niedziela, 11 grudnia 2011

Iran: Zhakowany amerykański dron



Iran zaprezentował "Bestię z Kandaharu" (tak, to informacja sprzed paru dni, ale nie miałem dotąd czasu jej skomentować) - i jak widać na załączonym filmie, jest ona nieuszkodzona. Nie zadziałał system samodestrukcji, a w komputerze pokładowym zachowały się tajne dane. Irańczycy przyznają, że zhakowali drona i doprowadzili go na lotnisko. Istotnie - kilka tygodni temu media donosiły o tajemniczym ataku hakerskim na amerykańskie drony. Teraz już wiemy, kto wtedy dokonywał rozpoznania bojem. Taka irańska zemsta za Stuxnet. Jak dla mnie to coś, o czym Amerykanie mówią "game changer". Na ile znam jednak CIA, wiem że będzie chciała się w spektakularny sposób odegrać. Kolejny wybuch w ośrodku rakietowym? Czy może katastrofa lotnicza

2 komentarze:

  1. wystarczy spojrzec na lewe skrzydlo a zajrzenie pod szmaty ktore zakrywaja podwozie by wszystko wyjasnilo...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zasłonięcie podwozia rzeczywiście jest zastanawiające. Może próbowali go przejąć elektronicznie, a ostatecznie uszkodzili ogniem przeciwlotniczym?

    OdpowiedzUsuń