Specjalna ekipa CIA z Bengazi w noc, w którą zaatakowano amerykański konsulat, trzykrotnie prosiła zwierzchników o zgodę na to, by pójść na odsiecz zaatakowanej placówce dyplomatycznej. Ktoś z łańcucha dowódczego Agencji zakazał im działania. (Nad Bengazi latał w tym czasie również amerykański dron, którego nie użyto). Rzecznik CIA w ciekawy sposób dementuje tę historię. Mówi, że nikt z CIA nikomu nie zakazywał dokonania odsieczy. Czyżby gen. Petraeus sugerował, że to prezydent nakazał jego ludziom bezczynność?
Polecam gorąco:
OdpowiedzUsuńhttp://www.tv.rp.pl/artykul/873550,946512-Rozmowa-Ziemkiewicza--cz-1--Amerykanie-zbieraja-sily-do-konfrontacji-z-Chinami.html
http://www.tv.rp.pl/artykul/873550,946460-Rozmowa-Ziemkiewicza--cz-2--Amerykanom-nie-jestesmy-potrzebni--wideo-.html