czwartek, 10 listopada 2011
Roman Dmowski - rozrywkowy gostek
Wczoraj zająłem się "nową interpretacją" postaci Marszałka, dzisiaj zajmę się Dmowskim. Wokół niego również nagromadziło się mnóstwo mitów, na czele z legendą o "polskim Hitlerze" - mitem zbyt głupim, by z nim polemizować. (Bo jaki jest sens polemiki z gostkiem z Antify, który ma IQ poniżej 50, uprawia seks ze zwierzętami i podciera się ręką? Lub z red. B. o facjacie i mentalności jak indywidua z wystawy "Twarze bezpieki"?). Istnieje też mit o Dmowskim wielkim strategu - endeccy wyznawcy tej bajeczki zapominają jednak, że rachuby "Pana Romana" o oparciu się o Rosję w czasie I wojny światowej okazały się pozbawione sensu już w 1915 r. Ale najgorszy jest mit o Romanie Dmowskim zawsze śmiertelnie poważnym i pozbawionym poczucia humoru dziaduniu, który zawsze tonem wysokiego C non stop mówił jakieś pompatyczne teksty o Endecji. Mit ten, choć podtrzymywany przez Sralon, został stworzony przez samą endecję, która próbowała w ten sposób nadać Dmowskiemu cech wodza ze stali ale w końcu zrobiła z niego w ten sposób w świadomości Polactwa zjeba w stylu Jędrzeja Giertycha. Tymczasem Dmowski wcale taki nie był. To był rozrywkowy gostek, w stylu Vince'a Masuki z "Dextera".
Dmowski wiódł modne obecnie życie singla - w życiu prywatnym kiepsko mu się układało. Ale potrafił sobie dać radę. I bynajmniej nie był ascetą. Zachowały się jego listy, w których opisywał kumplom wizyty w domach publicznych Paryża i Istambułu. (Ale zrobił jedną rzecz w złym stylu - narzekał, że dziwki w Paryżu są drogie. Wyszedł z niego Janek Bodakowski). Ponieważ przed I wojną światową prostytucja w Europie Zachodniej była zdominowana przez biedne żydowskie emigrantki z Europy Środkowo-Wschodniej, a we Francji i Wielkiej Brytanii słowo "Żydóweczka" było synonimem słowa "panienka do towarzystwa", to pojawia się tutaj duże pole do domysłów... :) Tak jak ze słynnym spotkaniem Piłsudskiego i Dmowskiego w Tokio. Być może ich wspólny, nocny wypad na miasto był równie szalony jak "Kac Vegas w Bangkoku" :)
Dmowskiego to już w ogóle skrzywdzono w zbiorowej pamięci. W czasach terroru poprawności politycznej i nieustanego tropienia antysemitów wszędzie dookoła, Roman Dmowski nie ma szans żeby zaistnieć pod innym szyldem niż „antysemityzm”. I bandy historycznych ignorantów będą rzucać jajami w jego pomnik i nigdy się nie dowiedzą, że był jednym z architektów polskiej niepodległości.
OdpowiedzUsuń"Gdybyśmy byli podobni do dzisiejszych Włoch, gdybyśmy mieli taką organizację jak faszyzm, gdybyśmy wreszcie mieli Mussoliniego, największego niewątpliwie człowieka w dzisiejszej Europie, niczego więcej nie byłoby nam potrzeba."
OdpowiedzUsuńJeden z jego wielu wspaniałych cytatów. Nie dziwcie się dlaczego wielu nie uważa tego typa za swojego bohatera. On ogólnie mówił i robił tego typu durnych rzeczy.
"Istnieje też mit o Dmowskim wielkim strategu - endeccy wyznawcy tej bajeczki zapominają jednak, że rachuby "Pana Romana" o oparciu się o Rosję w czasie I wojny światowej okazały się pozbawione sensu już w 1915 r."
OdpowiedzUsuńTotalna bzdura -moim zdaniem. Mozna bylo albo popierac Rosje i jej sojusznikow, albo Niemcy Wilhelmowskie i ich sojusznikow, trzeciej mozliwosci nie bylo. Byl to wybor miedzy wiekszym i mniejszym zlem, i tego Dmowski niegdy nie kyl, wybor czyli tym co jest wazniejsze dla istnienia eentualnej przyszlej Polski, a) zabor pruski, z dostepem do morza czy kresy wschodnie, b) wybor miedzy sojusznikami Rosji, a sojusznikami Niemiec, c) wreszcie chodzilo o zjednoczenie ziem polskich jako wazniejsze od formalnej niepodleglosci na ich czesci. Dmowski chcial budowac niepodleglosc przez zjednoczenie ziem polskich trzech zaborow, na fundamencie zjednoczenia, ktore wjego strategii mialo poprzedzac niepodleglosc, albo nawet przyniesc od razu niepodleglosc i uznal ze tylko zwyciesto koalicji i porazka panst centralnych, moze dac zjednoczenie ziem polskich trzech zaborow. Dmowski nie mogl pominac Rosji jesli chcial dotrzec do jej sojusznikow wojennych, ale strategia Dmowskiego byla bardziej skierowana do sojusznikow Rosji niz samej Rosji. "Niemcy, Rosja i kestia polska" wyszly w jezyku francuzkim jako w zamysle oferta polityki polskiej na arenie miedzynarodowej, a nawet swiatowej. Stratregia nie byla idealna, bo nie bylo zadnego idealnego rozwiazania, gdyby bylo wszyscy byliby madrzy i nie byloby podzialu na orientacje, ale okazala sie najlepsza z mozliwych, a to trudniejsze, wiec Dmowski okazal sie wielkim wizjonierem, w sytuacji kiedy ydawalo sie ze nie ma zadnego dobrego rozwiazania i dala przyszlej Polsce miejsce w obozie zwycieskim a Dmowskiemu udzial na konferencji Wersalskiej,i to mimo ze w Polsce rzady przejal Pilsudski ( dlatego ze tradycja powstan mialo w Polsce rzad dusz, obojetnie co przynosila w skutkach) jego glowny konkuret ktory zrobil wszystko co mogl aby sie Dmowskiego z Paryza pozbyc (komunikaty za plecami Dmowskiego, delegacja ktora chciala dzialac za plecami Dmowskiego itd).
"Istnieje też mit o Dmowskim wielkim strategu - endeccy wyznawcy tej bajeczki zapominają jednak, że rachuby "Pana Romana" o oparciu się o Rosję w czasie I wojny światowej okazały się pozbawione sensu już w 1915 r."
OdpowiedzUsuńTotalna bzdura - moim zdaniem. Mozna bylo albo popierac Rosje i jej sojusznikow, albo Niemcy Wilhelmowskie i ich sojusznikow, nie bylo trzeciej drogi. Byl to wybor miedzy wiekszym i mniejszym zlem, miedzy silniejszym a slabszym wrogiem ("kolos na glinianych nogach") i tego Dmowski niegdy nie kryl, wybor miedzy tym co jest wazniejsze dla istnienia ewentualnej przyszlej Polski, a) zabor pruski, z dostepem do morza czy kresy wschodnie, b) wybor miedzy sojusznikami Rosji, a sojusznikami Niemiec, c) wreszcie chodzilo o zjednoczenie ziem polskich jako wazniejsze od formalnej niepodleglosci na ich czesci. Dmowski chcial budowac niepodleglosc przez zjednoczenie ziem polskich trzech zaborow, na fundamencie zjednoczenia, ktore w jego strategii mialo poprzedzac niepodleglosc, albo nawet przyniesc od razu niepodleglosc i uznal ze tylko zwyciestwo koalicji i porazka panstw centralnych, moze przyniesc zjednoczenie ziem polskich trzech zaborow. Dmowski nie mogl pominac Rosji jesli chcial dotrzec do jej sojusznikow wojennych, ale strategia Dmowskiego byla nawet bardziej skierowana do sojusznikow Rosji niz samej Rosji. "Niemcy, Rosja i kestia polska" wyszly w jezyku francuzkim jako w zamysle oferta polityki polskiej na arenie miedzynarodowej, a nawet swiatowej. Dmowski po rewolucji Rosji od razu wyjechal na zachod i tam kontynuowal swoja dotychczasowa polityke w nowych warunkach,a zmieniac musial tylko akcenty. Oczywiscie stratregia Dmowskiego nie byla idealna, bo nie bylo zadnego idealnego rozwiazania, gdyby bylo wszyscy byliby madrzy i nie byloby podzialu na orientacje, ale okazala sie najlepsza z mozliwych, a to trudniejsze - wiec Dmowski okazal sie wielkim wizjonierem, w sytuacji kiedy wydawalo sie ze nie ma zadnego dobrego rozwiazania i dala przyszlej Polsce miejsce w obozie zwycieskim a Dmowskiemu udzial na konferencji Wersalskiej,i to mimo ze w Polsce rzady przejal Pilsudski ( dlatego ze tradycja powstan mialo w Polsce rzad dusz, obojetnie co przynosila w skutkach) jego glowny konkuret ktory zrobil wszystko co mogl aby sie Dmowskiego z Paryza pozbyc (komunikaty za plecami Dmowskiego, delegacja ktora chciala dzialac za plecami Dmowskiego itd).
Jeszcze jedno. Orientacja Dmowskiego byla antyniemiecka, a nie prorosyjska, tak samo jak orietacja Pilsuskiego byla antyrosyjska a nie proniemiecka. Oczywiscie w intencjach. Dlatego Dmowski bedac zmuszonym tak jak Pilsudski wybierac miedzy mniejszym, a wiekszym zlem, oparl swoja strategie na tym wrogu ktorego uwazal za slabszego. Orientacja Pilsudskiego nawiazywala do najbardziej znanej i nosnej tradycji antyrosyjskich powstan zbrojnych, wiec miala juz na starcie kolosalna przewage. Dlatego Dmowski przez wiele lat przed wojna propagowal Niemcy jako glownego wroga Polki i age ziem zaboru pruskiego dla przyszlosci Polki("pomnik Grunwaldzki). Dzieki temu ludnosc zaboru rosyjskiego nie poparla legionow i powstania de facto po stronie Niemiec. Bo miala alternatywe!.Gdyby nie bylo Dmowskiego i jego antyniemieckiej orientacji ktora opierala sie na analizie polityki miedzynarodowej, to wiekszosc by poszla tradycyjna droga antyrosyjskich powstan zbrojnych, co by nawet moglo zmienic losy wojny na korzysc Niemiec, a na pewno zostalibysmy uznani za sojusznika panstw centralnych.
OdpowiedzUsuń