środa, 8 sierpnia 2012
Co z Bandarem i rosyjskim generałem (rzekomo zabitym w Syrii)?
Podczas mojego wyjazdu wydarzyło się kilka ciekawych rzeczy w mrocznym świecie służb. I nie chodzi mi o propozycję (p)rezydenta zbudowania polskiej tarczy antyrakietowej z radarem w Budzie Ruskiej.
W Rijadzie doszło do zamachu na kwaterę główną saudyjskich służb. Niepotwierdzone doniesienia mówią, że został w nim ranny lub nawet zabity ich szef - książę Bandar, zwany ze względu na swoje silne związki z Amerykanami (długoletni ambasador w Waszyngtonie) Bandarem Bushem. Jeśli to prawda, to irańskim służbom nieźle się udało zinfiltrować monarchię Saudów - Bandar Bush, był jednym z architektów arabskich rewolucji.
Na innym froncie - na Synaju, wspierani przez irańskie służby salafici z Synaju wspólnie z terrorystami z Gazy dokonali spektakularnego ataku na egipski posterunek graniczny, w którym zabili 16 komandosów i zdobyli transporter opancerzony, którym przebili się przez granicę z Izraelem (pojazd został wyeliminowany później przez izraelski śmigłowiec). Celem tego ataku było zaatakowanie dwóch armii. Terrorystom szczególnie zależało, by uderzyć w izraelski batalion złożony z beduinów. To wywołało by wendettę na obszarze Negewu i Synaju, czyli jeszcze bardziej zdestabilizowało tam sytuację. Armia egipska odpowiedziała wielką ofensywą antyterrorystyczną na Synaju - m.in. po raz pierwszy od 1973 r. odpaliła tam rakiety ze śmigłowców (eliminując 20 terrorystów).
Iran i oś geopolityczna, do której on przynależy, poniosły jednak ostatnio kilka bolesnych porażek. W Syrii rebelianci porwali 48 irańskich "pielgrzymów" i prawdopodobnie już poderżnęli im gardła. Jak wynika z oświadczenia irańskich władz, ci "pielgrzymi" byli "emerytowanymi" oficerami Korpusu Strażników Rewolucji. Czyli emeryci resortowi. Trochę naszych powinni wysyłać na taką wycieczkę. Rebeliantom udało się też ponoć zlikwidować rosyjskiego generała doradzającego assadowskiej armii. Na dowód pokazali jego dokumenty. Reakcja Rosji była dosyć chaotyczna. Na początku Kreml twierdził, że taki generał nie istnieje, później, że prawdopodobnie istnieje ale nie jest obywatelem Rosji, później, że istnieje ale jest cały i zdrowy, bo wyjechał wcześniej z Syrii. Potem pojawiło się oświadczenie generała lub osoby się za niego podającej, że żyje.
He, he. Znowu te zmyślone historie z Debki. Może rozszerzysz źródła o Fakt i Super Expres?
OdpowiedzUsuńLinki z Debki to 2 z 10 w tym wpisie i dotyczą akurat sprawy mało kontrowersyjnej. Sugerujesz, że atak na egipski posterunek graniczny to sprawa wymyślona?
OdpowiedzUsuńO tych dwóch linkach mówię. Atak na posterunek jest faktem, udział irańczyków i cele ataku po izraelskiej stronie to już wymysły Debki. Niewykluczone, że jest w tym cień prawdy, jednak portal serwuje zazwyczaj fałszywe informacje, bzdurne analizy, zmyślone historie i sensacyjne przewidywania które się nie sprawdzają, także nikt kto chce uchodzić za poważnego nie powinien się na niego powoływać.
OdpowiedzUsuń