając nad losem Palestyńczyków). Idealnym rozwiązaniem byłoby przyłączenie Gazy do Egiptu, ale na to nie zgodzi się nawet ekipa Bractwa Muzułmańskiego. Bo po co im na głowie takie pierdolnik? Lepiej spełnia swoją funkcję jako na wpół samodzielne terytorium o nieuregulowanym statusie, do którego można od czasu do czasu coś wysłać tunelami, by spadło na USrael.
Mam takie pytanie Fox. Co sądzisz o publicystyce Eli Barbura? Teoretycznie powinien znajdować się w liście blogów, które polecasz, bo wasze diagnozy w sprawie Bliskiego Wschodu, imigracji czy Obamy są zbieżne. Czy jest coś co Ci w nim nie pasuje?
OdpowiedzUsuńMerlot
Kilka razy rzuciłem okiem na jego twórczość i za każdym razem natykałem się na błędy merytoryczne. Poza tym pisał on o sprawach, o których już wiem.
Usuń