poniedziałek, 9 kwietnia 2012
Smoleńskie przypadki
Mijają dwa lata od operacji smoleńskiej, a już tylko oszołomy i frustraci wierzą w głupawe historyjki o naciskach, pijanym generale Błasiku, czterech podejściach do lądowaniu, pancernej brzozie, złym korzystaniu z wysokościomierza i przekopywaniu ziemi przez Kopaczową do 1 metra w głąb. Trochę czasu jeszcze zapewne minie, aż ludzie przestaną wierzyć w uchodowe fałszerstwa Komisji Millera. Z okazji rocznicy, pora więc zamieszać Szanownym Czytelnikom w głowach wiązanką mniej znanych faktów o smoleńskiej operacji:
1. Żołnierze strzegący lotniska w Smoleńsku rankiem 10 IV 2010 r., zostali pouczeni przez zwierzchników, że "jeżeli ten samolot się rozbije, macie mówić, że podchodził cztery razy do lądowania we mgle". Pouczenia takie otrzymali jeszcze zanim rządowy Tupolew pojawił się w rosyjskiej przestrzeni powietrznej. Co ciekawe, dowódcy konfiskowali również żołnierzom tego ranka telefony komórkowe.
2. Płk Krasnokucki, postronna osoba ingerująca w pracę kontrolerów lotu ("Doprowadzamy do 100 m i koniec dyskusji!!!"), dzwoniła z wieży kontroli lotów z prywatnego telefonu komórkowego do "towarzysza generała" nadzorującego smoleńskie przygotowania. Jako jego rozmówca został zidentyfikowany gen. Bienediktow, specjalista od specjalnych operacji lotniczych, "lotczik-snajper". Krasnokucki w rozmowie z nim używał słów-kodów. W stenogramach z wieży jest moment, gdy sekretarka Bienediktowa łączy go z wieżą, ale zamiast Krasnokuckiego obiera Plusnin. Wówczas Bienediktow, bez słowa rzuca słuchawką.
3. Słowa przetłumaczone w stenogramach z wieży jako "zrzut zakończony", wypowiedziane przez pilota niezidentyfikowanego samolotu (po telefonicznej rozmowie Krasnokuckiego z Bienediktowem), oznaczają w rosyjskim slangu lotniczym "pozwolił działać/lecieć/atakować". Mogły zostać one wypowiedziane przez pilota jednego z Migów-29 biorących wówczas udział w niezapowiedzianych manewrach w okolicy Sieszczy.
4. Na początku kwietnia na Siewiernym odbyły się dziwne ćwiczenia, podczas których Tu-154M państwowych linii Rassija kilkakrotnie podchodził, na kursie 259 do wysokości decyzyjnej na Siewiernym a raz lądował.
5. Pierwszą ekipą, która pojawiła się na miejscu katastrofy był wóz dowodzenia z Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych. Dotarł on tam o 8:50, czyli w 9 minut od upadku Tupolewa. 13 minut po katastrofie przybył na miejsce, z drugiego końca miasta, jadąc starym samochodem ... koroner. Dopiero potem przyjechały karetki. (Karetka stojąca na lotnisku nie ruszyła się, bo nie było w niej lekarza a żołnierze ją obsługujący nie mieli przeszkolenia medycznego). Ekipy ratunkowe zaniechały akcji ratunkowej - wiele ciał ofiar leżało jeszcze przez wiele godzin z twarzami w błocie, co znaczy, że nikt do nich nie podszedł, by sprawdzić ewentualne oznaki życia. Bardzo szybko sprowadzono jednak na miejsce 180-osobowy oddział Omonu (na zdjęciach z popołudnia widać również żołnierzy Specnazu w kordonie wokół miejsca katastrofy). Leszek Szymowski w "Zamachu w Smoleńsku" przytacza relację agenta Agencji Wywiadu, który sprawdził bilingi dowódcy oddziału OMON-u zabezpieczającego miejsce zdarzenia, który został ściągnięty na miejsce po telefonie na prywatną komórkę informującym go o "katastrofie". Jedyny telefon, który omonowiec otrzymał tego ranka został wykonany o 8:31 czasu polskiego.
6. Na słynnym "filmie ze strzałami w lesie" rzeczywiście zarejestrowano strzały pistoletowe - potwierdziły to analizy laboratorium Komendy Głównej Policji, laboratoriów FBI oraz niezależnego niemieckiego laboratorium (na zlecenie zespołu Macierewicza). Część z zarejestrowanych strzałów została oddana z pistoletu z tłumikiem. Strzały słyszało również czterech rosyjskich policjantów znajdujących się w pobliżu lotniska Siewiernyj. Dziwnym trafem, wszyscy ci policjanci zostali wysłani na miejsce bez broni (!). Strzały oddane na filmie nie mogły zostać oddane przez służby porządkowe odstraszające szabrowników, gdyż żadna służba policyjna na świecie nie wykorzystuje w tym celu pistoletów z tłumikiem. Rosjanie jak dotąd nie wydali nam kamizelek kuloodpornych borowców, oraz ich pistoletów Glock wraz z amunicją.
7. Dwóch brytyjskich ekspertów od bezpieczeństwa lotniczego, wyliczyło (korzystając z różnych metod) prawdopodobieństwo przeżycia pasażerów w rządowym Tupolewie. Zgodnie doszli do tego, że mogło przeżyć co najwyżej 5-6 osób (szczegóły w znakomitej książce "Zbrodnia Smoleńska. Anatomia zamachu"). O tym, że część pasażerów powinna przeżyć upadek Tupolewa mówił też prof. Michael Baden. Wiemy, że co najmniej jedna osoba przeżyła katastrofę i działania "ekipy ratunkowej" uzbrojonej w saperki i pistolety z tłumikiem. Poseł Leszek Deptuła wykonał godzinę po katastrofie telefon do żony. Na skrzynce głosowej nagrał się krzyk: "Asiu! Asiu!". ABW twierdzi, że nagranie było: a) głupim żartem (wykonano je jednak z telefonu Deptuły) b) ktoś przypadkowo nadepnął na telefon i zadzwonił do żony posła Deptuły (idiotyczne wyjaśnienie) c) połączenie zostało wykonane wcześniej, ale na skutek awarii u operatora do połączenia doszło godzinę później (system pracował wówczas bezawaryjnie). (Pogłoski o telefonie wykonanym w Smoleńsku przez jednego z poległych borowców i esemesie ks. płka Pilcha do bpa Cieślara nie znalazły potwierdzenia. Prokuratura nie ujawniła billingów ofiar ani nie wydała rodzinom ich telefonów).
8. W pobliżu lotniska Smoleńsk Siewiernyj nie było pancernych limuzyn przygotowanych dla prezydentów Kaczyńskiego i Kaczorowskiego (które zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i protokołem dyplomatycznym powinny czekać na skraju płyty lotniska i być sprawdzone pirotechnicznie). Według oficjalnej wersji (sprzecznej z inną oficjalną wersją) miały zostać dopiero dowiezione przez Iła-76. Gdy Ił-76 nie zdołał wylądować i poleciał na lotnisko zapasowe, nie przekierowano Tupolewa na inne lotnisko. Czyżby ktoś uznał, że prezydenckie samochody nie będą potrzebne?
9. Przedmioty należące do pasażerów saloniku VIP-owskiego noszą ślady ekspozycji na wysokie temperatury i ciśnienie (stopione telefony komórkowe, książki spalone na brzegach). Alkohol endogenny, który pojawił się we krwi generała Błasika również wskazuje na wystąpienie dużej temperatury - pojawia się on m.in. we krwi ofiar wybuchów metanu w kopalniach. Zwłoki części ofiar operacji smoleńskiej nosiły ślady poparzeń twarzy i dłoni - odkrytych części ciała, gdy ich ubrania (w tym również te nasączone paliwem lotniczym) były stosunkowo mało zniszczone i nie zapaliły się (zostały więc zalane paliwem dopiero po uderzeniu Tupolewa w ziemię). Na miejscu upadku Tupolewa pożary były niewielkie i zostały szybko ugaszone. Eksplozja musiała nastąpić więc jeszcze nad ziemią, wtedy gdy doszło do uszkodzenia silników (zassania przez nie odłamków samolotu) oraz początku dezintegracji maszyny. Według autorów książki "Zbrodnia Smoleńska. Anatomia zamachu" stało się to na wysokości 100 m. Jeden z rosyjskich świadków słyszał wówczas eksplozję w powietrzu, a szczątki samolotu zaczęły spadać na ziemię na długo przed minięciem sławetnej brzozy. (Sama brzoza została ścięta przez spadającą z dużą szybkością z nieba oderwaną końcówkę skrzydła.) Gdy Tupolew przelatywał za brzozą, świadkowie widzieli kilkumetrowy płomień odchodzący od jego silnika a później oślepiający błysk i usłyszeli, że silniki przestały działać. Jeden z silników - uszkodzony w wyniku zassania odłamków - wówczas eksplodował. To były owe dwa wstrząsy z ekspertyzy prof. Nowaczyka.
10. Rosyjskie służby kasowały zdjęcia i filmy znajdujące się w telefonach komórkowych, aparatach cyfrowych i kamerach pasażerów Tupolewa. Co chciały ukryć? Co najmniej jeden z pasażerów nagrywał ostanią fazę lotu. Na wyświetlaczu jego kamery znaleziono krew.
11. Rosyjskie służby zadały sobie również trudu by wyciąć drzewa na trasie ostatnich sekund lotu Tupolewa, wypalić tam trawę (z samolotu lał się płyn hydrauliczny zostawiając ślad na ziemi) i nawieźć tam kilka ton ziemi. Jeżeli mieliśmy do czynienia ze zwykłym wypadkiem, po co te starania?
12. Gen. Sławomir Petelicki ujawnił, że rankiem 10 kwietnia ktoś z Kancelarii Premiera wysłał posłom PO przekaz dnia - sms o treści: „Katastrofę spowodowali piloci, którzy zeszli we mgle poniżej 100 metrów. Do ustalenia pozostaje, kto ich do tego skłonił.” Niecałe pół godziny po katastrofie Radek Sikorski (którego resort uczestniczył w fatalnym przygotowaniu katyńskiej wizyty a później dopuścił się skandalicznych zaniedbań jeśli chodzi o wyjaśnianie "katastrofy" smoleńskiej) mówił Jarosławowi Kaczyńskiemu, że katastrofa była wynikiem błędu pilotów - choć jeszcze nie wiedział nawet dokładnie, kto był na pokładzie samolotu. Korespondent "GazWyb" w Moskwie Wacław Radziwinowicz podpowiadał tego dnia rosyjskim dziennikarzom, by przyjrzeli się incydentowi z lotem do Gruzji (za "Zbrodnia Smoleńska...").
13. 10 kwietnia rano, w wyniku dziwnego "zbiegu okoliczności" w centrali MSZ wysiadł prąd i przestał działać internet. Do podobnej awarii doszło już 5 kwietnia 2010 r. Na kilka dni przed 10 kwietnia polskie służby ostrzegały przed atakami hakerów podszywających się pod MON Estonii.
14. Osoby zaangażowane w operację smoleńską dostały awanse i nagrody. Grupę rosyjskich "ratowników", OMON-owców i lekarzy odznaczył osobiście prezydent Borat Komorajew. Przypomnijmy, że "ratownicy" w trakcie "akcji ratunkowej" zaopiekowali się kartami kredytowymi Andrzeja Przewoźnika, Aleksandry Natalli-Świat, zegarkiem Aleksandra Szczygły, a także zegarkiem, spinkami od mankietów i pamiątkowymi monetami Sławomira Skrzypka. Zrywali również pagony poległym generałom i "dla żartu" wrzucili nogę generała Kwiatkowskiego do trumny z prezydentem Kaczyńskim. Do skandalicznych zachowań dochodziło również w prosektoriach. Nie zapominajmy również, że odznaczeni byli zaangażowani w operację niszczenia wraku oraz zacieranie innych śladów (że też o dziwnych strzałach w lesie nie wspomnę).
15. Dzień po katastrofie, kierownictwo SKW, choć powinno pracować na pełnych obrotach nad rozwiązaniem smoleńskiej zagadki zorganizowało sobie ostrą popijawę - podczas której niektórzy oficerowie "odzyskanych" służb upili się do nieprzytomności. Stypa czy świętowanie? To właśnie ta służba monitorowała lot Tupolewa.
16. W lipcu 2010 r. prezydent Borat Komorajew sam sobie przyznał 22 tys. zł nagrody za "ciężką pracę po katastrofie smoleńskiej". Nie wiadomo czy dostał ją za szukanie w prezydenckim gabinecie 10 kwietnia aneksu do raportu o działaniach WSI, za wywołanie konfliktu wokół krzyża, dziwną wizytę w Erywaniu, tajne spotkanie z byłym szefem FSB Władimirem Patruszewem czy też za pilną naukę ortografii.
Można takich "zbiegów okoliczności" przytoczyć jeszcze wiele. Wynika z nich, że "katastrofa" smoleńska była zwyczajnym wypadkiem tak jak zgon Ireneusza Sekuły był samobójstwem, tak jak JFK został zabity przez samotnego szaleńca a w Roswell rozbił się balon meteorologiczny.
Wybuch potwierdza także stan zwłok kpt. Protasiuka. Według świadków były nienaruszone. Protasiuk siedział w fotelu pilota z wysokim oparciem. Fala uderzeniowa i termiczna opłynęły go i prawdopodobnie zginął od ciśnienia fali uderzeniowej odbitej od przedniej szyby, która wgniotła go w fotel.
OdpowiedzUsuńA co do ks. Adama Pilcha... Ksiądz biskup Mieczysław Cieślar zginął w wypadku samochodowym 18 kwietnia 2010, czyli osiem dni po katastrofie...
@Fox
UsuńSkąd znasz rosyjski slang lotniczy i wojskowy?
Wrzuć link do strony, pażałsta.
To mi powiedziała osoba, która go zna. Zresztą kwestią znaczenia słów "zrzut zakończony" została szczegółowo podjęta w "Zbrodnia smoleńska. Anatomia zamachu"
UsuńPodzielając twoje zapatrywania w tej sprawie sceptycznie jednak zapatruję się na możliwość racjonalnego wytłumaczenia czegokolwiek lemingom - właśnie dziś słyszałem od rodziny najrozmaitsze kocopoły na ten temat, usiłowałem z nimi rozmawiać ale poddałem się bo trudno dyskutować z kimś kto używa ''argumentów'' typu ''stary kawaler'' itp. Reakcje na katastrofę smoleńską każą się poważnie zastanowić nad tym powszechnym w naszej post-cywilizacji przesądem jakoby człowiek był ''istotą rozumną'' - owszem, ale w baaardzo ograniczonym stopniu, jesteśmy z natury pojebani i irracjonalni, kierujemy się w życiu raczej emocjami i namiętnościami a nie rozumem, dlatego całą nadzieję pokładam w zmianie sił w układzie między mocarstwami, jak ktoś tam ''przekręci wajchę'' nagle ci sami ludzie, którzy wyzywali nas od ''oszołomów'' zaczną napierdalać na Ruskich z równą gorliwością tak że wyjdziemy przy nich jeszcze na ''rusofili'' [ no, może poza zjebami z konserwatyzm.prl, ale kto ich bierze serio ? ].
OdpowiedzUsuńNatomiast tą wzmianką o Roswell na końcu popełniłeś moim zdaniem poważny błąd - abstrahując od twoich UFOickich jazd nie ma sensu dostarczać amunicji przeciwnikowi aby w ten łatwy sposób zakwestionował twoją argumentację : ''aa, to ten świr od latających spodków, ble ble'' itd.
No, tylko pomiędzy "balonem meteorologicznym" a "UFO" jest trochę przestrzeni.
Usuń@Che Helmut
Usuń1. Co do Lemingów i homosowietikusów (no offense, piszesz o rodzinie, ja mam tak samo!) - "Lud nawraca się nie na religię głoszoną przez mniejszość wojowniczą, ale na religię głoszoną przez mniejszość zmilitaryzowaną. Wiedziało o tym chrześcijaństwo, wiedział o tym islam, wie o tym komunizm" (NGD). Powinna o tym wiedzieć również opcja niepodległościowo/antykomunistyczna/łodewer.
2. Idąc dalej - globalne przestawienie wajchy, a do tego USA powinna mieć w Polsce "swojego skurwysyna", który wziąłby sprawy za mordę i raz na zawsze pozbył się sowieciarzy. Takiego polskiego Pinocheta albo Suharto. Tertium non datur. W tym fyrtlu świata - albo Marszałek Piłsudski, albo Rokossowski. Albo Drugi Marszałek Śmigły-Rydz, albo Jaruzel.
Dziękuję za ten wpis Williamie.
OdpowiedzUsuńJaki Williamie?
UsuńNo a jak masz na drugie? :-P
UsuńByłeś kiedys w Polskim Wojsku ?
OdpowiedzUsuńJesli nie - uwierzysz we wszystkie spiskowe teorie.
Jesli tak - nie zdziwisz się niczemu.
Ja byłem i jestem z rodziny wojskowej. I twierdzę, że pieprzysz jak potłuczony. No chyba, że jesteś zjebem z WSI.
UsuńJa miałem (nie)przyjemność poznać paru wojskowych, przekrój wiekowy od 26 - 50+. Obraz nędzy i rozpaczy. Albo stare trepy od Jaruzela, albo... młode trepy nie od Jaruzela (ich wychowankowie), albo tacy, którzy na te sprawy mają wyjebane, ale bardziej ciągną ku jaruzelszczyźnie.
UsuńZnam też osobę, która prawie wyszła za wojskowego, który mówił, że sowieckie eksperymenty np. ze sztuczną mgłą to u nich normalka. W sowdepii, znaczy się.
Taa.. oczywiście - tylko wojskowi wraz z rodzinami mają o sobie doskonałe zdanie.
UsuńReszta - "zjeby"
To wystarcza w zasadzie za cały komentarz .
@Fox
OdpowiedzUsuńCytat, z którym się zgadzam:
`Jest zupełnie nieprawdopodobne,aby rząd polski mógł uczestniczyć
w zamachu na polskiego prezydenta czy choćby wiedzieć
o działaniach w tym kierunku. W żadnym wypadku nie pasuje to
do profili psychologicznych i postaw jego członków, którzy nigdy
nie stosowali takich metod, a przedsięwzięcie takie obciążone
byłoby nieprawdopodobnym ryzykiem, nieproporcjonalnym
do ewentualnego zysku. Natomiast knucie intryg z ościennym
państwem przeciw – jakby nie było – głowie polskiego państwa obciąża
członków tej ekipy w sposób zasadniczy. Wiedza strony rosyjskiej
i ewentualność szantażu przypuszczalnie działały paraliżująco
na polskich przywódców, a zwłaszcza Donalda Tuska. Tym
tłumaczyć można jego uległość wobec Putina i brak jakichkolwiek
prób bardziej podmiotowego uczestnictwa w wyjaśnianiu
tragedii. Przecież prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew, w dzień katastrofy
wysłał telegram do polskiego premiera, proponując mu
wspólne śledztwo. Wystarczyła jednak rozmowa
z Putinem, aby Tusk przyjął wszystkie jego warunki. Do władz
polskich zgłosili się eksperci NATO i UE z propozycją pomocy.
Te odmówiły.'
Pamiętasz? http://forum.fronda.pl/forum/pokaz/id/62206/drzewo/tak
Poza tym - nadal nie ma POLSKIEJ jasnej i spójnej wersji przebiegu lądowania (wszystko, co się dało ustalić - jako ładna prezentacja), będącej alternatywą dla MAKu... No, ale jest za to teoria, że pasażerów Tu zabito przed startem...
mmm777
Co zmienia ,że Smoleńsk to był zamach? I tak większość społeczeństwa uznaje to za rzecz godną wyśmiania. Prawdziwy zamach miał miejsce w głowach Polaków. tragedia przerodziła się w farsę. Wydarzenia posmoleńskie pokazują , że Polacy są narodowo martwi. Dbają tylko o to żeby "zła" i "krwawa" IV RP nie powróciła. Pokazują to wyniki ostatnich wyborów. 10 procent dla gościa, który jest niegodny jakichkolwiek słów. Sytuacji nie zmieni przetasowanie kart na globalnej scenie. Polska zostanie mentalnie w tym samym miejscu, między Rosją a Niemcami.
OdpowiedzUsuńP.S
Fox, mógłbyś rozwinąć wątek Roswell?
Powiedz mi , 'Fox mulderze' dlaczego swój wywód zaczynasz od tego że każdy kto się nie zgadza z Tobą to oszołom i frustrat?
OdpowiedzUsuńTaką masz metodę na przekazanie swoich, zapewne, wartościowych przemyśleń?
Wysil się i spróbuj używać logiki zamiast rzucać odchodami. Może wtedy oszołomów i frustratów będzie mniej.
@ Basileus . Bez przesady , starczy pogadać z ludźmi a nie czytać wypociny fornali z forum GW czy najemnych platfusów 20 gr za post pro rządowy , 25 gr za anty opozycyjny . Większość społeczeństwa wie że ta sprawa śmierdzi na kilometr i co ? Zabili prezydenta to co mogę ja na umowie śmieciowej i z 1200 PLN brutto na miesiąc ? Tak myślą . Co od nich oczekujesz ? Że zaczną podkładać bomby ?
OdpowiedzUsuńNie ten etap .
Muszą zobaczyć co w praktyce oznacza BRAK SUWERENNOŚCI , brak kartofli na obiad i chleb po 20 PLN przy wypłacie 600 PLN .
No i oczywiście zawsze będą tacy co wolą zdechnąć z głodu i zimna niż przejrzeć na oczy i ruszyć dupę . Setki lat doboru negatywnego w czworakach zrobiło swoje .
@ Anonimowy.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z opinią na temat pogorszenia sytuacji ekonomicznej. "Platfusy za 20 gr" nie dały by takich wyników wyborów. Wielu ludzi ma Smoleńsk za wynik nacisków Prezydenta i nic więcej i to nie tylko na forum GW, niestety.
.
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, tylko problem w tym że nie wiadomo czy tam na lotnisku rozbił się prezydencki samolot, a nawet jeżeli to czy leciała nim delegacja polska delegacja. Skąd takie przypuszczenia - http://www.youtube.com/watch?v=qK3w4I3WpJo . Mi osobiście ten filmik (jeden z 2 obok filmiku koli który ujrzał światło dziennie) i zeznania Pana Wiśniewskiego( od 5:34 do 8:40 minuty) zupełnie wystarczają plus podobne zeznania ambasadora Bahra, do wyrobienia sobie zdania że cała ta katastrofa na lotnisku pod Smoleńskiem to tylko inscenizacja. To plus dziesiątki wyssanych z palca argumentów z oficjalnej wersji katastrofy, gdzie absolutnie nic się nie trzyma kupy. Więc albo delegacja zaginęła jeszcze na terenie Polski , albo wylądowali na innym rosyjskim lotnisku i słuch o nich zaginał.
OdpowiedzUsuńA całe to przedstawienie nazywane śledztwem jest bez sensu, bo nie mamy ani sekcji zwłok, ani oryginałów czarnych skrzynek, ani wraku tupolewa. A kopie zapisów urywają się z niewyjaśnionego powodu po uderzeniu w brzozę. Michał
Fox@
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zrezygnowałeś z dobrego zwyczaju podawania linków do źródeł, więc proszę o jakąś notkę bibliograficzną dla uwiarygodnienia tekstu, albo linki, zwłaszcza do punktów 1,2,5,6,10 13-15. Ze źródłami byłby to niezły tekst-kiler do linkowania lemingom.
Podobna lista:
http://fiatowiec.nowyekran.pl/post/27824,68-smolenskich-zbiegow-okolicznosci
xyz15
@ Basileus . Afera Wałbrzyska i praktyka wyborów wszelkiej maści radnych czy wójtów ( dowożenie autobusami ludzi z innych gmin by głosowali za zmarłych itd) jasno pokazują że wybory w Polsce nic się nie różnią od tych w Rosji czy na Białorusi .
OdpowiedzUsuńJak się robi wałki pokroju smoleńska to odpowiednio policzyć głosy to jak splunąć . Tym co zwrócą uwagę na machloje usłużne media doprawia gębę oszołomów i zawrzeszczą .
Chyba że ok 60 % wyborców przodującej partii wstydzi się przyznać gdzie postawili X na karcie wyborczej . Wynik paligłupa może być akurat prawdziwy , ćpuny , sodomici , stare lewaki tęskniące za PZPR i naiwni wierzący że ten koleś jest z poza układu i przyniesie jakąś zmianę na lepsze . Razem 5 % społeczeństwa ? Dlaczego nie .
Coyote
Czytam,czytam i uwierzyć trudno.....
OdpowiedzUsuńZamiast pisać pierdoły o "zamachu" lepiej rozebrać ciąg zdarzen i dojsć do wniosku...po co?
Ruscy mieli Lecha za szkodnika lecz zupełnie niegroźnego bo nie miał on oparcia w większości rządowej. Zabić mogli go choćby w Gruzji za pomocą jakiegoś podstawionego gruzińskiego "ochroniarza" albo w trakcie jego "combat-safari". Nie mówię że ruscy płakali....
W kraju notowania prezydenta były bardzo słabe a opowiesci ex-pisowych ludzi od PR o wpływie piosenki "o małym rycerzu" na społeczeństwo są zdecydowanie przesadzone. Plan reelekcji był, szanse reelekcji nie.
Cała ta katastrofa to wynik jakze słowiańskiego bajzlu po obu stronach. Wynik tragiczny,data także a efekt taki że każdy ciągnie za ogon własne demony.
@Jaszczur - pełna zgoda, niestety [ bo nie jestem entuzjastą siłowych rozwiązań, ale sytuacja dojrzała do tego że nie ma innej rady ] : wbrew temu co się nam wmawia jesteśmy właśnie zbyt tolerancyjni np. hańbą dla nas jest, że pozwalamy takiej kurwie jak Urban bezkarnie nas szkalować, miejsce tej kanalii jest na latarni czy choćby w więzieniu, w ostateczności ten osobnik powinien spierdalać stąd ze śladami obuwia na pośladach - pytanie tylko skąd wziąć naszego Pinocheta [ albo przynajmniej Churchilla ] ?
OdpowiedzUsuń@anonimowy Apr 9, 2012 12:24 PM [ skądinąd ludziska wymyślajcie sobie jakieś ksywy choćby najgłupsze bo człowiek gubi się gąszczu tych ''anonimowych anonimów'', to utrudnia dyskusję ] - również nie posądzam Donalda i jego ekipy o ewentualne współuczestnictwo w tym, to są kundelki, taka gra jest na miarę wielkich skurwieli a nie nieudaczników z opuszczonymi porciętami
@Razparuk - popełniasz właśnie ten błąd o którym wspominałem, klarujesz zbyt logicznie, nie uwzględniasz roli potężnych czynników irracjonalnych w ludzkim działaniu takich np. jak żądza zemsty, poza tym mogło chodzić o coś innego, o spektakularne zastraszenie i rzucenie Polski na kolana [ co jak widać udało się znakomicie ] i pokaz siły np. wobec Amerykanów [ ''proszę, co robimy z waszymi sojusznikami, nie wpierdalajcie się nam'' ] itp. Musisz pamiętać, że to są czekiści czyli psychopatyczni, zimni skurwiele, owszem kalkulują ale logika jest u nich na usługach obłędu - to się wcale nie musi wykluczać, paranoicy potrafią tworzyć hiperlogiczne systemy. Aby było jasne mnie też rzygać się chce jak słyszę o ''96 męczennikach'' - co, tow. Szmaja i Jaruga-Nowacka też ?! - ale niezależnie jaki się ma stosunek do Kaczyńskiego, do którego miałem sporo zastrzeżeń, tu chodzi przede wszystkim o polską rację stanu, zostaliśmy upokorzeni przez Rosjan w wyjątkowo nikczemny sposób i każdy kto przyjmuje ich kłamstwa zachowuje się jak niewolnik, nie zasługuje na nic innego jak nazwanie go ''POlaczkiem'' i takież traktowanie. I proszę bez tekstów o ''jakże słowiańskim bajzlu'' - co ty rasista jesteś ?! Podobałoby ci się, gdybym wypisywał o ''typowo żydowskim cwaniactwie'' lub ''jakże murzyńskim barbarzyństwie'' ? Trochę szacunku do siebie i innych.
Od kiedy Słowianie to rasa? Tak gwoli ścisłości.
OdpowiedzUsuńDla mnie cała ta heca tylko jest Kłamczyńskiemu na rękę a na trumnie brata chce robić kapitał polityczny, córeczkę pomijam bo ona chce po prostu więcej kasy.
Co do upokorzenia i "pokazywania Amerykanom" to chyba sam w to nie wierzysz...akurat widzę jak USA się przestraszyły. Tusk jak dla mnie w sensie realnym zrobił co mógł a medialnie i mentalnie tego nie wytrzymał.
- Kłamczyński
OdpowiedzUsuń- Na trumnie brata chce robić kapitał polityczny
- Córeczka chce więcej kasy
- Tusk zrobił co mógł
Razparuk jest służbowo, nie dyskutować.
Wedle rozkazu panie Anonimowy....
OdpowiedzUsuńmasz rację, Słowianie to pod-rasa - teraz dobrze herr Razparuk ?
OdpowiedzUsuń@Chehelmut
OdpowiedzUsuńTy tak na poważnie? Serio widzę że jeśli ktoś ma inne poglady od "jedynie słusznych" to od ręki jest "Herr funkcjonariuszem"
Ciekawy tekst, który się sypnął na samym końcu. Borat Komorajew i Roswell odejmuja mu powage i przenoszą do kategorii "żartobliwych". Szkoda.
OdpowiedzUsuń