poniedziałek, 15 października 2012
Syria: bilans sił
Nowe szacunki amerykańskich i francuskich służb mówią, że siły rebelianckie w Syrii liczą około 30 tys. ludzi, z czego 3 tys. to islamscy fundamentaliści. To oczywiście zbyt mało, by samodzielnie pokonać Assada. Proassadowskie milicje mogą liczyć 70 tys. ludzi, do tego dochodzi część armii syryjskiej, plus wsparcie Iranu i Hezbollahu. Co innego jednak, jeśliby doszło do tureckiej lub natowskiej inwazji - wówczas Assad nie miałby szans. Erdogan i Hollande używają najnowszych szacunków liczebności sił rebelianckich, by przekonać USA do ataku, Barak Barakowicz nie chce jednak nic robić przed wyborami. I po wyborach też pewnie nie będzie chciał.
Trudno mu się zresztą dziwić. Ma wystarczająco dużo kłopotów po ataku w Bengazi. Próbuje teraz zrzucić winę za to na Hillary. To zły wybór. Hillary to socjopatka i potrafi się zemścić.
Donald Trump już w marcu twierdził, że Hillary będzie kandydować na prezydenta w 2016r. Teraz, 24 października ma zamiar zaTweetować jakieś rewelacje o Obamie. Ciekawe jak wpłyną one na szanse Obamy na zwycięstwo?
OdpowiedzUsuń