sobota, 30 czerwca 2012
Syria: opóźniona wojna. Co się dzieje z Assadem?
Hillary nie zdołała się porozumieć z Ławrowem w sprawie Syrii, ale Ruscy jak zwykle mówią, że ich stanowiska się zbliżyły. Czyli czeka nas jeszcze trochę dyplomatycznego wodzenia za nos administracji Obamy - a w związku z tym inwazji na Syrię na razie nie będzie. Turcja straszy Damaszek koncentrując wojska na granicy, ale sama nie chce iść w tę wojnę obawiając się kontrakcji Rosji oraz Iranu. Nie wszystko jednak stracone: Syria jest pogrążona w chaosie i wciągnąć inne państwa regionu w konflikt nie jest trudno. Nie na darmo Saudowie wprowadzają wojska nad granicę z Jordanią (by w razie czego chronić Królestwo) i z Irakiem (by chronić się przed szyickimi terrorystami). Interesujące rzeczy dzieją się też na dworze Assada. Syryjski dyktator, wraz z żoną, jest ponoć faktycznie więźniem swojego pałacu (dobrze wiedzieć, gdzie zrzucać bomby:) - nie jest do końca jasne, czy jest nim z własnej woli czy też jego wolność została ograniczona. Na pewno gostek boi się o swoje bezpieczeństwo. Po tym jak rebelianci otruli mu kilku członków rodziny, nie je i nie pije niczego, czego nie spróbował wcześniej specjalny "kiper" z bezpieki. Być może został faktycznie uwięziony w pałacu przez wuja gen. Mahera Assada, lub innych alawickich "twardogłowych" obawiających się, że Baszar może skorzystać z amerykańsko-brytyjskiej oferty i uciec do Szwajcarii. Być może mamy też do czynienia z prorosyjskim zamachem stanu, którego celem jest usunięcie Assada (teraz instytucjonalne, w przyszłości być może fizyczne) i pozostawienie u władzy reżimu (scenariusz egipski omawiany przez Hillary i Ławrowa).
Ale naiwnie łykasz co napisze Debka
OdpowiedzUsuńAssad nie może tak sobie odejść o pozostawić na pastę losu alawitów...
OdpowiedzUsuń